zamknij

Biznes

W Wodzisławiu chcą masowo przerabiać opony. Wzrośnie zanieczyszczenie powietrza?

2017-01-11, Autor: Tomasz Raudner

Spółka Eko Oil Poland z Pszczyny zamierza uruchomić w Wodzisławiu Śl. instalację do przeróbki opon metodą pirolizy. Sprzeciwia się temu właścicielka hurtowni owoców i warzyw sąsiadującej z działką, na której ma powstać instalacja.

Reklama

Właścicielka hurtowni i jej ojciec Ryszard Strycharczuk, wodzisławski restaurator dążą do zablokowania inwestycji na działce przy ul. Marklowickiej. Uważają, że będzie to działalność zatruwająca środowisko naturalne. Na razie są górą. Zaskarżyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach decyzję środowiskową prezydenta Wodzisławia Śląskiego, otwierającą drogę do uzyskania pozwolenia na budowę instalacji. SKO uchyliło decyzję w całości stwierdzając, że przy jej podejmowaniu prezydent popełnił szereg błędów. SKO przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia w pierwszej instancji. Nie będzie tego robił jednak ponownie prezydent Wodzisławia Mieczysław Kieca.

SKO zdecydowało, że organem, który przeprowadzi postępowanie administracyjne dotyczące decyzji środowiskowej będzie burmistrz Rydułtów. Według Samorządowego Kolegium Miasto Wodzisław Śl. jest stroną w sprawie, nie powinno więc sądzić we własnej sprawie. - Bardzo się cieszę, że to właśnie Rydułtowy będą prowadzić postępowanie dotyczące instalacji do pirolizy. To miasto przed laty walczyło z firmą Zielony Śląsk, za którą stał ten sam człowiek, który chce przerabiać opony na Marklowickiej – nie kryje zadowolenia Ryszard Strycharczuk.

Przeczytaj, co pisaliśmy o kontrowersyjnej działalności spółki Zielony Śląsk w Rydułtowach.

Wraca sprawa Zielonego Śląska.

Restaurator nie szczędzi przy tym władzom Wodzisławia krytyki. Przede wszystkim uważa, że wiedząc, jakie fatalne powietrze jest w Wodzisławiu powinny dbać o to, aby w mieście nie powstawała żadna działalność, która jeszcze stan środowiska pogorszy. Tymczasem restaurator dowodzi, że przerabianie opon będzie uciążliwe. Z raportu oddziaływania na środowisko przedłożonych przez Eko Oil Poland w urzędzie miasta wynika, że firma zamierza przerabiać dziennie nawet 45 ton odpadów. - Chcą ciąć opony gilotyną, ładować do reaktora, usuwać sadzę i elementy metalowe z reaktora, magazynować i wywozić odzyskane odpady – wylicza jednym tchem Ryszard Strycharczuk. A Eko Oil Poland wykazała jeszcze w dokumentach, że chce również gromadzić odpady inne niż niebezpieczne.

Jednak same obawy o szkodliwe skutki dla środowiska nie wystarczyłyby wodzisławianinowi do przeforsowania swoich racji w SKO. Przede wszystkim podnosił, że plan zagospodarowania przestrzennego dla działki kupionej przez Eko Oil Poland pod pirolizę nie zezwala na tego typu działalność. Jest to działka o charakterze produkcyjno – usługowym. Skutki prowadzonej tam działalności nie mogą wykraczać poza granice działki. Tymczasem Ryszard Strycharczuk dowodził, że piroliza to żadna produkcja, a przeróbka odpadów, która wiąże się z zapyleniem, hałasem. Nie ma więc szans, by sąsiedzi nie odczuwali skutków tej produkcji. Jeo zdaniem prezydent w ogóle nie powinien wydawać spółce decyzji środowiskowej. SKO podzieliło ten pogląd.

Dodatkowo SKO ustaliło, że prezydent nie ustalił prawidłowo stron sprawy. Skoro Miasto Wodzisław podsiadało działkę przylegającą do nieruchomości, której dotyczyło postępowanie, to było stroną w sprawie. Według Kolegium prezydent Kieca miał się więc wyłączyć i zwrócić do szefa innej gminy o rozpatrzenie tematu. Według Kolegium urzędnicy wodzisławscy pospieszyli się z ustaleniem kręgu stron, ponieważ nie poczekali na efekty postępowania spadkowego po śmierci właściciela jednej z działek przylegających do nieruchomości spółki Eko Oil Poland. SKO ustaliło też, postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej prowadzone było w oparciu o niekompletny wniosek firmy. Miała złożyć trzy egzemplarze karty informacyjnej, a dostarczyła jeden.

Prezydent nie zgadza się z ustaleniami SKO, jednak nie wchodzi z nim w spór. Anna Szweda-Piguła, rzecznik Urzędu Miasta Wodzisławia Śl. tłumaczy, że wiosek spółki był kompletny – zawierał 3 egz. karty informacyjnej (zgodnie z wymogami ustawowymi), czego nie potwierdził sposób rejestrowania poczty przychodzącej w kancelarii urzędu.

