zamknij

Wywiady

Przed obiektywem pozwalam im odkryć siebie

Warto do sesji przygotować się tak, żeby zdjęcie było efektowne pod kątem plastycznym. Scenografia, światło, stworzenie odpowiedniego klimatu, ubrania... Choć nie należy też nad tym aspektem zbyt mocno się skupiać, zwłaszcza w przypadku sesji dziecięcych, bo w tedy tak naprawdę najważniejsze są emocje

 

- mówi fotograf Monika Styrnol-Czeczot z Wodzisławia Śląskiego.

W czasach, kiedy o dobry sprzęt fotograficzny nietrudno, a w zasadzie każdy z nas ma aparat w swoim telefonie, skąd zapotrzebowanie na profesjonalne sesje?

 

To prawda, w dzisiejszych czasach jesteśmy zalewani obrazami, zdjęciami. Każdy z nas, w każdej chwili jest w stanie wykonać zdjęcie. Jednak bardzo szybko ludzie dochodzą do wniosku, że mimo prób, ich zdjęcia daleko odbiegają od zdjęć wykonanych podczas profesjonalnej sesji. Różnica na pewno polega na sprzęcie, którym się posługuję oraz wiedzy jak należy się nim posługiwać - co w danym momencie powinnam wykorzystać, jak poradzić sobie z zastanymi warunkami, jak zakomponować obraz oraz późniejsza obróbka zdjęć w programie graficznym.

 

Co poza wspomnianym sprzętem i techniką jest potrzebne, aby zrobić dobre zdjęcie?

 

Często o zdjęciu decyduje pomysł. Warto do sesji przygotować się tak, żeby zdjęcie było efektowne pod kątem plastycznym. Scenografia, światło, stworzenie odpowiedniego klimatu, ubrania...Choć nie należy też nad tym aspektem zbyt mocno się skupiać, zwłaszcza w przypadku sesji dziecięcych, bo w tedy tak naprawdę najważniejsze są emocje.

 

Jakich zamówień ma Pani najwięcej? Które sprawiają Pani najwięcej radości, które są najtrudniejsze?

 

Najwięcej mam sesji dziecięcych i rodzinnych. Najbardziej lubię te wykonywane w plenerze, reporterskie. W takich warunkach dziecko czuję się najlepiej, nie ograniczają je cztery ściany i może czuć się swobodnie. Uważam też że mimo wszystko światło naturalne jest najlepsze choć czasem bywa kapryśne. W plenerze też łatwiej znaleźć pretekst do zabawy - zbieranie kwiatów, bieganie, zdmuchiwanie dmuchawców.

 

Ostatnio też polubiłam pracę z nastolatkami i kobietami. Mam wrażenie, że przed obiektywem pozwalam im odkryć siebie. Odnoszę wrażenie, że czują się przy mnie swobodnie. Od czasu do czasu wpadają mi pomysły na zdjęcia kreacyjne, gdzie tak naprawdę obmyślam każdy najdrobniejszy szczegół, wtedy najtrudniej jest wszystkie elementy złożyć w całość - miejsce, czas, pogoda, odpowiednia modelka, akcesoria. Czasem do takiej sesji potrafię się przygotowywać bardzo długo.

 

Najtrudniejsze są dla mnie sesje, które muszę wykonywać w krótkim czasie, kiedy modelowi nie mogę poświęcić wystarczająco dużo uwagi.

 

Na rynku jest sporo firm oferujących usługi fotograficzne, co trzeba zrobić, aby się wyróżnić? Co Pani zdaniem wyróżnia firmę Fotyczeczoty?

 

W branży fotograficznej jest bardzo duża konkurencja, dlatego od momentu założenia firmy chciałam się wyróżnić. Już sama nazwa firmy i logo jest niestandardowe. Chciałam żeby logo zwróciło uwagę klienta, a nazwa "Fotyczeczoty", żeby była bezpośrednia i prosta, aby odbiorca reagował sympatycznym uśmiechem słysząc jej nazwę.

 

Obserwuję jakie zdjęcia wykonuje konkurencja i odczuwam przesyt jednym stylem fotografii. Mam pewien pomysł na swój styl i konsekwentnie do niego dążę. Unikam nadmiaru akcesoriów, pstrokatych teł, lubię prostotę. Chciałabym pokazywać ludzi, dzieci nie tylko jako uśmiechnięte, słodkie portrety, ale również zawadiackie i charakterne. Staram się też podsuwać klientom jak można w ciekawy sposób wykorzystać fotografię. Mogą stanowić doskonały prezent w formie odbitek lub nieco zmienionej formie.

 

Proponuję wykonywanie sesji zdjęciowych na potrzeby portali społecznościowych, w formie atrakcji w czasie urodzin dzieci i nastolatek. Przez wiele lat pracowałam jako grafik komputerowy, skończyłam studia plastyczne oraz szkołę florystyczną, nie wspominając już o kursach fotograficznych. Staram się całą zdobytą wiedzę wykorzystywać w swojej pracy. Chcę aby moją firmę przede wszystkim wyróżniała otwartość na zapotrzebowania ludzi, to od klientów czerpię pomysły do tworzenia nowych ofert.

 

Fotografowanie to nie tylko Pani praca, ale przede wszystkim pasja. Jakie obiekty, tematy obiera sobie Pani najchętniej?

 

Jestem mamą, ciocią i od zawsze moimi priorytetowymi modelami były dzieci. Czasem jestem tylko obserwatorem, który pozwala dzieciom tworzyć własny świat, czasem coś im nasunę. Jestem otwarta na dzieci, słucham ich i staram się za mocno nie ingerować w ich świat. Moje zainteresowania co do tematów fotografii zmieniają się. Jeszcze nie dawno uwielbiałam fotografie konceptualną, w której chciałam koniecznie przekazać odbiorcy coś istotnego, teraz coraz bardziej interesuje mnie fotografia kobieca, fashion. Fotografia ma wiele odcieni i dlatego nie można się z nią nudzić.

 

Dlaczego zajęła się Pani fotografią? Jak doszło do powstania firmy Fotyczeczoty?

 

Fotografia interesowała mnie odkąd pamiętam. Kiedy skończyłam 18 lat kupiłam pierwszy aparat i od tej pory z przerwami wracałam do fotografii. Będąc na studiach kupiłam pierwszy profesjonalny sprzęt fotograficzny. Potem wyszłam za mąż, urodziłam córkę, fotografia jak i inne pasje poszły na drugi plan. Po dwóch latach, kiedy już bardzo potrzebowałam odmiany, na przypadkowej sesji znowu chwyciłam aparat do ręki i już go nie wypuściłam. Pasją również zaraziłam męża i tak już nawzajem wspieramy się. Córką podrosła i pojawiła się szansa wzięcia udziału w projekcie, który pomógł mi w założeniu firmy. Podjęłam wyzwanie i tak powstały fotyczeczoty.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1071