zamknij

Wywiady

Widzę ten lęk w ich oczach

Nie mnie oceniać historyczne zaszłości, niesnaski i kłótnie. Postawiłem sobie cel, by wdrożyć demokrację dialogową. Zawsze między pracodawcą a związkami będą pewne nieporozumienia. Jestem zwolennikiem dialogu

 

– mówi Krystian Kalisz, dyrektor Służb Komunalnych Miasta w Wodzisławiu.

Od czego zaczął pan pracę, obejmując stanowisko dyrektora Służb Komunalnych Miasta?

 

Zaczynając prace wpierw musiałem się zapoznać z tym, co jest w trakcie realizacji, co jest zrobione i co mógłbym zrobić. Wszystkiego nie można od razu zrobić, bo to dezorganizuje działania firmy. Za nami drobne rzeczy, które udało się zrealizować.

 

Co się już udało?

 

W pierwszej kolejności postawiłem na podnoszenie kwalifikacji pracowników. Do końca lutego wszystkie fundusze na ten cel przeznaczone zostały rozdysponowane. To pocieszające, bo do tej pory pracownicy wzdragali się przed udziałem w szkoleniach. Zaproponowałem, że za każdym szkoleniem pójdzie poprawa wynagrodzenia. Zdziwiłem się, bo chętnych było więcej niż przewidziany limit. Musieliśmy robić weryfikację.

 

Jakie to szkolenia?

 

Mamy podzielony budżet szkoleń na poszczególne działy. Każdy kierownik ma do dyspozycji pulę pieniędzy i to on decyduje, za moją zgodą, co w danym czasie jest najważniejsze i potrzebne. Z tego, co pamiętam planowano szkolenia na pilarzy, operatora walca oraz na innych operatorów sprzętu specjalistycznego. Najbardziej zdziwiło mnie to, że wcześniej częściowo szkolenia były płatne przez pracowników. 30 procent wartości szkolenia było pokrywane przez pracownika. Wcześniej nigdy się z czymś takim nie spotkałem.

 

Co poza szkoleniami?

 

Udało się zrobić drobne rzeczy. Wizytówek nie było. Od razu je zamówiłem. Ponadto od razu zarządziłem reorganizację działu gospodarki odpadami. W nim było najwięcej problemów i kłopotów. Nie umiał uzyskać odpowiedniego procentowego odzysku odpadów. Za miesiąc będę miał analizy nt. odpadów.

 

Co w związku z nową ustawą śmieciową?

 

Obejmując stanowisko wiedziałem, że zakład może mieć problemy od 1 lipca. Nie będziemy mogli startować w przetargach organizowanych przez urząd miasta. A mamy sortownię, przy której pracuje około 30 pracowników. Widzę ten lęk w ich oczach. Pytają czy będą zatrudnieni od 1 lipca. Myślę, że uda się to rozwiązać w taki sposób, że nowy przedsiębiorca, który będzie odbierał od wodzisławian śmieci, kupi naszą sortownię. A przecież ktoś tam musi pracować. Jeżeli to się uda, obecni pracownicy mają pracę, tylko u innego przedsiębiorcy a sortownia będzie miała nowego właściciela. Będę robił wszystko, by ci ludzie mieli zatrudnienie.

 

Jak układa się współpraca z pracownikami?

 

Gdy zostałem zatrudniony, zewsząd słyszałem, że będzie to trudna współpraca. Nie mnie oceniać historyczne zaszłości, niesnaski i kłótnie. Postawiłem sobie cel, by wdrożyć demokrację dialogową. Zawsze między pracodawcą a związkami będą pewne nieporozumienia. Jestem zwolennikiem dialogu.

 

Jest pan zadowolony z budżetu Służb Komunalnych Miasta?

 

W pewnych działach kwoty zostały zwiększone m.in w dziale drogowym i zieleni miejskiej. Zaś w dziale gospodarki odpadami obcięto finanse o 50 procent, licząc się z tym, że od lipca nie będziemy się tym zajmować.

 

Czy te zwiększone fundusze na zieleń miejską oznaczają, że Wodzisław będzie za pana rządów kwitł?

 

Miasto zmieni swój wygląd. Będą inne nasadzenia. Nie będzie tyle kapust. Zdziwiło mnie, że wszędzie się panoszyły. Na nowo obsadzimy ronda. Będzie bardziej kolorowo i będzie więcej roślin, a nie tylko krzewy.

 

Rośliny sami będziecie hodować. SKM ma swoją szklarnię.

 

Akurat podjąłem decyzję o likwidacji ogrodnictwa w Służbach Komunalnych Miasta. Jestem ekonomistą. Patrzę na koszty. Infrastruktura szklarni wymagała gruntownego remontu. Doszedłem do wniosku, że lepiej ją zlikwidować i zaopatrywać się w zieleń u firmy zewnętrznej. W miejscu po szklarni zorganizujemy punkt odbioru śmieci wielkogabarytowych, które od 1 lipca mieszkańcy będą do nas przywozić.

 

Sortownię sprzedajemy, szklarnię likwidujemy a kapustę wyrzucamy. I co dalej?

 

Będziemy też remontować i budować. Po świętach rozpoczynamy przebudowę szatni dla pracowników. Takie są wymogi. Muszą w odpowiednich warunkach się wymyć. I na pewno będzie porządek na terenie firmy. Nie może być tak, ze SKM ma dbać o porządek na mieście a nie umie zadbać o własne tereny. Będzie wszystko posegregowane, poukładane i pomalowane.

 

Poprzedni dyrektor mówił, że pracownicy nie są współpracujący. Zdarzały się kradzieże na terenie zakładu. A pan jak słyszę, będzie „dobrym panem”.

 

Nigdy nie mówiłem, że nie trzeba dokręcać śruby. Owszem trzeba. Chodzi jednak o to, by w pewnym momencie jej nie przekręcić. W jednym z działów wprowadziłem samokontrolę. Musieli wypełniać formularz co godzinę po godzinie robili. Po 4 dniach przyszli deklarując, że mogą dodatkowo coś zrobić, byle musieli ich wypełniać. Ponadto na sortowni zamontowaliśmy monitoring. Od razu poprawiła się wydajność pracy. Zawsze mówię, że muszą być jasne reguły gry.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękuję.

 

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

Krystian Kalisz - nowy dyrektor Służb Komunalnych Miasta, dotychczas pracował na rzecz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej sp. z o.o. w Łaziskach Górnych na stanowiskach m. in. kierownika Zakładu Oczyszczania Miasta, dyrektora ds. technicznych, dyrektora handlowego i prezesa zarządu. Od 2007 roku do teraz zajmuje stanowisko dyrektora ds. technicznych w P.P.U. „Horbud” z siedzibą w Łaziskach.

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1074