Prezydent ustalił, że Miasto jest jedną ze stron postępowania, jednak uważał, że nie przesądzało to o tym, że wydawać decyzji. - Kompetencje organów do wydawania decyzji środowiskowych zależą od rodzaju przedsięwzięcia. Ustawa o ochronie środowiska, jako zasadę wskazuje wójta, burmistrza, prezydenta miasta jako właściwy organ do wydawania decyzji środowiskowych, również dot., inwestycji miejskich i realizowanych na terenach miejskich. Nie zachodzi w tym przypadku konieczność wyłączenia się organu ze względu na konflikt interesów – mówi rzeczniczka.

Rzeczniczka wyjaśnia też, że prezydent nie miał podstaw prawnych do odmowy wydania decyzji środowiskowej – odmowa byłaby możliwa jedynie w przypadku niezgodności lokalizacji przedsięwzięcia z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, bądź w przypadku odmowy uzgodnienia warunków realizacji przedsięwzięcia przez organy współdziałające. W przypadku, gdy nie zachodzi żadna z ww. okoliczności, organ jest obowiązany do określenia środowiskowych uwarunkowań i wydania decyzji. Z punktu widzenia prawa budowlanego pozwoleniem na realizację inwestycji będzie pozwolenie na budowę. Niezależnie od tego inwestor będzie musiał uzyskać pozwolenie na wprowadzanie gazów lub pyłów do powietrza. W przypadku zgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i braku znaczącego negatywnego oddziaływania na obszar Natura 2000 prezydent nie mógł odmówić ustalenia warunków.

Anna Szweda-Piguła wyjaśnia, że środowiskowe uwarunkowania dla przedmiotowej inwestycji zostały określone w decyzji, po przeprowadzeniu oceny oddziaływania na środowisko, w trybie określonym ustawą o ochronie środowiska, w ramach której szczegółowe warunki realizacji przedsięwzięcia były uzgadniane z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Katowicach oraz z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym. Postępowanie przeprowadzone zostało z udziałem społeczeństwa. Rzeczniczka zapewnia, że wszystkie uzyskane na etapie postępowania uzgodnienia zostały uwzględnione w decyzji środowiskowej.

Spółka Eko Oil Poland nie komentuje sprawy. Dodajmy, że ta firma kupiła od miasta znajdującą się w pobliżu linię sortowniczą, o czym pisaliśmy tutaj. Niewykluczone, że wykorzysta ją do działalności na działce, o którą toczył się spór.

Skoro według władz Wodzisławia wszystko było w porządku, to dlaczego SKO uchyliło decyzję prezydenta? Zobaczymy, jak do tematu podejdzie burmistrz Rydułtów. A czy wy uważacie, że w Wodzisławiu powinna powstać instalacja do przeróbki opon metodą pirolizy?

Oceń publikację: + 1 + 27 - 1 - 11

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (6):
  • ~Maja 2017-01-11
    10:27:03

    23 3

    Firma jest z Pszczyny tak jak Vice prezydent tego chyba drobnego szczegółu zabrakło w w tym artykule. Pomijając fakt podpadających powiązań i dziwnej przychylności władz do tej inwestycji , to podatki pójdą do Pszczyny a smród do Wodzisławia .

  • ~ 2017-01-11
    12:33:34

    17 3

    W normalnej sytuacji każda inwestycja cieszy. Niestety wiemy, że w naszym regionie sytuacja zanieczyszczenia powietrza jest katastrofalna, dlatego każde działanie, które może jeszcze to zanieczyszczenie zwiększyć musi budzić opór mieszkańców, ale przede wszystkim władz miasta. Taka inwestycja powinna być prześwietlona i jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości należy ją blokować. Jak widać miasto tutaj nie stanęło w obronie mieszkańców co widać po uchyleniu jej uchwały. To naprawdę smutne.

  • ~mwh 2017-01-11
    17:49:25

    6 12

    Jeżeli ta spalarnia tak czy siak by powstała, to przynajmniej odpowiednie urzędy powinny zadbać o to by nie była to dodatkowa niska emisja (nawet niewielka). Zakład powinien zostać wyposażony w wysoki komin który odprowadzałby spaliny na większej wysokości (nawet jeśli tych spalin byłoby niewiele).

  • ~wodzislawianin1 2017-01-13
    12:16:01

    4 7

    Jeżeli będą miejsca pracy i podatki dla miasta, a do tego będzie to spełniało najwyższe normy ekologiczne to tak, pod warunkiem, że dodatkowo będzie 1) wysoki komin 2) filtry. Nie zapominajcie, że wiatr będzie głównie wiał na Marklowice i Rybnik, a w stronę Wodzisławia tylko czasem. Trzeba tylko jak pisał @mwh wysoki komin załatwić.

  • ~Maja 2017-01-13
    15:53:58

    9 2

    @wodzislawianin1 Tylko przygłupy z U.M. mogą się cieszyć z takich inwestorów , bo ich na nic więcej nie stać . Podatki zgodnie z siedziba firmy , czyli do Pszczyny. A my mamy sąsiadów podtruwać w ramach dobrego sąsiedztwa ?

  • ~odrok 2017-01-14
    14:44:17

    3 9

    Mnie ciekawi dlaczego nie odda się głosu inżynierom, władzom tej spółki. Obiło mi sie o uszy że taka spalarnia może przy odpowiednim zabezpieczeniu nie zatruwać powietrza. Mam gdzieś podatki idące do Pszczyny, liczą się miejsca pracy dla wodzisławian!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.