zamknij

Wywiady

Gram tylko swoją muzykę

- Nie żałuję niczego. Są plusy i minusy popularności i sławy. Przyszedł taki moment, że trzeba było zdecydować – albo rodzina albo spróbować walczyć w Warszawie. Wybraliśmy ciepło domowego ogniska

 

- mówi Piotr Cybułka, lider grupy Poziom 600.

Redakcja: Jakie były początki Poziomu 600?

 

Piotr Cybułka: W Zakładowym Domu Kultury KWK Marcel w 1980 roku zostałem dyrektorem. I przyszli do mnie chłopcy, którzy byli górnikami. Mieli gitary, umieli imprezować i wiecznie brakowało im motywacji do działania. Ktoś musiał im dać przysłowiowego kopa. Mieli też problem z basistą. Przynieśli mi gitarę i z mojego biura zrobiliśmy salę prób. Zespół nazywał się „Hej”. Moi koledzy jeszcze z czasów, gdy pracowałem w kopalni opowiadali mi jak się pracuje na poziomie 600 – w gumowcach, krótkich spodenkach. Jest piekielnie gorąco. I tak mi się rock, rock & roll, kojarzył z czarną skałą, z tym poziomem 600. Na początku nie chcieli chłopcy takiej nazwy przyjąć. Ale z czasem wszystkim przypadła do gustu.

 

Z perspektywy 30 lat co było najważniejsze?

 

Bezwzględnie to, że piosenka Czarny Rynek dostała nagrodę na festiwalu w Opolu. Było to wydarzenie. W tamtych czasach być dwa razy na Interwizji, nie mówiąc o ogólnopolskich mediach. Z czasem mieliśmy problem. Jak być gwiazdą a jednocześnie górnikiem? Jak przyjechać o 3.00 rano a o 5.00 stawiać się w kopalni.

 

Proza życia zwyciężyła?

 

Niestety tak. Choć byliśmy w Jarocinie. Przejechaliśmy też trochę Francji. Funkcjonowaliśmy podobnie jak zespół Łzy, choć w innym czasie.

 

Jest czego żałować?

 

Nie. Nie żałuję niczego. Są plusy i minusy popularności i sławy. Przyszedł taki moment, że trzeba było zdecydować – albo rodzina albo spróbować walczyć w Warszawie. Wybraliśmy ciepło domowego ogniska.

 

Co pana w historii zespołu najbardziej zaskoczyło?

 

Nie wiedziałem, że umiem pisać teksty piosenek. Zrobiłem trzy piosenki, które nas daleko zaprowadziły. Mówię o „Kochajcie lokomotywy”, „Mowa słowa” i „Czarny rynek”. Potem trzeba było następne piosenki pisać a nam brakło weny.

 

Kiedy przychodzi wena?

 

Premierowo gramy piosenkę „Gitara nigdy cię nie zdradzi”. Samo to zdanie nosiłem w sobie z 5-6 lat. Potem udało mi się zrobić refren, no i mozolną pracą dokończyłem całość.

 

Sami komponujecie i sami piszecie teksty.

 

Ja gram tylko swoją muzykę.

 

Fani zamarli, gdy zdarzył się wypadek i piłą obciął pan sobie palce.

 

Szczerze mówiąc, jak tylko wróciła mi świadomość to powiedziałem: kur…! A potem zaraz: Matko Boska! Nie będę grał na gitarze?!! Musiałem sobie wszystko po kolei poukładać. Zacząłem od tego, że nie pozwoliłem sobie obciąć tych palców. Zmieniłem styl grania. Teraz gram tylko trzema palcami na gitarze basowej. Zmieniłem technikę, układ akordów. Każdy dźwięk trzeba było sobie na nowo poskładać.

 

Długo to trwało?

 

Dwa lata, ale nie pracowałem zbyt intensywnie.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

 

Dziękuję.

 

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Piotr Cybułka – lider zespołu Poziom 600. Grupa w tym roku obchodzi 30-lecie swojego istnienia.

 

W skład zespołu wchodzą: Piotr Cybułka – śpiew, gitara basowa, lider zespołu, Piotr Rut – gitara, Daniel Cybułka – saxofon altowy, śpiew (uczeń szkoły muzycznej w Rybniku), Robert Szuter – były perkusista.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 55