zamknij

Wywiady

Ze ślubnego kobierca nikt nie ucieka

- Nowożeńcy płaczą często ku własnemu zaskoczeniu. Panowie również. To jest jednak stres i przeżycie

 

– mówi Mirosława Meisel, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Wodzisławiu.

 

Redakcja: Utkwił w pani pamięci jakiś szczególny ślub?

 

Mirosława Meisel: Tak, zwłaszcza te bardziej egzotyczne zawierane z osobami zza granicy. Pamiętam jak wodzisławianka brała ślub z obywatelem Singapuru. Ceremonia jest wtedy tłumaczona, w tym przypadku na język angielski. Mieliśmy też parę ślubów z obywatelami Tunezji. To też są nieco inne ceremonie.

 

A zdarzyła się jakaś wpadka?

 

Co rozumiemy przez słowo wpadka?

 

Wpadka słowna, omdlenia z emocji, płacz?

 

Płacze się często. Wbrew pozorom. To jednak szczególna chwila, emocjonująca. Nowożeńcy płaczą często ku własnemu zaskoczeniu. Panowie również. To jest jednak stres i przeżycie. Najczęściej przy przysiędze, gdy patrzą mi prosto w oczy, a powinni swojej wybrance, i przychodzi moment gdy mówi: ja… i tu wymienia imię, nazwisko i zapada milczenie. Łzy tłumią wszystko. Choć zdarza się też śmiech, a może właściwiej byłoby, gdybym nazwała to nerwowym chichotem. Nikogo natomiast nie trzeba było reanimować. I z tego, co wiem, moi poprzednicy również nie mieli takiej sytuacji.

 

Zdarzyło się, że ktoś na ślubnym kobiercu powiedział „nie”?

 

Nigdy tak się nie stało. Za poprzedników również. Na sali ślubów para jest już zdecydowana. Nikt nie ucieka.

 

Ile ślubów zawiera się rocznie?

 

W tej chwili około 400. W latach poprzednich zawierano więcej związków małżeńskich. Jeszcze przed wejściem konkordatu, liczby były większe. W 2011 roku zawarto 414 związków małżeńskich a rok wcześniej tylko dwa mniej. Rekordowy był 2009 roku, kiedy zarejestrowaliśmy 505 ślubów.

 

Czy zdarzyło się, że następnego dnia ktoś przyszedł i chciał unieważnić małżeństwo?

 

Nie było takiego przypadku. Natomiast raz pan, który przyjął nazwisko żony wrócił do nas i prosił, by jednak zmienić je na jego rodowe. Taka sytuację mieliśmy.

 

W wyborze nazwisk są jakieś wyraźne tendencje?

 

Najczęściej panie młode przybierają nazwisko męża. Jednak odnotowujemy aktualnie tendencje do nazwisk dwuczłonowych. Żona pozostawia swoje rodowe nazwisko i dołącza nazwisko męża. Mieliśmy tylko dwa przypadki, gdy mąż przybierał nazwisko żony, ale jak wspomniałam, jeden z nich po dwóch dniach się z tego wycofał.

 

Przejdźmy do narodzin dzieci. Ile się ich rodzi?

 

W ostatnich latach około 1000 dzieci rocznie. W 2011 roku urodziło się 984 dzieci, rok wcześniej o jedno więcej. Statystyki wskazują, że 10 lat wcześniej urodziło się ponad 2500 dzieci. Jednak jest to wynik tego, że kobiety rodzą dzieci także w Rydułtowach i w tamtejszym Urzędzie Stanu Cywilnego rejestrują narodziny. Z tego co wiemy, podzieliliśmy się ilością urodzeń.

 

Jakie są najpopularniejsze imiona?

 

W naszym Urzędzie Stanu Cywilnego w 2011 roku dziewczynki otrzymywały najczęściej imię Maja. Na drugim miejscu jest Julia i Zuzanna. Wśród chłopców najpopularniejsze imię to Szymon, później Jakub i Mateusz.

 

A z tych nietypowych?

 

Zdarzają się też takie. Najczęściej otrzymują je dzieci rodziców mieszkających za granicą. Wśród dziewczynek to Nela, Roxana, Vanessa.  Wśród chłopców to Noel, Pascal, Sinam, Xavier.

 

Jak często ktoś zmienia swoje nazwisko?

 

Wydajemy około 30 takich decyzji rocznie. Zazwyczaj jednak zmieniane są wtedy imiona i nazwiska jednocześnie.

 

Jaki powód podają?

 

Często są to błędy, które wcześniej popełnione zostały w dokumentacji. Równie często wynika to z tego, że wcześniej niedozwolona była określona pisownia nazwiska. Jeżeli nazwisko jest ośmieszające to też można zmienić. Zaś imiona zmieniane są wtedy, gdy dana osoba funkcjonuje pod innym imieniem niż jest zapisane w dokumencie. Musi nam jednak to udowodnić.

 

I na koniec jeszcze jedno pytanie. Ilu mieszkańców rocznie umiera?

 

Liczba ta oscyluje w granicach 700. I zawsze, niestety, umiera więcej mężczyzn.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Również dziękuję.

 

 

 

 

Rozmawiała Izabela Grela

 

 

 

Mirosława Meisel – wodzisławianka. Od 1 kwietnia 2004 roku pełni funkcję kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Wodzisławiu. Wcześnie pracowała w wodzisławskim muzeum w dziale kultury regionu.

Z wykształcenia jest magistrem historii KUL. Dodatkowo skończyła podyplomowe studia z muzeologii na UJ w Krakowie i z administracji w WSA w Bielsku – Białej.

Jest szczęśliwą babcią półrocznej wnuczki Sary.

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Rychu 2012-02-18
    02:22:00

    0 0

    wodzisławianka brała ślub z obywatelem Singapuru - a nie ma ona na imię przypadkiem Kasia? ;-)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1039