Przed meczem z Silesią Lubomia wiele argumentów przemawiało za Unią. Finałowe starcie grała na własnym stadionie, w lidze ma przewagę 19 punktów nad rywalem, a jesienią ograła go 3:1. I być może też trochę dlatego wczorajszą porażkę drużyna z Turzy Śląskiej przeżyła tak mocno.
Bo w zespole Unii porażki 2:3 nikt nie chciał brać pod uwagę, tym bardziej kiedy gola na 0:2 traci się po kontrowersyjnej decyzji arbitra. Sędzia Dawid Krybus uznał, że zawodnik z Lubomii był pociągany za koszulkę w polu karnym Unii i wskazał na "wapno". Karnego wykorzystał Grzegorz Kolisz. To rozwścieczyło piłkarzy z Turzy Śląskiej, którzy już do przerwy przegrywali 0:2. Dwa razy piłka lądowała w ich siatce po stałych fragmentach gry.
Arbiter stracił kontrolę nad spotkaniem. Pretensje mieli do niego zarówno gospodarze, jak i przyjezdni. Sypały się kartki, a najbardziej zagotował się Bartłomiej Sikorski, który obejrzał czerwoną kartkę i Unia od 71. minuty grała w osłabieniu.
Co chwila, kotłowało się też pod bramkami obu zespołu. Najpierw po błędzie Tomasza Stolarskiego, bliscy gola byli piłkarze Silesii, zaś potem Dawid Skrzyszowski obił poprzeczkę, a Gabriel Szkatuła minimalnie chybił po strzale głową.
Temperatura rosła im bliżej było końca zawodów. Nadzieje Unii dał rezerwowy Daniel Burzyński, który na kilkanaście minut przed końcem gry strzelił kontaktowego gola. Ale piłkarze z Lubomii byli tego dnia dobrze dysponowani i nie zamierzali paść na deski. No i po jednym z kontrataków było 1:3. Drugiego gola w meczu strzelił Dawid Dżedżora.
Sędzia z powodu licznych przerw w grze doliczył do regulaminowego czasu gry aż 7 minut. Na minutę przed upływem doliczonego czasu, faulowany w polu karnym był Mirosław Pawlusiński, a pewnym wykonawcą rzutu karnego był Adam Ucher. Na wyrównanie Unii nie starczyło już czasu, a po zakończeniu spotkania czerwoną kartką ukarany został jeszcze Daniel Gojny, który sfrustrowany postawą sędziego wygarnął mu w nieparlamentarnych słowach co o nim myśli.
Unia przegrała i historycznego trofeum nie zdobędzie. Mimo optycznej przewagi, nie potrafiła w tym meczu wyjść na prowadzenie. Zawodnicy Silesii chcieli kontrować i ta taktyka zdała egzamin. Puchar Podokręgu Racibórz wędruje do drużyny z Lubomii.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert