zamknij

Wiadomości

Ks. Płonka: Oni zamknęli oczy, żebyśmy otworzyli swoje

2019-10-31, Autor: Aleksandra Bienias

W przededniu Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego warto poświęcić czas na refleksję. Nostalgia tych dni motywuje nas do skierowania myśli ku rzeczom ostatecznym, trudnym, tajemnicy. Zaprosiliśmy do rozmowy proboszcza parafii pw. Wniebowzięcia NMP, księdza prałata Bogusława Płonkę.

Reklama

Red.: – Mam nieodparte wrażenie, że rozmieniliśmy śmierć na drobne, zamieniliśmy pamięć o niej na kolorowe znicze, modowe trendy, wspomnienia w mediach społecznościowych i złość na korki w Dniu Wszystkich Świętych. A przecież odchodzenie to coś bardzo intymnego, to ostatni moment, kiedy jesteśmy sami ze sobą, tu i teraz, z ostatecznym rozrachunkiem – jakikolwiek by on nie był. Jak ksiądz ocenia współczesną kulturę śmierci?

Bogusław Płonka, proboszcz parafii WNMP w Wodzisławiu: Śmierć została wyparta za miasto, również w rozumieniu metaforycznym, podobnie jak cmentarze. Kultura śmierci jest różna w różnych środowiskach, od marketingowej, czy raczej marketowej-migającej, błyszczącej i błahej, po środowiska, gdzie nadal praktykuje się trudną sztukę ars moriendi, gdzie pozostał zwyczaj modlitwy o dobrą śmierć, wreszcie gdzie się tej śmierci towarzyszy – a to nie jest proste. To wszystko zależy od człowieka, od wartości, w których wzrastał i które zasymilował. Przecież tworzą się hospicja, rośnie siatka hospicjów domowych i są wolontariusze, którzy służą sobą i swoją pomocą. Taka dobra i słuszna przeciwwaga.

Wspomniał ksiądz o obecności w śmierci. Kto bardziej się jej boi – umierający czy towarzyszący mu ludzie?

Sama śmierć nie budzi strachu – to chwila. Zdecydowanie większy lęk wywołuje myśl o umieraniu. O bólu, samotności, nieuchronności tego momentu. Umierający boi się, bo nigdy wcześniej tego nie robił. Absolutny brak doświadczenia w tej materii może wywoływać strach. To trochę jak wyjść na scenę samemu bez wcześniejszego przygotowania. Poza tym istnieje obawa, że jakie życie taka śmierć. A co, jeśli życie nie było udane? Towarzyszący też boją się śmierci. Lęk jest ludzki, zupełnie naturalny. Trzeba pokory, zarówno wobec życia, jak i wobec śmierci. Tego nam dziś brakuje, współczesność wyprała nas z tej cnoty. A przecież życie zaskakuje. Śmierć należy do życia, jest jego nieodłącznym elementem, rodzimy się ze świadomością śmierci i zaprzeczanie niewiele tu zmieni.

Czy istnieje trudna śmierć?

Nie wiem, czy można mówić o trudnej śmierci…chociaż może, kiedy czeka się na kogoś, i to czekanie nie pozwala umrzeć. Na przyjaciela, członka rodziny, czasami trzeba czekać bardzo długo. Czy pani wie, że kiedyś modlono się o śmierć dla kogoś, o dobrą śmierć i traktowano ją jako łaskę? Paradoks, prawda? Szczególnie w czasach, kiedy próbujemy zapomnieć, że ona jest, wypieramy ją ze świadomości, jak tylko się da.

Po zmarłym zostaje przyjaciel, członek rodziny, o którym wspomniał przed chwilą ksiądz. Pozostaje też niedopowiedzenie, brak. Czy mierzył się kiedyś ksiądz z tłumaczeniem śmierci?

Bardzo często. Tłumaczenie śmierci zwykle rozpoczyna dramatyczne pytanie „Dlaczego on umarł?”. Wtedy odpowiadam: śmierć jest tajemnicą. Musimy uszanować misterium śmierci, uszanować ekonomię Pana Boga. Ona istnieje. Oczywiście możemy domniemywać, że był już na nią gotowy, że dojrzał do niej, wypełnił swoje dzieło, a może nawet jej pragnął. To wszystko jednak pozostaje w sferze przypuszczeń, które snujemy my – ciągle żywi. Śmierć to misterium, a misterium to wielka tajemnica.

Jak zatem uczyć o śmierci? I kiedy to robić? To trudne, kiedy myślę o niej inaczej, niż tylko medycznie.

