zamknij

Wiadomości

Internauta punktuje nową inwestycję Wodzisławia: plac zabaw niczym pole minowe, ale zgodny z normą

2014-07-02, Autor: mhl999
Plac zabaw w parku miejskim miał być wizytówką i swoistą perełką wśród placów zabaw w mieście. Pomimo masowej krytyki przez mieszkańców, a głównie rodziców urząd twardo trzymał się stanowiska, że plac jest zgodny z normą PL EN 1176 oraz 1177. W tej sytuacji nie pozostało nic innego jak powiedzieć "sprawdzam".

Reklama

Sprawdzenie placu zabaw nie było zadaniem prostym, jeśli nie dysponuje się łatwym dostępem do norm. Nie mniej jednak istnieje dokumentacja przetargowa i projekt. Przy założeniu, że projekt spełnia normy można było przyjąć, że sprawdzenia dokonam pomiędzy stanem faktycznym a projektem.

 

Nieszczęsny żwirek poszedł na dzień dobry. Pokusiłem się o sprawdzenie grubości warstwy, która wg dokumentacji powinna mieć w strefie "zabawowej" 25cm. Już pod huśtawką można było dostrzec ziemię. Dokonane pomiary wykazały grubość warstwy od 8 do 13 cm. To pierwsza wpadka zanotowana na niekorzyść urzędu.

 

Po tym niewątpliwym "sukcesie" przyszła pora na sprawdzenie zielonej warstwy gąbki fachowo zwanej warstwą EDPM. Formalnie grubość warstwy powinna wynieść 1cm. Realnie wg moich pomiarów warstwa ma od 3 do 4 mm w porywach do 5mm. Jeśli dla kogoś nie jest to straszne to napiszę tylko, że to 2-3 razy mniej niż określa dokumentacja. Kto korzystał z placu zabaw wie, że "zielona nawierzchnia" w połączeniu z piaskiem tworzy powierzchnię niebezpieczną. Można się na niej po prostu poślizgnąć uderzając np. głową o powierzchnię, która nie zamortyzuje upadku. Pod zieloną warstwą mamy beton. Jaki to może przynieść skutek polecam wyobrazić sobie każdemu. Polecam również wziąć pod uwagę na jakiej nawierzchni powinna zostać położona bezpieczna nawierzchnia (pomarańczowa). Na placu zabaw położono ją we fragmentach na żwirze co trudno raczej nazwać utwardzoną powierzchnią.

 

Tylko te trzy przypadki pokazują jak bardzo wykonawca minął się z projektem. Czy zrobił to celowo czy nie trudno powiedzieć. Zawsze przecież można tłumaczyć się tym, ze to pracownicy "wycięli wałek". Jak będzie tłumaczył się kierownik budowy czy inspektor nadzoru, który kontrolował wykonanie inwestycji? Trudno na dziś odpowiedzieć.

Winnych jednak należy szukać również na kolejnych etapach kontroli placu zabaw. Na miejskim profilu na facebooku możemy przeczytać: "Po zakończeniu budowy placu ocenę końcową miejsca zabaw i orzeczenie techniczne ważne do 20 maja 2015 roku przeprowadziło Europejskie Centrum Bezpieczeństwa Sportu i Rekreacji, ul. W.S. Reymonta 17w Krakowie". Najwyraźniej była to chyba kontrola polegająca na spotkaniu towarzyskim i zainkasowaniu należności, bo plac zabaw został dopuszczony do użytku. Nie słyszałem by były jakieś uwagi co do wykonania i norm. Skoro jednak jest tak dobrze to dlaczego miasto zamówiło kolejną kontrolę? Rzecz jasna zapewne w trosce o bezpieczeństwo dzieci. Wcale mnie nie zdziwi jak będziecie mogli Państwo taki "opiekuńczy" tekst przeczytać w najbliższym wydaniu Gazety Wodzisławskiej. W ramach propagandy sukcesu "to nie my (urzędnicy) jesteśmy winni". Paradoks polega na tym, że to Iwona Szypuła oraz Winnicjusz Kulej reprezentujący urząd odbierali plac zabaw od wykonawcy. Formalnie jednak są kryci kontrolą krakowskiej firmy. Czy w wyniku nowej kontroli miasto będzie domagało się zwrotu pieniędzy od krakowskiej firmy to czas pokaże. Urzędnicy zadecydowali również o braku ogrodzenia placu zabaw pomimo, że normy sugerują otoczenie placu zabaw w przypadku, kiedy występują na nim piaskownika. Linia urzędniczej obrony jest prosta jak budowa cepa - konserwator zabytków nie zezwolił. Prawda jednak brzmi tak:

