zamknij

Wiadomości

Ludziej z pasją: Halina Socha. Pierwsza książka jej się przyśniła

Pisanie to jej pasja. Już w szkole prowadziła dzienniki, pisała pamiętniki i miała zawsze najdłuższe wypracowania. To był świetny warsztat. Zdała sobie z tego sprawę dwa lata temu, kiedy wydała pierwszą książkę, która, jak mawia żartobliwie, jej się przyśniła. - Marzenie, które programujemy sobie codziennie, w jakimś momencie życia się krystalizuje. Mi się wyśniło – mówi wodzisławianka Halina Socha.

Reklama

Pomysł na książkę „Anielska przystań” pojawił się trzy lata temu. Sen spisała w punktach, a całość powstała bardzo szybko. Ale nie była z niej do końca zadowolona. Zaczęła więc jeździć na warsztaty do Marii Kuli, gdzie m.in. uczyła się pisać dialogi. Z tygodnia na tydzień jej umiejętności pisarskie były coraz lepsze. - Gdy poczułam, że już jestem gotowa, trzymając się tego samego planu, napisałam tę książkę po raz drugi. Mam obie wersje. To jest dowód na to, że wszystko ma się dziać w swoim czasie. Człowiek uczy się przez całe życie. Piszę tak, jak mi podpowiada intuicja. Nie walczę z sobą, nie wymyślam niczego na siłę, bo pisanie ma przede wszystkim sprawiać przyjemność – mówi autorka.

Przed tym, niż książka trafi na półki, wodzisławianka czyta ją trzy razy. Od początku do końca wie, jak potoczą się losy bohaterów, nie wymyśla żadnych historii w trakcie pisania. Jej książkowe postaci mają swoje odzwierciedlenie w osobach, które zna, nawet powierzchownie. Jest wnikliwym obserwatorem rzeczywistości. – Ze względu na pracę męża często się przemieszczaliśmy, mieszkaliśmy w różnych miejscach. Wtedy nauczyłam się, że nie warto krytykować ani oceniać innych, ale dobrą lekcję daje właśnie obserwacja – tłumaczy.

Swoje książki pisze w różnych momentach. - Wena twórcza jest kapryśna. Jak mnie ogarnia, wtedy pisze non stop, nawet w nocy – śmieje się autorka. Stara się robić to codziennie, bo wyznaje zasadę, że tak systematyczna praca daje 365 stron w roku. Dba, by nie kolidowało to z jej życiem powszednim, które dzieli na obowiązki związane z domem, a także opiekę nad wnukami. – Teraz na przykład robię sobie przerwę w pisaniu, by nieco odświeżyć umysł – tłumaczy. Córka i wnuczka są jej pierwszymi recenzentami, czasami jeszcze kilka osób, choć twierdzi, że zbyt duża liczba zgłaszających uwagi wprowadza niepotrzebny mętlik. – Przy pierwszej książce bałam się krytyki. Teraz wiem, że to ja mam być zadowolona ze swoich książek, choć zdaję sobie sprawę, że nigdy nie będą doskonałe. Nawet teraz gdzie niegdzie coś bym zmieniła lub dopisała – wyjaśnia Socha.

W jej rodzinie zawsze dużo się czytało. Ona sama lubi książki z morałem. Jej „anielska seria”, na którą składają się „ Anielska przystań”, „Anielska terapia” i „Marzenia do spełnienia”, w połowie już napisana, traktuje o zmianach w życiu człowieka. – Od 12 lat jestem terapeutką i spotykam się z kobietami, które nie wierzą, że mogą coś zmienić w swoim życiu. A życie to magia, trzeba się tylko na nie otworzyć – przekonuje pisarka.

W sytuacjach, kiedy jest już trochę znudzona bohaterami z „anielskiej serii”, ucieka w świat kolejnych postaci. – Piszę dwie, trzy książki na raz – mówi z uśmiechem. Aktualnie pracuję nad powieścią „Lawendowy dom”, a także nad książką dla dzieci - dodaje. Pomysłów jej nie brakuje, wręcz przeciwnie. Wiele publikuje również na blogu: anielskapoczta.blogspot.com.

W wodzisławskiej bibliotece gościła już dwa razy. Uwielbia spotkania autorskie, gdyż dają jej wiele radości i doświadczenia. Pamięta, jak przygotowywała się do pierwszego z nich. – Chciałam stworzyć sobie scenariusz. Na kartce papieru napisałam: spotkanie autorskie. I to wszystko. Skoro mam opowiadać o sobie, nie muszę się do niego przygotowywać. Choć przyznam, że każde takie spotkanie jest inne i za każdym razem czuję lekki stres. Przychodzą na nie osoby w różnym wieku, o różnych profesjach. Czasami spotkanie się przedłuża, nierzadko wywiązuje się ciekawa dyskusja – mówi Halina Socha.

Z „Anielską przystanią” była już m.in. w Warszawie, Ełku, Żywcu, Gliwicach, Gierczynie. Nasze miasto było pierwszym na mapie Polski, w którym pojawiła się po wydaniu kolejnej książki.

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1084