Wszystko wzięło się z mojego snu

"Melancholii" to pierwsza część trylogii o Tomaszu, który panicznie boi się śmierci. To powieść z gatunku fantasy. Jak zrodził się ten pomysł?

Wszystko wzięło się z mojego snu. Cała konstrukcja powieści przyśniła mi się w nocy, tak jakbym oglądał film, na podstawie którego powstała książka. Jeszcze w nocy wszystko sobie zapisałem, żeby nie zapomnieć tego pomysłu, a następnego dnia zacząłem pisać "Melancholii".

Pochodzi pan z Wodzisławia, a w książce pojawia się małe miasteczko oddalone 4 godziny jazdy od Krakowa. Czy to przypadek?

Nie, to nie przypadek. Cała historia opowiedziana w książce toczy się w Wodzisławiu, choć nigdzie nie pada nazwa miasta. Las, w którym rozgrywa się część akcji, to ten za Amadeusem.

W powieści pojawia się też wątek damsko-męski, a główny bohater spotyka piękną Cygankę. Czy ten motyw również wzorowany jest na rzeczywistości?

Poniekąd. W Czechach, gdzie mieszkam Cygani są bardzo źle traktowani. Postanowiłem więc pleść taki wątek, aby pokazać, że to również są ludzie, którzy mają swoje życie i uczucia. Nie można bowiem osądzać na podstawie tego, kto ma jaki kolor skóry i skąd pochodzi.

Książka jest pierwszą częścią trylogii, pozostałe też są gotowe?

Druga część jest już napisana, ale nie jest jeszcze gotowa. Dlatego jeśli zdarzy się, że ktoś przeczyta "Melancholii" i będzie miał pomysły na kontynuację, może do mnie napisać. Chętnie poznałbym wrażenia czytelników.

Wydanie książki to chyba nie jest taka prosta sprawa?

To zawsze było moje marzenie. Odkąd w wieku 9 lat przeczytałem pierwszą książkę, która bardzo mi się spodobała, zamarzyłem o wydaniu własnej. Ziściło się dopiero 20 lat później, ale to niesamowite uczucie - ten moment, kiedy marzenie się spełnia. Debiutowałem najpierw książką elektroniczną i to była moja pierwsza przygoda z wydawnictwem. Później nawiązałem kontakty z innymi pisarzami i było już łatwiej.

Mieszka pan w Czechach, czy będzie też wersja wydana w języku czeskim?

W Czechach mam dużo znajomych, którzy chcieliby przeczytać moją książkę, dlatego planuję też czeskojęzyczną wersję.

A jak to się stało, że przeprowadził się pan do Pragi?

Byłem tam kilka lat temu po raz pierwszy i stwierdziłem, że jest to miasto, w którym chcę mieszkać. Bardzo podoba mi się czeska kultura i mentalność tych ludzi. Nawiasem mówiąc akcja jednej z moich następnych książek umiejscowiona jest w Pradze. To jest opowieść o powrocie Małego Księcia.

Pomysłów na kolejne książki więc nie brakuje?

Napisanych i schowanych w szufladzie mam 20 książek, kolejnych 20 zaczętych. Tematyka jest bardzo zróżnicowana i nie są to tylko książki fantasy. To oczywiście nie jest praca, z której można się utrzymać, ale na szczęście znajduję czas na realizowanie tej pasji.

Rozmowa została zarejestrowana podczas spotkania z pisarzem w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Wodzisławiu.

Andrzej F. Paczkowski urodził się w 1982 roku w Wodzisławiu Śląskim. Od wielu lat mieszka w Czechach. W roku 2011 debiutował nowelą "Bo moje siostry". W roku 2012 jego trzy opowieści ukazały się w antologiach\"Słodko-gorzko", "31.10 Wioska przeklętych", "Rok 2012". "Melancholii" to pierwsza część trylogii, traktującej o poszukiwaniu życia wiecznego. Z zawodu jest kucharzem, w Czechach pracuje na infolinii.