zamknij

Wywiady

Turysta jedzie w grupie, podróżnik idzie sam

- Podróż to przemieszczanie się pomiędzy wyznaczonymi celami. I właściwie droga jest celem a nie ten wyznaczony punkt

 

- mówi podróżnik, fotograf i lekarz Kordian Waroński.

Redakcja: Pierwsza podróż…

 

Kordian Waroński: Pierwsza eskapada, którą osobiście zaliczyłbym do podróżniczych to wyprawa do Tajlandii i Kambodży. Wtedy zauroczyła mnie Azja Południowa, jej klimat i ludzie. Szczególnie właśnie ludzie mnie zaintrygowali. Są niezwykle pogodni. Łatwo nawiązują kontakty. Dla fotografa Azja jest rajem.

 

Czym, pana zdaniem, różni się turysta od podróżnika?

 

Turysta jedzie w grupie, podróżnik idzie sam.

 

Jak wybiera pan cel podróży. Co go determinuje?

 

W tej chwili staram się na kilka miesięcy wcześniej znaleźć miejsca, które chcę odwiedzić. Są to główne punkty podróży. Staram się wybierać te niekomercyjne. Nie odwiedzane przez dużą ilość turystów. A podróż to już same przemieszczanie się pomiędzy wyznaczonymi celami. I właściwie droga jest celem a nie ten wyznaczony punkt. Często zdarza się, że po drodze spotykam najlepsze kadry, ludzi, najciekawsze sytuacje.

 

Gdzie pan już był?

 

Jeżeli chodzi o Azję to zwiedziłem wiele krajów, począwszy od Indii, Butanu, Birmy, Tajlandii, Kambodży, Laosu, Singapuru a skończywszy na Indonezji, Malezji, Borneo, aż po Hongkong.

 

Przypomina pan sobie najgroźniejszą przygodę?

 

Zdarzyła mi się taka w Indonezji. W godzinach wieczornych wracałem wraz z kierowcą , gdy ten niespodziewanie zjechał z trasy. Nie zastanawiając się otworzyłem plecak i zacząłem udawać, że szukam jakiegoś narzędzia do obrony. Zapytałem go też dokąd jedzie. Nie odpowiedział. Kazałem się zatrzymać. A on nie reagował. W końcu tak zacząłem krzyczeć, że wystraszył się i zatrzymał na poboczu. Sytuacja wyglądała groźnie, całe szczęście zakończyła się szczęśliwie.

 

Jakie ma pan jeszcze podróżnicze plany?

 

W najbliższym czasie planuje podróż do Nepalu i Tybetu. Myślę też o południowych Chinach. A za kilka lat marzy mi się wyprawa do Pappui Nowej Gwinei.

 

Jak często pan wyjeżdża?

 

Raz w roku. I przeciętnie przebywam tam około miesiąca. Czasem dłużej. Zdarzają się wyjazdy na 5 tygodni.

 

W Rybniku miał pan zorganizowany wernisaż własnych fotografii. Ile zdjęć trzeba zrobić, by oddać piękno danego kraju?

 

Coraz mniej. Zaobserwowałem pewną zależność. Im więcej myślę nad kadrem, tym lepsze zdjęcia wychodzą. Są oczywiście sytuacje, w których trzeba robić zdjęcia seryjne. W tej chwili mogę powiedzieć, że zrobiłem już kilka tysięcy fotografii i wybieram najlepsze kadry.

 

 

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękuję.

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Kordian Waroński – mieszka w Skrzyszowie. Pracuje jako lekarz w Radlinie. Prowadzi NZOZ.

Hobby – podróże i fotografia. Podróżuje od 6 lat a wcześniej wyjeżdżał turystycznie.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1039