Piękna i bestia, czyli nowa galeria w otoczeniu starego parku

O rewitalizacji parku i remoncie muzeum mówi się od lat. Powstawały koncepcje, jednak żadna nie doczekała się realizacji. Jeden z pomysłów włodarzy miasta zakładał, że w piwnicach muzeum powstanie winiarnia. – To wymaga jednak większego remontu piwnic i sporego nakładu finansowego – mówi rzecznik Urzędu Miasta Barbara Chrobok.

Dlatego miasto szukało możliwości pozyskania funduszy na rewitalizację parku miejskiego i remont budynku pobliskiego muzeum. Pierwotny plan obu inwestycji oszacowano na około 17 milionów złotych (7 mln miał kosztować park, a 10 mln muzeum).

 

A że nie udało się na ten cel pozyskać unijnych dotacji, mieszkańcy zamiast delektować się winem i spacerem po parku muszą obejść się smakiem. W 2011 roku udało się jedynie postawić nowe ławki i wyciąć obumarłe konary drzew.

Nie ma więc co liczyć na to, że musza koncertowa, w której organizowane są m.in. ogólnopolskie imprezy jak festiwal reggae, zmieni swoje oblicze. Warto tu nadmienić, że jej konstrukcja mocno zniekształca dźwięk i jest trudna do nagłośnienia. Nie wspominając o marnej jakości artystycznych popisach miejscowych graficiarzy. – To prawda, że największym problemem jest muszla. Była rozważana koncepcja przeniesienia w inne miejsce, ponieważ będzie się tworzył naturalny deptak pomiędzy Małym Rynkiem a budowaną galerią Karuzela – mówi Barbara Chrobok.

 

Jednocześnie rzecznik miasta zapewnia, że rewitalizacja parku miejskiego jest jednym z głównych priorytetów miasta. - Jest na liście najbardziej konieczny inwestycji w najbliższych latach. Będziemy obserwować wszystkie możliwe konkursy, by w nich wystartować i pozyskać dotację. Z całą pewnością własnym sumptem również będziemy starali się realizować rewitalizację w ramach możliwych środków budżetowych – wyjaśnia rzecznik Urzędu Miasta.