zamknij

Wiadomości

ALERT: Młodzież w Wodzisławiu się bawi, mieszkańcy żyć nie mogą

2011-09-06, Autor: igra
W wodzisławskiej dzielnicy Stare Miasto coraz częściej mówi się o problemie łamania ciszy nocnej. Wodzisławianie narzekają, że nie mogą spać całymi nocami. Skarżą się przede wszystkim mieszkańcy sąsiadujący z Night Clubem Vip.

Reklama

- To, co ostatnio dzieje się prawie co noc na ulicy Zgody i Zamkowej jest skandaliczne. Mimo wielokrotnych zapewnień właściciela, że postara się, by coś zrobić z tym problemem - nic się nie zmieniło a wręcz pogarsza się coraz bardziej. Od dawna działalność clubu Vip jest uciążliwa, ale kilka ostatnich nocy to był koszmar. Wrzaski pijanych klientów trwają czasem aż do godziny 3 w nocy, niestety układ domów i wąska ulica potęguje dźwięk, który dociera do naszych okien na piętrze – piszą w liście do redakcji mieszkańcy ulic Zamkowa i Zgody .

 

 

Zakłócanie ciszy nocnej to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie dawniej niż dwa tygodnie temu pijani klineci wodzisławskiego klubu rozbili szybę w witrynie w pobliskim sklepie. Nierzadko zdarzają się przypadki, kiedy klientela obsikuje drzwi wejściowe do okolicznych sklepów.   - Nie tylko hałas jest problemem. W każdy weekend wokół naszych domów rano znajdujemy wymiociny, mocz a czasem nawet kał, nie wspomnę o rozbitych butelkach i szklankach – mówi wyraźnie poirytowany Grzegorz Meisel. -  Zdaje sobie sprawę z tego, że trudno zapanować nad ludźmi na zewnątrz clubu, jednak coś z tym trzeba zrobić. Zgodziliśmy się na powstanie tego clubu warunkowo, przez tyle lat okazywaliśmy cierpliwość, ale tak dalej żyć nie można.  Rozumiem, że ludzie chcą się zabawić, i nie mam nic przeciwko, ale chamstwa i braku elementarnej kultury nie będziemy tolerować. Mamy prawo do spokojnych nocy i do czystych ulic.

 

Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Masz informacje z pierwszej ręki? Napisz do nas >

Imprezy zaczynają się na dobre zazwyczaj po 22 i trwają do 4-5 rano. Hałasy jakie dobiegają do okolicznych mieszkań mają takie natężenie, że zamknięte okna niewiele pomagają.

 

Straż Miejska nie może interweniować, bo ostatni dyżur kończy się wraz z godziną 22.

Pozostaje więc policja. Póki co interwencje nic nie dają. Za każdym razem, gdy mieszkańcy okolicznych domów dzwonią z prośbą o interwencję to udają zdziwionych, że pierwsze słyszą. – A kiedy już przyjeżdżają, ich oznakowanie wystarczająco wcześniej ostrzega zakłócającą ciszę nocną młodzież, by mogła się rozejść – dodaje Zuzanna Meisel.

 

Rzecznik wodzisławskiej komendy potwierdza, że były zgłoszenia o łamaniu ciszy nocnej, jednak nie na Zamkowej. – Funkcjonariusze często spisują, że są zakłócenia ciszy nocnej, ale to głównie na rynku. W takim przypadku też trudno nam udowodnić, że to akurat ci młodzi ludzie łamią prawo – mówi Joanna Paszenda.

 

Właściciel Klubu Vip, że dokłada wszelkich starań, by minimalizować zakłócanie ciszy nocnej. - Z naszej strony postaramy się zrobić wszystko, by ograniczyć do minimum uciążliwości związane z opuszczającymi nasz lokal klientami.  Jednakże musimy jednoznacznie i stanowczo stwierdzić, że odpowiadamy przede wszystkim za to, aby hałasy z klubu i sprzed jego wejścia nie rozprzestrzeniały się dalej na zewnątrz. Nie jesteśmy w stanie pilnować terenów oddalonych o kilkaset metrów od wejścia do naszego klubu. Tym powinny się zajmować powołane do tego służby policja i straż miejska – mówi Bartosz Sobel.

 

Dodaje, że dołożą wszelkich starań, aby zminimalizować uciążliwości wynikające z zachowania niektórych klientów. W weekend w klubie  pracuje 5 ochroniarzy a w razie potrzeby dojeżdża patrol interwencyjny. Jeżeli będą powtarzały się podobne przypadki, przewiduje zmianę firmy ochroniarskiej.  – Ciszę nocną zakłócają najczęściej nie nasi klienci, tylko osoby, które ze względu na różne okoliczności nie zostały wpuszczone do naszego lokalu a także wałęsająca się po mieście młodzież – mówi Bartosz Sobel.

 

 

Club Vip to nie jedyny działający na terenie Starego Miasta lokal. Są jeszcze: Colors Club, After Dark, Machina, Art Cafe, El Pub, Siedem Dni, Wiejska Chata, Quatro, Arenka tyska z ogródkami piwnymi.

 

 

- Chcę jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że zamieszkanie w ścisłym centrum miasta wiąże się w większości miast w Polsce i na świecie z nieodłącznym hałasem spowodowanym odgłosami życia tego miasta. Jest to koszt jaki trzeba ponieść mieszkając w takim miejscu.  Nie sztuka wszystko zamknąć na cztery spusty, wyrzucić klucz i zgasić światło, ale trzeba zmobilizować odpowiednie służby  i obywateli do utrzymania ładu i porządku i przestrzegania przepisów prawa.  Nasza firma, poza inną działalnością, prowadzi ten lokal od ponad 5 lat i poza incydentalnymi wybrykami nie było większych problemów w jego prowadzeniu – mówi Bartosz Sobel.

 

Jednocześnie proponuje spotkanie z okolicznymi mieszkańcami, aby znaleźć wspólnie rozwiązane zaistniałej sytuacji.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~pronduwka 2011-09-06
    16:46:02

    0 1

    A gdzie jest patrol nocny ,czyżby u stróżą ? Za moich czasów w nocy po rynku i okolicy chodził milicjant z psem!

  • ~ 2011-09-07
    08:37:14

    0 1

    typowe dla wodzislawian jak sie nie dzieje nic zle jak sie dzieje cos zas za glosno teraz zacznie sie kto winien a co monitornigiem?
    w sumie teraz sie okaze ze jak koles ma lokal to musi ochranaic pol runku jak nie caly to jakies chore jest

  • ~ 2011-09-07
    08:40:20

    0 1

    a poza tym to jak lokal jest od 5 lat to teraz sie dopiero robi glosno? sasiedzi nie wiedzieli ze to nie zakon? tak jest zawsze w wodzislawiu kazdy chcialby mega city zeby bylo ale cisza jak na wsi no sory to sa plusy i minusy mieszkania w centrum

  • ~nachor 2011-09-07
    09:37:58

    1 0

    Panie Stanisławie - proszę czytać ze zrozumieniem :) przeciez nie chodzi o to by zamknac lokal ani też o to by ochrona Vipa miala na oku pol rynku. Z tego co wiem sasiedzi od lat zgłaszali problemy z Vipem w nocy a ze teraz jest glosniej w tej sprawie? Coz widać ze cierpliwosc sie konczy a warunki zycia obok tego klubu staly sie trudne do zniesienia. Chyba zgodzi sie Pan ze mna, ze zabawa nie musi wiazac sie z wrzaskami pod oknami czy z oddawaniem moczu i stolca pod scianami domow, czy wybijaniem szyb - nie rozumiem jak mozna tego nierozumiec :) Kazda firma, ktora chce dzialac musi wziasc pod uwage otoczenie i rodzaj swej dzialalnosci - jezeli np. koksownia dymila tak, ze oddychac sie nie dalo w Radlinie to musiala zalozyc filtry na kominy, jezeli inna firma wylewala scieki do rzeki i ja zatruwala trzeba zmusic taka firme do oczyszczania sciekow, a nocny klub do tego by przestrzegal prawa o ciszy nocnej i porzadku. Ot i cala filozofia... Sa mega City na swiecie takie, ze za wyrzucenie gumy do rzucia na chodnik jest kara o wartosci pol miesiecznej pensji nie wspomnąc o innych wykroczeniach - i caly swiat podziwia te aglomeracje i panujacy tam porzadek a i zabawa jest tam calkiem niezla. Wszystko to kwestia standartow i kultury albo niestety jej braku.

  • ~MisBialy 2011-09-07
    21:05:46

    1 0

    Swietym obowiazkiem kazdego mieszkansca prawo do spokoju ! dlaczego przez grupe chamskich ludzi pol miasta na nie spac, zamnkac nalezy ten lokal jezeli kierownictwo lokalu nie potrafi uspokoic krzykaczy, gdzie jest prezydent? to nalezy przeciez do jego obowiazkow aby w miescie panowal l spokoj, i aby miasto bylo bezpieczne dla wszystkich! a moze warto byloby przeniesc lokal pod okna prezydenta?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1092