"Tajemniczy klient" na stacji paliw. Ktoś wypuścił z przyczepy... byka!

We wtorek (12 grudnia) policjanci odebrali zgłoszenie dotyczące byka, który miał znajdować się na stacji paliw przy ulicy Rybnickiej w Wodzisławiu Śląskim. Na miejscu mundurowi potwierdzili zgłoszenie. Na trawniku, na terenie stacji paliw znajdował się byk.

Policjanci wykorzystując chwilę, gdy zwierzę jadło zamknęli naczepę, na której znajdowało się jeszcze kilka byków uniemożliwiając im wydostanie się na zewnątrz. W ten rejon pilnie skierowano dodatkowe patrole, w celu zabezpieczenia miejsca - mówi st.asp. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu Ślaskim.

Jak do tego doszło?

Jak się okazało, ciągnik siodłowy, którym kierowca przewoził w naczepie zwierzęta uległ awarii. Kierujący wjechał na teren stacji paliw i pozostawił tam naczepę, a sam udał się naprawić awarię ciągnika. W tym czasie przechodzący tamtędy mężczyzna odpiął zabezpieczenie naczepy i otworzył drzwi. Wówczas jeden z byków wyszedł na zewnątrz. 

Na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, a chwilę później także kierujący ciągnikiem siodłowym. Skierowany przez wydział zarządzania kryzysowego specjalista do odławiania dzikich zwięrząt, przy pomocy policjantów, lekarza weterynarii oraz kierowcy zagonił byka do naczepy. Weterynarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w przewozie zwierząt i kierujący mógł kontynuować jazdę - dodaje policjantka.

Mężczyzna odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie

Policjanci wylegitymowali mężczyznę, który umożliwił wydostanie się na zewnątrz byka. To 25-letni mieszkaniec Wodzisławia Śląskiego. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Policjanci w tej sprawie wszczęli czynności wyjaśniające w kierunku złośliwego niepokojenia. Mężczyźnie grozi kara ograniczenia wolności, grzywna lub nagana.