Sześć tygodni w Indonezji i to na praktykach w szkole radykalnego islamu? Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo! 23-letni Rafał Karasek podczas studiów pozazdrościł obcokrajowcom przyjeżdżającym do Polski na praktyki. Sam chciał być takim obcokrajowcem, który robi dosłownie wszystkim i wszystkiemu zdjęcia, niczym stereotypowy Chińczyk. Trochę brakowało jednak odwagi, a trochę przeszkadzała bariera językowa. Przełomem był udział w konferencji poświęconej rozwojowi osobistemu.
- Tam uzmysłowiłem sobie, że moje dotychczasowe życie nie było moim własnym, a decyzje które podejmowałem były jedynie naśladowaniem tego co robili moi bracia. Jako najmłodszy wybierałem ścieżki, które oni już przetarli, np. przy okazji wyboru szkoły. Postanowiłem to zmienić i zacząć robić to co naprawdę chcę i co sprawia mi radość. Wyjazd do dalekiego kraju i poznanie nowej kultury było jednym z pragnień, które zawsze chciałem zrealizować - wspomina mieszkaniec Gołkowic.
Wyjazd pomogła zorganizować międzynarodowa organizacja studencka AIESEC, która prężnie działa w Semarangu. To miasto w Indonezji, które stało się celem wyjazdu Rafała. - Przy wyborze kierowałem się zarówno tym, że AIESEC prosperuje tam najlepiej, ale i pochodzeniem praktykantów spotkanych wcześniej w Polsce.
Na miejscu zaskoczyła go: niewyobrażalna ilość skuterów, wszechobecny brud i... ujmująca gościnność, wzajemna życzliwość i tolerancja. - Tej tolerancji moglibyśmy się od nich uczyć. W jednym miejscu żyją bowiem muzułmanie, hindusi i katolicy, i nikomu to nie przeszkadza. Tam ludzie cieszą się każdym dniem - mówi z uśmiechem Rafał Karasek.
23-latek prowadził zajęcia w muzułmańskiej szkole. - Najbardziej zależało mi, aby uświadomić uczniom istnienie innych kultur. Poprzez kontakt ze mną mieli okazję poznać kogoś z Europy. To była pierwsza taka wizyta w tej placówce. Opowiadałem im więc o Polsce oraz o gminie Godów, z której pochodzę. Prowadziłem również zajęcia z języka angielskiego - wspomina z sentymentem.
Jak twierdzi, ta podróż dała mu pewność siebie i wiarę, że poradzi sobie w każdej sytuacji. Kontakty i znajomości tam zawarte utrzymuje do dziś. Jest nawet szansa, że przyjaciele z Indonezji przylecą na jego ślub w sierpniu...
Teraz zachęca innych, przede wszystkim maturzystów i studentów to podejmowania podobnego wyzwania. - Działalność w różnych organizacjach społecznych, zdobywanie doświadczenia i nabieranie odpowiedzialności za to co się robi. Nie wystarczy samo studiowanie. Jeśli chce się mieć dobrą i rozwojową pracę to warto pokazać, że chce się coś dodatkowo robić. To bardzo rozwija - zauważa Rafał Karasek.
Tagi: Rafał Karasek, Indonezja
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
13025Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
12639Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
9895[AKTUALIZACJA] Śmigłowiec LPR w Rydułtowach. Mężczyzna został zabrany do Jastrzębia
8524Jaka frekwencja do godziny 17:00? Jest dużo gorzej niż ostatnio
7215Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+94 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+34 / -4Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
+63 / -42Reanimacja pasażera w Rydułtowach. Policja przekazała szczegóły
+16 / -2II tura wyborów samorządowych 2024. Frekwencja na godz. 12
1Jadowite pająki prosto z USA w Lubomi. Czy to czarna wdowa?
1Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
1Starosta odznaczony. To za działanie na rzecz komunikacji powiatowej
0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert