zamknij

Wywiady

To jest moja polityka

 

- Najważniejsze działania musi podjąć już sam dyrektor. Musi stać się prawdziwym menedżerem

– mówi zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego Eugeniusz Ogrodnik.

 

Redakcja: Batalia o szkoły ucichła, jednak problem niewystarczających środków na oświatę pozostał. Jak zamierza go pan rozwiązać?

 

Eugeniusz Ogrodnik: Jednego jestem pewny - nie wystąpię już więcej z inicjatywą racjonalizacji sieci, z wyjątkiem sytuacji, gdy będzie to inicjatywa oddolna. Ostatnia propozycja nie została poparta przez radnych i jej ponowienia może wywołać podobną do ostatniej reakcję środowiska, a ja muszę z tym środowiskiem współpracować. Mamy dwa wyjścia. Albo idziemy dalej w kierunku zamykania szkół, albo podejmujemy inne działania, dzięki którym społeczeństwo wskaże nam dokąd mamy iść. Odgórne narzucanie rozwiązań rodzi ogromne protesty i zawirowania w środowisku. A to wiąże się z bardzo ciężką atmosferą pracy. Nie chcę ciągnąć tego tematu, bo to może przynieść więcej szkód niż pożytku. Współpraca z dyrektorami mogłaby okazać się niemożliwa a póki co, nie narzekam.

 

Jakie macie zatem pomysły na uzdrowienie sytuacji?

 

Jest ich kilka. Podzieliliśmy je na dwie grupy. Odgórne, które my wprowadzamy i te, które dotyczą funkcjonowania już samych szkół i wynikają z inicjatywy samych dyrektorów. Musimy bowiem pamiętać, i całe szczęście część dyrektorów już to zrozumiała, że za budżet szkoły odpowiada właśnie dyrektor. I jest jeszcze złota zasada: wydatki dostosowujemy do budżetu a nie budżet do wydatków. Dyrektor musi podjąć takie działania, by budżet zbilansować. Ostatnie konsultacje z dyrektorami napawają mnie w tej materii optymizmem

 

Jakie są wasze odgórne zalecenia?

 

Pierwszym z nich są działanie umożliwiające wybór szkoły, potocznie nazwane uwolnieniem obwodów. Do tej pory było tak, że rodzice przemeldowywali dzieci, by te mogły dostać się do wybranej szkoły Dochodziło do tego, że oficjalnie mieszkały bez opiekuna prawnego. Uwolnienie obwodów ma dać im swobodną rękę w wyborze szkoły. I nie będzie więcej takiej prowizorki. Będą mieli szansę wybrać szkołę najlepszą dla swych pociech.

 

Taki manewr nie przyniesie pieniędzy do miejskiej kasy.

 

Nie, ale wskaże tendencje. I wtedy dyrekcja szkoły sama zacznie myśleć co zrobić, by nie stracić uczniów.

 

To w dalszym ciągu nie rozwiązuje sprawy finansów.

 

Musimy brać pod uwagę to, jak kształtuje się nowe ustawodawstwo. W tej chwili trwają przymiarki do jego zmiany. One powiedzą nam, czy np. możemy grupować szkoły w zespoły. Po drugie odpowiedzą na pytanie: jak będzie wyglądało wychowanie przedszkolne? Czy obejmie dzieci od 2 roku życia czy od 4. Mamy wiele pytań, na które musi odpowiedzieć sejm. Planując swoje działania, musimy się oprzeć już na nowym ustawodawstwie.

 

Co jeszcze ma pomóc finansom oświaty?

 

Chcemy szukać oszczędności zwalniając emerytów. Ich pensje są wyższe z tytułu wysługi lat. Pragniemy również stworzyć przez to miejsca dla zwalnianych w innych działach ludzi. Podnieśliśmy też opłaty za świadczenia w publicznych przedszkolach. Pierwsze pięć godzin wciąż pozostaje bezpłatne. Po tym czasie za każdą dodatkową godzinę rodzice będą płacili 1,80 zł. Nie jest to najwyższa stawka, bo w okolicy sięga ona nawet 2 zł. W planach mamy również negocjowanie umów na energię, ciepło, gaz i inne stałe usługi. Jesteśmy dużym klientem, więc mam nadzieję, że negocjując stawki opłat uda nam się zaoszczędzić. Niektóre szkoły wydają rocznie 30 tys. zł. na sam wywóz śmieci. Jeśli nauczymy się segregacji i zainwestujemy w dzwony na zbiórkę odpadów, znów zejdziemy z kosztów, bo będziemy wywozić odpady za darmo (wprowadzamy do 7. dużych szkół segregację odpadów ). To spora oszczędność w skali roku. Zmniejszymy radykalnie ilość płatnych zastępstw w szkołach oraz w przyszłym roku szkolnym planowana jest mniejsza ilość urlopów dla poratowania zdrowia.. Jednak najważniejsze działania musi podjąć już sam dyrektor. Musi stać się prawdziwym menedżerem.

 

Jak będziecie ich do tego motywować?

 

Wyznacznikiem działania wszystkich podmiotów jest budżet, którego musimy się trzymać. Poza tym każdy dyrektor będzie miał swoją księgową, by móc bezpośrednio pracować nad budżetem szkoły. Skończą się wędrówki i telefony do MZOPO z zapytaniami co i ile może wydać, a czego nie. Dyrektor jako menadżer będzie miał wolną rękę do podejmowania decyzji. Jak dyrektorów przyzwyczaimy do jeszcze większej odpowiedzialności za budżet to myślę, że sytuacja ulegnie poprawie.

 

Co stanie się z MZOPO?