 

Pełnomocnik inwestora, czyli Miasta Wodzisław Śląski, na etapie przygotowania dokumentacji projektowej zwrócił się do inspektora ds. zabytkowych układów zieleni o ustne zaopiniowanie projektowanego ogrodzenia. Przedstawiona koncepcja (drewniana palisada o znacznej wysokości) została zaopiniowana negatywnie, jednocześnie jednak projektantowi zostały przedstawione dopuszczalne rozwiązania: ogrodzenie o ażurowej formie, o wysokości ok 1,2 m. W dniu 21.10.2013r. wpłynął do tut. Urzędu wniosek o wydanie pozwolenia konserwatorskiego na budowę placu zabaw w Parku Miejskim w Wodzisławiu Śląskim. Załącznikiem do wniosku był „Projekt budowlany budowy placu zabaw w Parku Miejskim w Wodzisławiu Śląskim działka nr 529/113”. Projekt ten nie przewidywał budowy ogrodzenia wokół placu zabaw. W związku z powyższym w wydanym pozwoleniu (nr 2225/2013 z dn. 07.11.2013r.) nie rozstrzygano o budowie ogrodzenia.

 

Z konserwatorskiego punktu widzenia nie ma przeciwwskazań dla ogrodzenia placu zabaw na terenie Parku Miejskiego. Projektowane ogrodzenie nie może jednak zaburzać osi widokowych w parku. Dopuszczalne byłoby natomiast ogrodzenie o lekkiej, ażurowej formie i umiarkowanej wysokości. Jak zaznaczono powyżej, projektant został o takich wytycznych poinformowany, nie uwzględnił jednak ogrodzenia w projekcie.

 

Jest to kolejny przykład, że nie warto wierzyć w wszystko co wypisują urzędnicze kanały informacyjne. Wydawać by się mogło, że większej wtopy już nie można popełnić, ale to jednak nie koniec niespodzianek. Projekt jest ciekawostką z kilku względów. Z wyszukanych informacji wynika, że przy zastosowanym żwirze normą powinna być warstwa 30cm ( http://nawierzchnie.pl/pn-en1177.htm ) w dokumentacji jest 25cm. Gdzie podziało się 5cm? Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości niech zajrzy na stronę http://placezabaw.org/info/placezabaw-lista-nieprawidlowosci w pkt 8 opisano jakie to grzechy popełniają wykonawcy, a w tym przypadku wygląda na to, że również projektant.

 

Podobne wątpliwości mam co do warstwy EPDM (zielonej) gdyż z informacji zawartej na stronie http://nawierzchnie.pl/nawierzchnia-syntetyczna.htm wynika, że warstwa ta powinna składać się z 2 warstw (SBR) która tak naprawdę amortyzuje upadek, a której po prostu nie ma. 100% pewności nie mam dlatego też powiadomiłem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

 

Ogólnie inspektor ma do sprawdzenia: grubość warstwy żwiru, zastosowana frakcja żwiru, grubość warstwy EDPM (zielonej) na wzniesieniach, jak i to na ile jest bezpieczna w połączeniu z piaskiem, ostrość krawędzi rur tworzących tunele, element zabawowy 4 rury, koparka w piaskownicy, kamienie w piaskownicy, podłoże bezpiecznej nawierzchni (pomarańczowej), wystające geowłóknina i huśtawki - bardzo łatwo zahaczyć nogą i mówiąc dosadnie dziecko "leci na pysk" wprost na żwir, brak płotu.

