zamknij

Wywiady

Poseł nie jest „załatwiaczem”

- Te wybory były dla mnie bardzo trudne. Z tego względu, że faktycznie w powiecie wodzisławskim miałem sporą konkurencję

 

– mówi Ryszard Zawadzki, poseł drugiej kadencji z ramienia Platformy Obywatelskiej.

 

Redakcja: Z jakim nastawieniem podchodził pan do wyborów? Po tym jak „jedynką: na liście PO została Joanna Kluzik – Rostkowska, pana sytuacja nie była już tak komfortowa. Wierzył pan w wygraną?

 

Ryszard Zawadzki: Tak wierzyłem, ale też szacowałem oczywiście. Jeżeli uda mi się uzyskać wynik dwucyfrowy (ponad 10 tysięcy), to liczyłem na mandat. Takie miałem założenie. Z drugiej strony zakładałem, że uda mi się pozyskać wyborców jako kandydat PO z powiatu wodzisławskiego, którego jestem mieszkańcem. Miałem tu na uwadze tych wyborców, którzy dotychczas na PO głosowali. W poprzednich wyborach w Wodzisławiu głosowało około 10 tysięcy osób. Z czego na mnie 50 % (5100 głosów). W obecnych wyborach wynik głosowania na Platformę i na mnie był bardzo podobny wręcz się powtórzył. Obecnie liczyłem na większą liczbę głosów, mając na uwadze tych wyborców, którzy 4 lata temu mnie nie znali bądź nie dostrzegali. Dzisiaj wiem, że się przeliczyłem. Moi znakomici koledzy z listy wyborczej mają tu też swoich wyborców. Wynika to z ich dłuższej pracy w sejmie.  Natomiast część wyborców decyduje się klasycznie głosować na partię polityczną, nie analizując nazwisk. I tu głosy zyskuje lider.

 

Jeżeliby porównać wyniki wyborcze sprzed 4 lat i obecne, zyskał pan czy stracił?

 

Ani nie zyskałem, ani nie straciłem. Zachowałem status quo ante.  Nawet wydaje mi się, że ci sami wyborcy obdarzyli mnie zaufaniem. Różnica tysiąca głosów wynika z tego, że w poprzednich wyborach więcej mieszkańców powiatu wodzisławskiego brało w nich udział. To jest strata około 8-9 %. I tak się to również przekłada na mój wynik. Chciałbym jednak podkreślić, że moimi wyborcami, za co jestem im bardzo wdzięczny, są  głównie moi absolwenci i ich rodziny oraz ludzie, z którymi miałem w życiu przyjemność mieć kontakty zawodowe i osobiste. To jest naturalne, ale mam wrażenie, że na większość z nich mógłbym liczyć bez względu na opcję polityczną, z której bym startował. Jeszcze jedno- głosowali na mnie również ludzie, którzy cenią sobie dotychczasowe dokonania kandydata np.: w życiu zawodowym i pracy na rzecz społeczeństwa.

 

Ciekawy był zabieg PiS-u, który wystawił z wysokiej pozycji Mariana Drosio, który wywodzi się również ze środowiska wodzisławskiej oświaty. Drosio ostatecznie nie wszedł do sejmu.

 

To jest odrębny temat. Te wybory były dla mnie bardzo trudne. Z tego względu, że faktycznie w powiecie wodzisławskim miałem sporą konkurencję. Jako poseł VI kadencji byłem przez konkurencję polityczną poważnie traktowany. Miałem wystawionych konkurentów ze swojego środowiska, których zadaniem było, świadome bądź nie, odebranie mi głosów. I tu jeszcze jedna trudność. Poprzednio rywalizowałem tylko z PiS-em. Teraz doszło jeszcze jedno ugrupowanie. Tak więc moja pozycja była mocno osłabiona kandydatami z innych list wyborczych.

 

Mimo to zwyciężył pan.

 

I cieszę się. Dziękuję jeszcze raz za głosy.

 

Został pan jedynym posłem powiatu wodzisławskiego. Adam Gawęda nie wszedł, bo PJN jest poza parlamentarną burtą. Jednak musi pan przyznać,  że Gawęda był tu – lokalnie znacznie aktywniejszy.

