zamknij

Wywiady

Mieszkańcy dzielnicy Radlina mają niską samoocenę

- Problemów było więcej. Zasadniczo podzieliliśmy je na dwie kategorie: przestrzenne i społeczne 

 

- mówi Paweł Jaworski, członek zarządu Fundacji Napraw Sobie Miasto z Katowic, która była partnerem w projekcie „Design w terenie”, realizowanym w Radlinie.

Redakcja: Realizowaliście w Radlinie projekt „Design w terenie”. Na czym polegała wasza praca?

 

Paweł Jaworski: Studenci z udziałem mieszkańców Radlina mieli określić problemy związane z zagospodarowaniem i funkcjonowaniem dzielnicy Marcel. Potem rozwiązać je za pomocą własnych projektów. I ostatecznie poddać ocenie mieszkańcom. To oni mieli zdecydować, czy wyłuskany problem faktycznie jest istotny.

 

Jakie najważniejsze problemy udało się wskazać?

 

Problemów było więcej. Zasadniczo podzieliliśmy je na dwie kategorie: przestrzenne i społeczne. W kategorii przestrzennych zauważono chaotyczne parkowanie, brak placów zabaw i nie do końca usystematyzowaną komunikację pieszą, chodzi tu na przykład o plątaninę ścieżek.

 

A z kategorii społecznych?

 

Tych było więcej. Wśród nich niska samoocena mieszkańców, złe postrzeganie osiedla na zewnątrz i brak komunikacji z pozostałą częścią miasta, co skutkuje izolacją. Chociaż na temat izolacji długo rozmawialiśmy a nawet się pokłóciliśmy o to, jak interpretować izolację mieszkańców Marcela. Te problemy podzieliliśmy i trzy grupy dyskusyjne miała się nimi zająć z osobna.

 

Do jakich wniosków końcowych doszliście?

 

Zaproponowaliśmy ostatecznie trzy działania. Jedno miało charakter infrastrukturalno-przestrzenny. Projekt polegał na urządzeniu głównej ścieżki pomiędzy przedszkolem a kopalnią, urządzeniu nawierzchni, przestrzeni okalającej i zamontowaniu oświetlenia. Pozostałe dwa projekty dotyczą animacji społecznej. Pierwszy to stworzenie tzw. banku czasu, w którym mieszkańcy wymieniają się różnymi usługami, np. sprzątają mieszkanie, pielęgnują ogródek, bądź zajmują się dziećmi. Studenci opracowali cały system identyfikacji wizualnej i założenia struktury społecznej, która by z niego korzystała.

 

A drugi pomysł?

 

To promocja przedsiębiorczości wśród mieszkańców. Studenci ustalili, że pewnym problemem jest dominacja kopalni. Prawie wszyscy mieszkańcy Marcela są tam zatrudnieni, ale wydobycie nie będzie trwało wiecznie. Trzeba się więc przygotować do tego procesu wygaszania kopalni. I myśleć o tym już w tym momencie. Studenci zaplanowali festyn, w ramach którego będą promowane przedsiębiorcze działania. Będzie można uczestniczyć w nowo powstałej grze „Marianka-Wymianka”. Uczestnicy projektu już grali i byli zachwyceni. Studenci zaproponowali także grę opartą na idei Monopoly – to mogłaby być też promocja miasta na zewnątrz, jeśli władze Radlina zechcą z tej propozycji skorzystać.

 

Jak układała się współpraca z władzami miasta? Chcą realizować wasze pomysły?

 

O tym rozmawialiśmy na sesji z radnymi. Przekazaliśmy im co można zrobić, jak nasze pomysły zrealizować. Co się będzie dalej działo? Nie wiem. Mamy wstępne zapewnienia i deklaracje władz i organizacji pozarządowych, że pociągną dalej ten pomysł. To nie jest jednak proste. Nie można „naprawić” Marcela w tydzień. Trzeba opracować strategię działania.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękuję.

 

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Na kogo zagłosujesz w II turze wyborów?



Oddanych głosów: 1472