zamknij

Wywiady

Urząd Miasta się od nas odsunął

- Nasi kupujący niejednokrotnie nie wiedzą co jest w Wodzisławiu. Utarło się powiedzenie, że w Wodzisławiu nic nie ma

 

- mówi Jerzy Waltar, Starszy Cechu Rzemiosł i Innych Przedsiębiorców w Wodzisławiu Śląskim.

Redakcja: Mówi się, że Cech Rzemiosł Różnych i Innych Przedsiębiorców to instytucja skostniała , przestarzała i nikomu do niczego nie potrzebna.

 

Nazwa jest bardzo archaiczna, ale to nie znaczy, że idzie w parze z naszą działalnością. Jako Cech zatrudniamy 12 osób, prowadzimy biuro rachunkowe dla zrzeszonych przedsiębiorców a jest ich blisko stu. Ponadto prowadzimy kursy, bo mamy wykwalifikowaną kadrę. Kładziemy nacisk przede wszystkim na szkolenia. Obecnie prowadzone są  4. Firmy zewnętrzne są dużo droższe, więc wodzisławski przedsiębiorca z pewnością na nich korzysta.

 

A co z promocją waszej działalności. Dziś nie robi się interesu bez marketingu. A odnoszę wrażenie, że nie jest to mocna strona Cechu.

 

Cały czas informujemy zainteresowanych prowadząc stronę internetową. Problem w tym, że na promocję i marketing z prawdziwego zdarzenia nie mamy aż tak wielu środków.

 

A czy nie mogliście sami wyjść z inicjatywa podobną do Wodzisław-tu kupuj!. Od dawna mówiliście, że wodzisławski rynek umiera, spada popyt i podaż.

 

Myśmy wyszli z taką inicjatywą i to o wiele lat wcześniej. Robiliśmy kiedyś np. kiermasze. I ta inicjatywa upadła.

 

Dlaczego?

 

Przede wszystkim dlatego, że były formą pokazania się na rynku a nie wzmacniania handlu.

 

Urząd Miasta nie wyszedł do was z propozycją, żeby zjednoczyć siły i ożywić handel?

 

Urząd Miasta się od nas odsunął. Są tego namacalne dowody. Nigdy nie było specjalnego klimatu. Jednego roku urzędnicy nie zapewnili prądu czy nagłośnienia, innym razem w dniu naszej imprezy dopiero była rozstawiana scena. Już nie wspomnę o tym, że czekaliśmy na prezydenta by otworzył kiermasz a on nie przyszedł. Chyba zapomniał. Za trzecim razem okazało się, że musimy płacić za wjazd na rynek i stanowisko promocyjne. Wobec powyższego przedsiębiorcy-wystawcy się zniechęcili.

 

Jak ocenia pan akcje Wodzisław – tu kupuj?

 

Oceniam ją pozytywnie. Myślę, że ta akcja ma pozytywne oddziaływanie. Choć słyszałem, że już niektórzy uczestnicy wycofują się z niej, bo zwyczajnie nie ma klientów i przedłużanie otwarcia sklepów mija się z celem.

 

Dlaczego ludzie nie chcą u was kupować? Dlaczego tracicie kolejnych klientów? Jak to wygląda z naszej strony?

 

Uzyskać pozwolenie lokalizacyjne na otwarcie obiektu handlowego graniczy dziś z cudem. Kiedy zakładałem swoją działalność wszystkie pozwolenia uzyskałem w trzy miesiące. Niech pani spróbuje dziś załatwić wszystko w trzy miesiące.

 

Nie dam rady?

 

Konia z rzędem dam jak się to pani uda. A mówi się przy tym, że administracja jest u nas nastawiona na pomoc przedsiębiorcom.

 

Pytałam jednak dlaczego nie udaje się wam pozyskać klientów?

 

Nasi kupujący niejednokrotnie nie wiedzą co jest w Wodzisławiu. Utarło się powiedzenie, że w Wodzisławiu nic nie ma. Szukają asortymentu w galeriach handlowych w Rybniku, Żorach czy Jastrzębiu. Tymczasem w wodzisławskich sklepikach można niejednokrotnie kupić więcej i taniej.

 

Jak zmienić mentalność kupujących?

 

Jest to duży problem. Choć nie tylko nasz, ale i większych miast. Kiedyś słyszałem wypowiedź socjolog, która twierdziła, że bum marketowy trwa 10 lat. Pytanie od którego momentu liczyć te 10 lat.

 

Czy wodzisławscy przedsiębiorcy przetrwają ten bum na duże galerie handlowe?

 

Myślę, że przetrwają. Słuchając programu polskiego radia dowiedziałem się, że 700 zakładów piekarskich już padło, a kolejne 40% musi upaść. Te małe zakłady nie przetrwają kosztów utrzymania. To by wróżyło, że szanse na przetrwanie mają tylko giganty. Patrząc jednak na Niemcy czy Austrię widać, że tam odchodzi się od gigantów. Małe piekarenki zaczynają być popularne, pomimo tego, że mają wyższe ceny. Nie wierze, że giganty nas pochłoną. Choć w odczuciu wielu przedsiębiorców nie dba się o małe i średnie firmy. O tych, którzy robią od 60 do 70 % PKB  i zatrudniają 70 % ludzi.

 

Kto nie dba o przedsiębiorców?

 

Mam tu na myśli ustawy, które by nas chroniły czy promowały. Czy ten mały czy średni przedsiębiorca na rynku jest traktowany tak samo jak Huta Katowice. A że w Wodzisławiu mamy wyższe podatki i procedury związane z załatwianiem koncesji są o wiele bardziej skomplikowane niż w Żorach, cóż trzeba by było to zmienić. Jest mało zakładów, które by się otwierały i przetrwały 5, 10 czy 15 lat. Na rynku ciągle otwiera się wiele firm, ale jeszcze szybciej się je zamyka. I ciągle mamy rotację.

 

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękuję.

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

 

Jerzy Waltar – przedsiębiorca od 1978 roku w branży cukierniczej. Zatrudnia 14 osób. Straszy Cechu od 9 lat. W Cechu zrzeszony od początku swojej działalności.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~odrok 2011-09-23
    22:02:50

    0 0

    Jedyną partią przyjazną przedsiębiorcom jest Nowa Prawica. Sam profesor Rybiński mówił że gdyby wprowadzić w życie ich ustawy to mamy w PL przyrost PKB 15%, a nie jak teraz 1 czy 2%. Ale 80% ludzi wie lepiej... a potem narzekać zostaje.

  • ~TO JA 2011-09-28
    13:23:14

    0 0

    Nowa Prawica nie wejdzie do sejmu a nawet jak nastąpi cud , to co zrobi paru Posłów ?! Przez wiele lat zaniedbywano Wodzisław i teraz wiele lat potrzeba, aby hasło Wodzisław - nic się tu nie dzieje , na Wodzisław tu jest fajnie

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1072