"Dym, jakiego jeszcze nie było". Mieszkańcy powoli tracą cierpliwość

Wszyscy wdychamy "to coś"

Dziś (21 lutego) dym znad hałdy w Rydułtowach było widać z daleka. To nie pojedynczy przypadek, ponieważ co jakiś czas kłęby dymu unoszą się nad rejonem hałdy. Następnie pył opada na pobliskie domy, samochody, ogrody. Substancje znajdujące się w pyle wdychamy wszyscy!

Dym jakiego jeszcze nie było. Wszyscy wdychamy 'to coś' i powoli się trujemy - pisze jedna z czytelniczek.

Szczególnie zadymienie w okolicach hałdy widać przy gorszej pogodzie, np. gdy jest wietrznie.

Mieszkańcy przychodzą ze skargami

Mieszkańcy przychodzą do Urzędu Miasta w Rydułtowach ze skargami. Dziś żadnej co prawda nie było, ale skargi na pył z hałdy pojawiają się co jakiś czas.

Dzisiaj akurat skarg nie było, ale dostajemy je co jakiś czas. Odpowiedź nasza jest zawsze taka sama. My zgłaszamy to na bieżąco do odpowiednich organów, ale tutaj nasza rola się kończy - mówi Monika Marszolik z Urzędu Miasta w Rydułtowach.

Na miejscu od 2019 roku trwają prace rozbiórkowe. 

Trwają prace polegające na likwidacji zapożarowania ze zwałowiska przy szybie Leon II. Firma, która prowadzi prace posiada decyzje m.in. Marszałka Województwa Śląskiego na wydobywanie odpadów oraz decyzje starosty na przetwarzanie odpadów. Od czasu do czasu mamy zgłoszenia mieszkańców związane z uciążliwościami, szczególnie z nadmiernym zapyleniem w tym rejonie. One są przekazywane bezpośrednio do starosty, a także do WIOŚ w Katowicach - mówi nam Sylwia Jendrysik z rydułtowskiego magistratu.

Pył trafia nie tylko na domy, drogi czy samochody, ale także bezpośrednio do mieszkańców. Większość tych skarg dotyczy właśnie wpływu pyłu na stan zdrowia.

Prace według wcześniejszych zapowiedzi mają zakończyć się w lipcu 2024 roku.

Dajcie znać, jakie macie doświadczenia z rozbiórką Szarloty. Do tematu na pewno jeszcze wrócimy!