Finał policyjnego pościgu w Marklowicach

Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek w czeskich Petrovicach. Rybniczanie brutalnie zaatakowali sprzedawcę i właściciela sklepu. Kiedy już obezwładnili swoje ofiary, zabrali ze sklepu kilka butelek z alkoholem i odjechali samochodem z miejsca zdarzenia w kierunku granicy.

- Dzięki precyzyjnym informacjom o  sprawcach, które przekazali policjanci z Czech, funkcjonariusze rybnickiej drogówki zauważyli podejrzany pojazd zaraz po wjeździe na teren naszego miasta – relacjonuje Aleksandra Nowara – rzeczniczka prasowa rybnickiej policji.

Radiowóz rybnickiej policji rozpoczął pościg na ulicy Konarskiego, później jechał za uciekającymi ulicą Wodzisławską. Audi, którym poruszali się sprawcy, zostało zatrzymane po kilkunastu minutach na terenie Marklowic. Po zatrzymaniu samochodu na skrzyżowaniu ulic Wiosny Ludów i Orlej, przestępcy próbowali jeszcze uciekać pieszo, kierując się na pobliskie pole. Po kilku minutach zostali jednak ujęci przez funkcjonariuszy.

 

Okazało się, że samochód został skradziony poprzedniego dnia z terenu Jastrzębia. Zatrzymani to trzej mężczyźni w wieku 27-33 lat oraz 29-letnia kobieta.

 

Jak się okazało, najstarszy z zatrzymanych mężczyzn był poszukiwany listem gończym. Podczas przesłuchań podejrzany przyznał się do kradzieży kilkunastu samochodów. Kilka skradzionych pojazdów policjanci już odnaleźli i przekazali właścicielom. - Przestępca zeznał, że kradł samochody i jeździł nimi do momentu wyczerpania zapasu paliwa. Potem porzucał pojazdy w sobie tylko wiadomym miejscu - mówi nadkomisarz Nowara.

 

Wszyscy sprawcy rozboju w piątek usłyszeli zarzuty. W sobotę na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował mężczyzn na 3 miesiące. Natomiast 29-letnia kobieta, która wspólnie z nimi uczestniczyła w napadzie, została oddana pod policyjny dozór, m.in. dlatego, że jest w 5. miesiącu ciąży.

 

Całej czwórce grozi kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat.