Policjanci odwołują poszukiwania 17-latki z Wodzisławia

Pewnie poczuła zew natury i poszła w miasto, spełniła obowiązek natury i wróciła. Każda siedemnastka taka sama.

A żebyś wiedział, że zawsze wiedzieli gdzie jestem i nigdy nie szukali mnie z policją. Inna rzecz, że nie zawsze wiedzieli co robię ;) Nie bawmy się w czułe słówka, ona ma siedemnaście lat, krew nie woda i raczej mało prawdopodobne, że ktoś ją porwał na jeden dzień, pewnie gdzieś zabalowała i tyle. Teraz życzyć żeby z tego ciąży nie było.

Nie obchodzi mnie co robiła, gdzie była. Brak komunikacji z najbliższymi, zgłoszenie poszukiwań, ogłoszenia w mediach to już więcej niż wyjście na chwile z domu. Dziewczyna powinna przez rok plewić kwiatki na rondzie, grabić liście, pomyć okna w autobusach. Takiego czegoś nie można zostawiać, to już któryś raz...

jeśli coś oceniam to twoją wypowiedź i nic poza tym. z komunikatów prasowych nie wynika nic o czym piszesz. po prostu teoretyzujesz nie znając faktów. dla mnie nieobecność na jedną noc nie jest powodem do snucia najczarniejszych wizji z "orgią seksualną" i ciążą włącznie. po prostu młodzież dorasta i trzeba się liczyć z tym, że czasem nie wróci na czas. i to dla mnie jest zew natury.

twoje podejrzenia nie mają nic wspólnego z tym konkretnym przypadkiem i na 99% jestem przekonany, że nie masz potwierdzenia w faktach. zatem daruj sobie generalizowanie. dla ciebie nie wrócenie kilka godzin to znak czasów dla mnie przewrażliwienie, z którego nie robiłbym afery. to nie znak czasów ale kwestia podejścia do tematu.