 

Nie chcę wyprzedzać faktów i odpowiadać na to pytanie. Nie wiem jeszcze czy będzie pełniło funkcję koordynatora, czy też koordynacja będzie pod Wydziałem Edukacji. Zadecyduje w tej sprawie Rada Miejska. 1 lipca wprowadzamy pilotażową księgowość do trzech szkół. Wyniki tego działania poznamy po kilku miesiącach. Wtedy będziemy wiedzieli na czym stoimy.

 

Co stanie się jeśli dyrektor nie wykaże się zdolnościami menedżerskimi?

 

No cóż. Dyrektor powołany jest na okres 5 lat. Jeśli okaże się, że sobie nie radzi na jego miejsce zostanie wybrany inny. Każdy dyrektor ma swojego zastępcę, ma kadrę i wcale nie musi być nauczycielem. Ustawa dopuszcza, by dyrektorem był ktoś spoza środowiska nauczycieli. Wtedy musi być powołany zastępca ds. pedagogicznych, który zajmuje się nauczaniem. Dyrektor ma mieć predyspozycje zarządcze.

 

 

Pomysły na zwiększenie dochodów szkół miało Porozumienie Rodziców. Mówiło o tym, gdy protestowało przeciwko likwidacji placówek oświatowych. Ich wcielenie w życie miało przynieść realne korzyści. Jakie to są pomysły?

 

Prawdopodobnie rodzice współpracują bezpośrednio ze szkołami. U nas nie zgłaszano takich pomysłów. Spotkanie z przedstawicielami rad rodziców poszczególnych placówek, w tym osobami z Porozumienia Rodziców, mam zaplanowane na poniedziałek. Może wtedy coś wypłynie. Natomiast bardzo bym ostrzegał przed działaniami ad hoc. Wcześniej trzeba przyjrzeć się możliwościom prawnym, bo np. wydawanie posiłków na zewnątrz, które było takie medialne, jest możliwe tylko wtedy, gdy przy szkole powstanie stowarzyszenie i przejmie stołówkę. Musi wtedy być prowadzona działalność gospodarcza, a szkoła tego już nie może.

 

 

Czy miasto odchodzi od pomysłu, by placówki oświatowe miały przejął stowarzyszenia?

 

Nie. Jeżeli będzie inicjatywa oddolna i dana szkoła stwierdzi, że takie rozwiązanie pozwoli jej przyciągnąć większą liczbę uczniów, to z pewnością my pozostajemy otwarci na takie rozwiązania. Wystarczy, że wystąpi wtedy z propozycją przekształcenia. Ogromną przeszkodą w tych działaniach jest Karta Nauczyciela.

 

Widzę, że zmieniła się polityka. Nie narzucacie, tylko czekacie aż życie wszystko zweryfikuje.

 

Można tak powiedzieć.

 

Dokąd ma doprowadzić?

 

Do dobrych wyników zarówno edukacyjnych jak i finansowych .

 

W jakiej perspektywie czasu?

 

Ostatnie informacje z Delegatury KO w Rybniku wskazują, że szczególnie gimnazja ale i szkoły podstawowe są najlepsze w regionie. W konkursach przedmiotowych Gimnazjum nr 1 ma najwięcej laureatów ze wszystkich szkół w Delegaturze. Wyprzedza szkoły z Żor, Mikołowa, Jastrzębia, Rybnika i Raciborza. Druga rzecz to wartość dodana, czyli różnica pomiędzy zasobem wiedzy ucznia w momencie rozpoczęcia nauki w gimnazjum a jego wiedzą w momencie zdawania egzaminu gimnazjalnego ( przyrost wiedzy ). Szkoła może bowiem mieć dobre wyniki, ale tylko dlatego, że przychodzą do niej zdolni uczniowie i nie potrafi tego wykorzystać. Wartość dodana wskazuje poziom nauczania w szkole. Jak wskazują opublikowane dane, mamy się czym szczycić. Trzeba więc wykorzystać to, co dobre a jednocześnie szukać oszczędności. Dlatego nie zmniejszamy oferty edukacyjnej dla naszych dzieci, a jedynie udoskonalimy zarządzanie w celu osiągania oszczędności.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Dziękuję.

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Eugeniusz Ogrodnik – zastępca prezydenta Wodzisławia Śląskiego od 2010 roku; emerytowany nauczyciel; były dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Wodzisławiu; radny miejski w latach 1995-96 ; radny powiatowy pierwszej kadencji.

 

Ma 54 lata. Jest żonaty. Ma dorosłego syna.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~ticzer 2011-04-04
    21:38:12

    0 0

    Dziękujemy!!!!!! Pozrozumieniu rodziców i p. Świta. To są te pomysły na utrzymanie szkół??????? Szkoda, że teraz muszę finansować upór Porozumienia Rodziców. 40 zł miesięcznie x 12- m-cy. czyli 500 zł darowizny na wodzisławską oświatę. Szkoda, że nie mogę sobie tego od podatku odliczyć :( A prywatne przedszkola już zacierają ręce. Za niewiele więcej mamy zajęcia dodatkowe w cenie opłaty. Inicjatywy oddolne - rozumiem, że czekamy na petycję rodziców: zamknijcie naszą szkołę bo jest już za mało uczniów, mają kiepskie warunki do nauki i słabe wyniki. Proponuję - tak jak ktoś na konkurencyjnym portalu - nie organizować żadnych imprez np. Dni Wodzisławia i dofinansować oświatę. Może wtedy ludziom się otworzą oczy. Dlaczego mieszkańcy mają finansować upór grupy rodziców i nauczycieli przez wyższe opłaty i podatki? Z takimi pomysłami Wodzisław wkrótce będzie miastem 30 tys. Panie Świta, czekamy na podobne zanagażowanie, akcje komiksowe itp. dot. pomysłów jak teraz te szkoły utrzymać!!!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 55