Zawodnicy KSW "Boxing Odra" wzięli udział w turnieju bokserskim rozegranym w Rybniku. W stawce 66 zawodników znaleźli się: Mateusz Filipek, Mateusz Sitek, Bartłomiej Włodarczyk, Patryk Piechaczek, Mateusz Mitko i Mariusz Makosz. Jak się spisali?
Jako pierwszy z naszych zawodników zaprezentował się kadet
Mateusz Filipek. W kat. 54 kg walczył z reprezentantem Górala Żywiec - klubu, którego trenerem jest
Stefan Gawron (pierwszy trener
Tomasza Adamka). Dla Filipka debiut był udany. Wygrał jednogłośnie na punkty.
Następną walkę stoczył senior
Bartłomiej Włodarczyk w kat. 64kg. Spotkał się z zawodnikiem gospodarzy, mającym zdecydowanie lepsze warunki fizyczne - lepszy wzrost i miał dłuższy zasięg ramion. Na domiar złego, Włodarczyk walczył z kontuzją nadgarstka. Nie przeszkodziło mu to jednak w odniesieniu zwycięstwa. W 3 rundzie dokończył pojedynek wygrywając jednogłośnie na punkty.
Jako trzeci z z drużyny KSW "Boxing Odra" do ringu wyszedł senior
Mateusz Sitek (kat. 75 kg), który zmierzył się z zawodnikiem LKS Myszków. Pomimo dobrej pierwszej rundy, Sitek uległ niejednogłośnie na punkty.
WALKA DNIANiezwykle interesujące było starcie
Patryka Piechaczka z
Mariuszem Lutkiem, który reprezentował RMKS Rybnik. Walka w kat. 81 kg była najlepsza podczas całego turnieju. Lawina ciosów jaką "obdarował" Piechaczek swego przeciwnika nie umkła uwadze sędziów. Jednogłośną decyzją wygrał na punkty, co spotkało się z aplauzem publiczności.
NOKAUTUJĄCY PROSTYZaraz po Piechaczku, do ringu wyszedł kolejny nasz zawodnik debiutant
Mateusz Mitko (kat. 81 kg). Reprezentant "Boxing Odra" zmierzył się z zawodnikiem Naprzodu Lipiny -
Adamem Seremak. Obaj zawodnicy zaczęli rundę od bardzo mocnych ciosów. Walka stała na wyrównanym poziomie, do czasu gdy Mitko w 2 rundzie trafił przeciwnika potężnym lewym prostym. Zawodnik Lipin padł na podłogę. Mańkut z KSW wygrał walkę przez TKO w 2 rundzie.
Ostatnia walka w Turnieju nr 33 to pojedynek wagi super ciężkiej + 91 kg i walka wracającego po przerwie
Mariusza Makosza z kolejnym zawodnikiem z Lipin
Arkadiuszem Szulc. Makorsz przez całą walkę kontrolował sytuację i wygrał decyzją sędziów jednogłośnie na punkty.
- Jesteśmy zadowoleni z postawy zawodników. 5 zwycięstw na 6 występów naprawdę daje satysfakcje i kopa do ciężkiej pracy. Cieszymy się, że boksowali wszyscy nasi zawodnicy. Walki z zawodnikami innych klubów są bezcennym doświadczeniem jakiego nie da się zdobyć na treningu. W końcu też mogliśmy dzięki Miastu Wodzisław Śląski zaprezentować się w klubowych dresach i godnie reprezentować miasto - powiedzieli po zawodach trenerzy wodzisławskiego klubu.