Nie powinniśmy ignorować pedagogiki śmierci. Szczególnie wobec dzieci. Śmierci nie wolno ukrywać, jest przecież ona zjawiskiem jak najbardziej naturalnym, a to dyktuje potrzebę oswajania z nią. Opowiadanie o tym, że babcia wyjechała, że kiedyś wróci, jest bardzo szkodliwe, również psychologicznie. Mijanie tego tematu, unikanie wywołuje pustkę, również w dorosłym życiu. Nienauczeni śmierci nie wiemy, jak ja przeżywać. Przeraża nas żałoba, stąd często przeżywamy ją źle. Dorośli powinni mieć doświadczenie umierania. W dzisiejszym świecie brakuje elementu pożegnania, również przygotowania do pożegnania. Człowiek umiera, a żywemu pozostaje konsternacja. Nie wiemy, czego zmarły życzył sobie po śmierci, o jakim pochówku myślał. Nie wiemy, co zrobić z namacalnym dowodem istnienia – ciałem. Pozostaje konsternacja i żal, że się nie powiedziało, że się nie zapytało.

Nie znaczy to też, że śmiercią należy epatować – co to, to nie. Pytani odpowiadajmy. Dzieci są mądre i chcą wiedzieć to, co gotowe są przyjąć. Tu należy im zaufać.

Podobno Tomasz Edison tuż przed śmiercią obudził się ze śpiączki, otworzył oczy i powiedział do swojej żony „Tam jest bardzo pięknie”. Co dla człowieka powinno oznaczać „tam” i „bardzo pięknie”?

Dziś stosujemy taką nowomowę „odszedł”, bez dopowiadania dokąd. Więc ja dopowiem – do wieczności. Patrząc przez pryzmat wiary – tam nie ma bólu, łez, lęku. Jest Pan Bóg, zatem jest pięknie. Wszystkich Świętych to radosne święto. Kapłani ubierają białe szaty liturgiczne, a pedagogia Kościoła mówi, że są one symbolem radości z Narodzenia Bożego. Święci, których wspominamy, radują się już obliczem Pana. Możemy się do nich modlić, możemy ich naśladować, możemy liczyć na ich wstawiennictwo. Tam jest bardzo pięknie.

Skoro wspomnieliśmy Wszystkich Świętych, uściślijmy. W Polsce obchodzimy Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Intencyjnie zgoła odmienne święta, a tak do siebie podobne.

To prawda. W życiu jednak tak jest, że nie można rozdzielić pewnych rzeczy: miłości od nienawiści, grzechu od łaski, doświadczenia pięknego życia od pragnienia pięknego życia. Podobnie jest z tymi świętami. Dzień Wszystkich Świętych przywołuje tych, którzy już cieszą się obrazem Boga. To dzień radosny. Z kolei Dzień Zaduszny to dzień modlitwy i refleksji nad tymi, którzy nieustannie są w drodze do Pana, którzy potrzebują naszej modlitwy, myśli i bliskości. Kościół łączy te dwa dni liturgicznie, ale też pragmatycznie, bezpiecznie wprowadza swoich wiernych w przeżywanie Dnia Zadusznych.

Jutro staniemy nad grobami swoich bliskich. Zadumani, smutni, rozmodleni. Czego symbolem powinien być grób?

Grób powinien być symbolem spotkania. Czym to spotkanie wypełnimy, zależy tylko od nas: rozmową, modlitwą, milczeniem. Mamy prawo do grobu, bo on to spotkanie umożliwia. Brak grobu, azymutu spotkania, jest tragedią rodzin, w których zabrakło ciała zmarłego. Wtedy przeżywanie żałoby jest znacznie trudniejsze. Dlatego, uwzględniając również potrzeby psychologiczne człowieka, uważam, że rozsypywanie prochów, moda, która obecnie panuje, jest bardzo niebezpieczne. Z całą stanowczością księdza, ale i doświadczonego człowieka, podkreślam, że grób jest potrzebny. Dbajmy o to, żeby mieć się gdzie spotkać. Moi wierni przychodzą do swoich mamuś, przychodzą do miejsca pochówku, bo ciągle mają tyle do powiedzenia. Niejednokrotnie przychodzą codziennie. Te spotkania personifikują śmierć, nie odzierają jej z człowieczeństwa, nie unicestwiają pamięci o kimś. Kiedyś szło się do kościoła przez cmentarz - to była swoista katecheza, tuż przed eucharystią.

Na zakończenie: w przededniu Wszystkich Świętych co ksiądz chciałby powiedzieć swoim wiernym? Wszystkim tym, którzy niebawem odwiedzą cmentarze, wspomną bliskich zmarłych, zapłaczą, zamyślą się, zamilkną?

Chciałbym, abyście pamiętali, że oni – nasi zmarli – oczy zamknęli, żebyśmy otworzyli swoje. Żebyśmy jeszcze raz, szeroko otwartymi oczami, przyjrzeli się wartościom i cnotom przez nich wyznawanym i praktykowanym.

Rozmawiała Aleksandra Bienias

Oceń publikację: + 1 + 97 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Kaya 2019-11-01
    08:51:48

    22 3

    Fantastyczny wywiad! Jeszcze nie miałam okazji na łamach tego portalu czytać tak świetnie przeprowadzonego wywiadu. W treści jest mądrość, elokwencja i empatia zarówno po stronie księdza, ale także prowadzącej wywiad.
    Proszę o więcej takich treści.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1154