 

Wisienką na torcie niech będzie fakt, że projekt został wykonany bez przetargu, bez opublikowania ogłoszenia, prawdopodobnie w formie złożenia ofert lub zapytania o cenę (póki co po 5 dniach nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie). Formalnie takie działanie jest dopuszczalne, ale wygrała firma 10m2 Jonasza Kuleja syna naczelnika architektury Winnicujsza Kuleja. To działanie niestety zainspirowało mnie do sprawdzenia wszystkich zamówień poza przetargowych czy poza ogłoszeniem. Myślę, że od 2000 roku będzie w sam raz. Albo wyjdzie pewna powtarzalność firm albo nic nie wyjdzie. W każdym bądź razie może być ciekawie, gdyż przy koncepcji jarów również pojawia się wspomniane nazwisko. Tym razem jako reprezentant firmy Wifrabud. Dociekliwym pozostawiam kto "rządzi" w tej firmie.

Oceń publikację: + 1 + 47 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (11):
  • ~kris1979 2014-07-02
    08:22:33

    42 0

    Autorze chwała Ci za to, że chciało Ci się chcieć, miałeś czas i punktujesz słusznie pewne rzeczy. To jest postawa obywatelska. I niech nikt nie mówi, że jest to upierdliwość.Czyż nie dzięki takim działaniom urzędnicy podwyższają swoje kwalifikacje, a przez to nie stają się bardziej profesjonalni? Więcej takich "sprawdzam" a może w końcu do urzędów będą przyjmowani ludzie kompetentni a nie z "polecenia". Ciekaw bym był jakby ktoś wziął na "warsztat" PUP - to by się działo...

  • ~wodzislawianin1 2014-07-02
    08:30:22

    33 0

    Bardzo dobry tekst, wypada autorowi pogratulować i życzyć sobie żeby lokalni dziennikarze czasami również zrobili podobny artykuł a nie powielali tekstów z Urzędu. Dwie małe uwagi 1) " Formalnie jednak są kryci kontrolą krakowskiej firmy." - moim zdaniem nie są kryci bo urzędnik urzędu miasta musi wiedzieć co podpisuje i ma obowiązek kontrolować nawet kontrolę a sprawy takie jak grubość żwiru czy mat można bardzo łatwo sprawdzić.Skoro podpisali protokół że jest ok a nie jest ok to albo się nie znają ( Prezydent powinien ukarać służbowo kontrolerów z urzędu) albo zrobili to celowo (to jeszcze gorzej dla nich). 2) Inspektor Nadzoru - proponuję od razu pisać do Katowic albo Warszawy, ten nic nie wykryje. Krótko oceniając włos się na głowie jeży, czytając o tych nieprawidłowościach. Można sobie pomyśleć: "a miał być taki ładny Amerykański, szkoda.." Szkoda tylko, że za nasze 230 000 złotych.

  • ~LastUnicorn 2014-07-02
    09:01:16

    23 0

    Kontrole urzędnicze: dzień dobry, jaką kawę?, ile cukru?, dopuszczamy?, dopuszczamy!, do widzenia. Ten plac zabaw skontrolowali rodzice. Dziesiątki rodziców. I dzieci. Co takiego musi się wydarzyć, żeby wykonawca, inwestor, czy ktokolwiek odpowiada za tą wpadkę zrozumiał, że ten plac zabaw nie spełnia norm? Nie tych papierkowych, pisanych zza biurka przez urzędników, którzy nosa nie wyściubią za drzwi (chyba, że wychodzą do domu). Zdrowie i bezpieczeństwo dzieci jest ponad wszystkie te normy. I każdy, kto mówi, że żwir (niezależnie od grubości!) jest odpowiednią nawierzchnią w takim miejscu powinien zostać po nim kilka razy przeciągnięty, najlepiej bez ubrania (skoro jest bezpieczny dla dzieci to dla dorosłych tym bardziej). Niestety, obiektywne ocenianie tego, co powstało nie przyniesie skutku. "Bo nikt nas nie przekona, że czarne jest czarne, a białe jest białe!". Macie plac za grube pieniądze? To się cieszcie, a nie narzekajcie. Zupełnie jak z polskimi drogami. Macie drogi wzdłuż i wszerz? A kogo to obchodzi, że dziurawe i niebezpieczne. Są? Są.

