Jeden u progu kariery sportowej, drugi na jej finiszu. Aktualnie grają do jednej bramki. Dariusz i Dawid Pawlusińscy – ojciec i syn spotkali się na boisku III-ligowej Unii Turza.
Dariusz Pawlusiński - niegdyś zawodnik Odry Wodzisław i Cracovii, aktualnie III-ligowej Unii Turza. Jest już na finiszu swojej kariery sportowej – w przyszłym roku skończy 40 lat. Od przeszło pół roku gra do jednej bramki ze swoim 20-letnim synem Dawidem.
Dlaczego syn postanowił pójść w ślady swojego ojca? - Jak miałem sześć lat, tata grał w GKS Bełchatów. Pamiętam jak zaprowadził mnie na trening, jak zobaczyłem go na boisku. Już wtedy zaczęła się dla mnie przygoda z piłką nożną – wspomina Dawid Pawlusiński.
Później, gdy Dariusz grał w Cracovii, syn jako trampkarz podawał mu piłki na boisku. Wtedy jeszcze żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że za parę lat zagrają razem, w jednej drużynie. - Myślę, że to spełnienie marzeń niejednego piłkarza, który jest ojcem. Cieszy mnie to, że dzieli ze mną pasję – zauważa Pawlusiński-senior.
Tato, jak mam do Ciebie wołać na boisku?
Zastanawiał się junior przed pierwszym treningiem w Unii Turza. - Na boisku jesteśmy kolegami. Odpowiedziałem, że mnie wołać po imieniu. Poza boiskiem wracają jednak relacje ojca z synem – zaznacza pan Dariusz.
Po każdym meczu przychodzi pora na rady i dyskusje. Senior jest bardzo wymagający i na każdym kroku podkreśla, że nic w życiu nie przychodzi lekko. - Jestem doświadczonym zawodnikiem. Mam trochę występów w ekstraklasie na koncie. Staram się więc tę wiedzę przekazać Dawidowi.
Poprzeczka postawiona wysoko
Dawid wie, że poprzez wzgląd na jego tatę wcale nie będzie miał ułatwionego zadania w rozpoczęciu kariery sportowej. - Wręcz przeciwnie. Ode mnie będzie wymagać się więcej. Nie wyobrażam sobie jednak, żebym miał robić w życiu coś innego – przyznaje.
Myśli o studiach na Akademii Wychowania Fizycznego. Ojciec wpoił mu, że nauka jest najważniejsza i nie można wszystkiego stawiać na jedną - niepewną – kartę jaką jest zawód piłkarza. W alternatywie widzi pracę... trenera.
- Uczucie biegania za piłką, to jest to co każdy piłkarz kocha i stara się robić najlepiej jak umie. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym robić coś innego – kończy Pawlusiński-junior.
>>w fotogalerii jeden ze wspólnych meczów: Unia Turza - Skra Częstochowa
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Śmiertelny wypadek na Czarnieckiego. Zginął motocyklista
51800Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
13186Policja wyjaśnia okoliczności śmiertelnego wypadku. Są wstępne ustalenia
12332Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
10013[AKTUALIZACJA] Śmigłowiec LPR w Rydułtowach. Mężczyzna został zabrany do Jastrzębia
8759Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+94 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+35 / -4Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
+63 / -42Policja wyjaśnia okoliczności śmiertelnego wypadku. Są wstępne ustalenia
+23 / -3Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert