zamknij

Wywiady

Malowanie ikon jest żmudną pracą

Nagrodą jest słowo, że moja ikona jest komuś potrzebna, ktoś zastanowił się nad życiem, nawet poczuł się lepiej, poczuł nadzieję. Takie wypadki, też mi się zdarzyły

 

– o sztuce ikonopisarstwa opowiada Zuzanna Karwot z Marklowic.

Dlaczego zainteresowała się Pani ikonopisarstwem?

 

Ikonopisarstwem interesuję się od momentu, gdy w moich rękach znalazła się książka Aniko Faludy – Malarstwo bizantyjskie. Miałam wtedy 16 lat. Już we wczesnej młodości miałam okazję zapoznać się z kilkoma technikami malarskimi ze względu na fascynacje malarskie w mojej rodzinie, gdzie malowali wszyscy. Moim ulubionym zajęciem, traktowanym jako relaks i spędzanie czasu wolnego było rysowanie oraz malowanie farbami temperowymi, akwarelami. I tak jest do chwili obecnej. Potem była pewna przerwa w malowaniu ze względu na zainteresowania historyczne. Znalezienie drogi konkretnie do ikonopisania nastąpiło w roku 2004, tak więc ikonopisarstwem zajmuję się od 10 lat. Wykonałam ponad 100 ikon. Na początku często powtarzałam ikony Matki Boskiej Włodzimierskiej i Chrystusa Pantokratora. Ukończyłam dwa kursy w Krakowie, dotyczyły malowania Chrystusa Pantokratora i gruntowania desek.

 

Co stanowi dla Pani największą inspirację?

 

Kilka lat temu duże wrażenie zrobił na mnie zbiór ikon Andreja Rublowa i Teofana Greka z dwóch posiadanych przeze mnie pracowań. Te ikony najbardziej mnie inspirowały. Wśród tych ikon z wystawy są to np. Święty Jerzy zabijający smoka, Święci rosyjscy Borys i Gleb przedstawieni na dwóch ikonach. Na innych wystawach pojawiał się także Archanioł Michał. Obecnie inspirują mnie również ikony z Muzeum Ikon w Supraślu na Mazurach, wśród nich Matka Boska Korsuńska.

 

Jeżeli mówię, że inspirują to znaczy, że namalowałam je już kilka razy. Od kilku lat lubię także nawiązywać do prac różnych ikonopisarzy bałkańskich z Bułgarii, Rumunii, a także z Grecji oraz Egiptu. Obserwuję te wystawiane prace na Facebooku. Znajduję się bowiem w grupie ikonopisarzy stworzonej przez polskiego ikonopisa z Bieszczad. Tam twórcy zamieszczają to co stworzyli. I ubogacają się wzajemnie oraz inspirują innych. Taką pracą jest np. Chrystus na tronie, św. Józef z Dzieciątkiem i różne niewielkie przedstawienia Maryi z Dzieciątkiem typu Umilenije.

 

W jaki sposób powstają Pani ikony?

 

Moje ikony są malowane na deskach jaworowych, lipowych lub dębowych. Autorami desek są obecnie dwaj panowie z Marklowic, Piotr Strączej i Jan Gruszka. Na podkładzie nakładam substancję pod płatki złota. Najczęściej stosuję złoto typu szlagmetal. Ostatnio bardzo lubię złoto o kolorze miedzianym, antyczne, lub cytrynowe złoto 23 karatowe. Nakłada się je bardzo trudno, są to bowiem bardzo cieniutkie i zwiewne płatki. Sama uszyłam sobie poduszkę pomocną do nakładania złota i chyba wypracowałam własne zasady.

 

Najbardziej jednak lubię malować twarze osób świętych. W procesie powstawania ikony dla mnie bardzo ważny jest aspekt duchowy. Bardzo istotna jest cisza i spokój ducha. Osoba Święta z malowanej ikony musi spojrzeć na mnie, niezależne od tego na jakim etapie powstawania ją pozostawiam, czy jest to podmalunek (tzw. szankir) czy są to dalsze etapy tworzenia. W ikonie jest tak, że perspektywa nie znajduje się w głębi obrazu, ale znajduje się przed obrazem. Linie perspektywy skupiają się przed ikoną ma mnie – na osobie piszącej. Osoba z obrazu spogląda na mnie. Muszę być na to przygotowana.

 

Co w Pani ikonach mogą odnaleźć potencjalni odbiorcy?

 

Dla niektórych ludzi stare ikony mają wartość tylko artystyczną, albo antykwaryczną. Przestępcy przemycają autentyczne rosyjskie ikony przez granice, na zachód Europy, żeby korzystnie sprzedać. Nie wiem czy odbiorcy tych ikon chcą posiadać tylko dawny przedmiot historyczny, czy ma on dla nich znaczenie duchowe? Chciałbym, żeby moje moje ikony niosły jako przesłanie i żeby były ludziom potrzebne. Mam nadzieję, że chociaż niektóre przetrwają dłużej i wtedy także pozostaną w jakiś czas w obecne w historii.

 

Czy ma Pani ulubioną spośród własnych ikon?

 

Lubię ikonę zatytułowaną "Noli tangere me – czyli : Nie zatrzymuj mnie". Na ikonie Chrystus Zmartwychwstały spotyka Marię Magdalenę, ale spieszy się, aby wstąpić do domu Ojca. Opisuje to wydarzenie Ewangelia Św. Jana 20.16-17. Jest to ikona szkoły kreteńskiej. Oryginał znajduje się w Wenecji. Moja skromna ikonka jest oczywiście próbą powtórzenia tego tematu. Wkrótce będę miała okazję pobrać jeszcze kilka lekcji u osoby, która uczyła się tradycyjnej techniki ikonopisania na Krecie, ale obecnie mieszka w Hamburgu.

 

Spośród nowszych ikon lubię także namalowaną specjalnie na tą wystawę w wodzisławskiej Bibliotece Powiatowej - ikonę przedstawiającą Anioła siedzącego na kamieniu przy pustym grobie i dwie niewiasty, św. Marię żonę Zebedeusza i św. Joannę.

 

Co jest najtrudniejsze w malowaniu ikon, a co przynosi największą satysfakcję?

 

Najtrudniejsze jest to, że malowanie ikon jest trochę żmudną pracą. Bardzo lubię wykańczanie ikony i nakładanie cienkich kresek "blików". W przeszłości trudne było dla mnie rozstanie z ikoną, którą polubiłam. Obecnie malowanie i rozstanie traktuję jako pewnego rodzaju służbę. Ikony są po to, aby szły do ludzi, którzy chcą je komuś sobie drogiemu podarować lub pragną mieć je dla siebie. Nagrodą jest słowo, że moja ikona jest komuś potrzebna, ktoś zastanowił się nad życiem, nawet poczuł się lepiej, poczuł nadzieję. Takie wypadki, też mi się zdarzyły i wtedy wiem, że to wcale nie jest moja zasługą. To są naczynia połączone ze światem transcendentnym, a ja tylko lubię sobie we wczesne sobotnie poranki, coś po cichutku namalować. Mam taką pasję. Jestem wiejskim ikonopisarzem ze Śląska.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

 

Aktualnie w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece w Wodzisławiu trwa wystawa prac Zuzanny Karwot. Można je zobaczyć również na stronie.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1034