  • ~ 2014-07-02
    12:02:01

    22 0

    jeszcze małe uzupełnienie do artykułu: Jest to kolejny przykład, że nie warto wierzyć w wszystko co wypisują urzędnicze kanały informacyjne. Jak bardzo miastu nie leży temat placu zabaw niech świadczy fakt zachowanie zarządzających profilami miejskimi na facebooku, na którym to nie zostawiono suchej nitki nt. inwestycji, skrytykowano ją w wielu aspektach. Miasto dla wyciszenia sytuacji postanowiło usunąć krytykę jak i cały artykuł.

  • ~ 2014-07-02
    12:04:30

    18 0

    @wodzislawianin1 - kryci nie kryci to kwestia interpretacji. zastosowałem wersję łagodną :-D jeśli powiatowy inspektor niewiele zrobi to pomyślę o województwie. bardzo mnie też ciekawi czy miasto udostępni mieszkańcom pełny raport z przeprowadzonej w ubiegłym tygodniu. potem pozostanie jeszcze tylko ściągnąć telewizję, bo fuszerka przez wykonawcę nie jest raczej przypadkiem.

  • ~Don C. 2014-07-02
    22:09:00

    7 0

    Do prezydenta Kiecy-czy nie lepiej zwolnić doradcę na literę S i zatrudnić mhl-a 999?

  • ~wyborca 2014-07-03
    00:03:42

    11 0

    Muszę bardzo krytycznie ocenic ten plac zabaw,tam prawie każdy rodzic czy opiekun dziecka pyta co oni tu porobili.Chodzi o te alejki z żwiru,tam chyba kompletny bałwan to projektował,dlaczego te alejki nie sa zrobione z tego bezpiecznego podłoża? Taka powierzchnia chroni dzieciaki przed otarciami.Naprawdę ktoś bez kompletnej wyobrażni zrobił żwirowe alejki,należy to jak najszybciej naprawić ,aby można o tym placu że jest bezpieczny.

  • ~ 2014-07-03
    08:05:08

    11 0

    no i zaczęło ludzi kłuć w oczy kumoterstwo i kolesiostwo w wodzisławskiej administracji budowlanej. wszystkie kuleje, sobale i inne błaszczyki od dawno oderwani od rzeczywistości zapomnieli już kim, po co i dla kogo tam są. mhl999 dzięki za poświęcony czas i zaangażowanie, jak widać nie trzeba być specjalistą w dziedzinie, żeby pokazywać te prymitywne mechanizmy i nadużycia, na które zrzucamy się wszyscy.

  • ~wodzislawianin1 2014-07-03
    10:01:50

    8 0

    Ciekawe czy w Urzędzie postąpią honorowo i będą jakieś dymisje i nagany związane z 1) fatalnym zaprojektowaniem 2) fatalnym wykonaniem 3) fatalną kontrolą. Ktoś musi za takie coś odpowiedzieć a jeśli nikt winny nie jest to znaczy, że Pan Prezydent bardzo dużo w moich oczach straci. Niekompetencja kolesiostwo i ignorowanie potrzeb mieszkańców, na przykładzie placu zabaw widać to doskonale. Ilość plusów jakie dostał mhl999 pokazuje jak bardzo istnieje potrzeba NIEZALEŻNYCH od władzy mediów nie przepisujących bezmyślnie i bezkrytycznie tekstów z Urzędu Miasta albo Starostwa jak "Wodzisławska Trybuna Ludu" z WC. Kochani dziennikarze miejcie więcej własnego zdania więcej swojego punktu widzenia, bo przepisywane teksty czasem wyglądają na sponsorowane ;)

  • ~ 2014-07-04
    09:21:28

    2 0

    formalnie trzeba zapytać prezydenta czy wyciągnie konsekwencje, poczekajmy jednak na oficjalny raport z ponownej kontroli wtedy będzie wiadomo kogo ścigać.

  • ~redaktor 2014-07-22
    15:14:01

    1 0

    A tu jest galeria zdjęć i krótki film, jakich nie pokazały wodzisławskie portale http://www.fakt.pl/katowice/plac-zabaw-pelen-wad-w-wodzislawiu-slaskim,artykuly,475441.html

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1080