 

To zależy od predyspozycji i charakteru człowieka, i pozycji partii politycznej. Ja byłem jednak w partii rządzącej. I to wymaga innej taktyki gry politycznej. W sejmie jest dużo zadań i szarej roboty, którą z reguły musi wykonać poseł pierwszej lub drugiej kadencji. Byłem znacząco obciążany różnymi projektami ustaw. Pracowałem w wielu podkomisjach sejmowych. Owszem posłowie opozycji również są ich członkami, ale ich zadaniem jest krytykować, ewentualnie negować koncepcje rządu. Natomiast cała odpowiedzialność prawna przygotowywanych ustaw spoczywa na 3-4 posłach koalicji. I miałem tą przyjemność pracowania nad kluczowymi ustawami, jak chociażby ta o szkolnictwie wyższym czy o szkolnictwie zawodowym. To są ustawy, które nie przebijają się medialnie, natomiast wymagają żmudnej efektywnej pracy, konsultacji środowiskowych i prawnych. Poza tym bardzo mi zależało również na dobrych kontaktach z samorządami, tym bardziej że byłem członkiem sejmowej komisji samorządu terytorialnego, polityki rozwoju regionalnego. A więc nie wchodziłem w konflikty, wręcz odwrotnie - starałem się je łagodzić. To była cicha, żmudna praca. A poza tym czasem nie przynosiła spodziewanych owoców. Poseł nie jest „załatwiaczem”. Można co najwyżej wspierać, lobbować i dostarczać cennych informacji o np.: ogłaszanych konkursach, projektach czy zmianach ustaw. Sprawy trudne, problemowe starałem się załatwiać drogą kompromisu i mediacji, a nie w świetle kamer i poklasku. Ważne że większość z nich udało się rozwiązać z korzyścią dla ludzi.

 

Czym chciałby się pan zająć w tej kadencji?

 

Jest kilka wątków, ale z punktu widzenia interesów państwa, chciałbym zająć się systemem szkolnictwa zawodowego. Dostrzegam tu znaczący problem. Jest bardzo dużo absolwentów szkół wyższych, jednak nie zawsze poszukiwanych kierunków. Ci ludzie zostają bez pracy. A nawet jak podejmują pracę i mają jakieś doświadczenie, to nie mają możliwości zalegalizowania swoich nowych kwalifikacji. I w tym kierunku chciałbym działać. Chciałbym też wspierać szkolnictwo zawodowe w zakresie reformowania praktycznej nauki zawodu. Jeden system oparty jest na rzemiośle – i to jest bardzo dobre. Drugi na nauce w pracowniach szkolnych, nie zawsze odpowiednio wyposażonych. Natomiast rzemiosło nie jest na tyle silne i nie zawsze ma możliwości dania odpowiednej praktyki w nauce zawodu. Szkoły powinny być wyposażone w odpowiednie pracownie czy też warsztaty, które ułatwiałyby młodzieży naukę na najwyższym poziomie. Tu musimy stworzyć mechanizm, by przemysł   inwestował  w te szkoły, przekazywał najnowsze osiągnięcia techniczne w celu nauki zawodu. Myślę, że to będzie obopólna korzyść.

 

A co dla naszego regionu?

 

Przez 4 lata mocno się angażowałem w budowę Drogi Głównej Południowej. Chciałbym to kontynuować. Jak wiemy, nasz region jest komunikacyjnie zatkany. Sukcesem już jest to, że mamy projekt koncepcyjny i trwają konsultacje społeczne. Jesteśmy na dobrej drodze, by pozyskać znaczące środki na ten projekt. W tej kadencji, jeżeli, by się w pierwszych latach udało sfinalizować projekt, to później pozostaje już tylko kwestia czasu i następców, by został zrealizowany. Jest też duża potrzeba budowy i remontów naszych dróg lokalnych. Tu też będę wspierał samorządy, bo przygotowywałem w sejmie projekt ustawy dotyczący programu tzw. ” schetynówek”. Czuję ten temat, znam mechanizmy przygotowywania wniosków i będę zabiegał w rządzie, by od roku 2013 zwiększyć środki finansowe na ten program. A to przyniesie korzyści  również dla naszego powiatu i całego regionu. Kolejny projekt, w którym uczestniczę, dotyczy naszych szpitali. Jesteśmy ewenementem w skali kraju, bo mamy dwa szpitale w powiecie. Teraz po ich połączeniu trzeba zadbać, by ich funkcjonowanie było satysfakcjonujące. Mam zamiar wykorzystać moją  wiedzę, doświadczenie i kontakty na wspieranie wszelkich tzw. „miękkich projektów”, o które aplikują liczne organizacje pozarządowe oraz szkoły i przedszkola zabiegające o programy edukacyjne.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

 Również dziękuję.

 

 

 

 Rozmawiała Izabela Grela

 

 

Ryszard Zawadzki – poseł na sejm RP drugiej kadencji, były wiceprezydent Wodzisławia Śląskiego w latach 2006-2007. Wcześniej pełnił obowiązki dyrektora Zespołu Szkół Budowlanych w Wodzisławiu Śląskim

 

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~odrok 2011-10-12
    14:00:40

    0 0

    Kiedy następny bieg na rynku? Za rok czy za 4 lata przed wyborami?

  • ~Don C. 2011-10-14
    19:24:10

    0 0

    Odrok-raczej za 4 lata.Do tego czasu gra pozorów.
    Ps.Ciekawe kiedy następne spotkanie z Fudalim i walka o połączenia Rybnika z ...Katowicami?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 63