Jak zachęcają do korzystania z przejazdów autobusem PKS?

Gdyby jeszcze te autobusy miały jakieś sensowne relacje. Obecnie z Wodzisławia do Raciborza autobusy jeżdżą godzinę i dziesięć minut a nawet półtora godziny! Jest to spowodowane tym, że autobus zajeżdża do każdej wioski, wręcz bym powiedział pod każdy dom. Najdłużej jedzie autobus przez Turzę, Gorzyce, Bełsznicę, Rogów, Bluszczów, Buków, Syrynię, Lubomię, Lubomię Las, Lubomię, Pogrzebień, Brzezie... Bite półtora godziny trwa podróż z Wodzisławia do Raciborza. To rowerem zajedzie się w niecałą godzinę! Starosta chyba nie wie, że są ludzie, którzy dojeżdżają z Wodzisławia do Raciborza, czy to do pracy, czy na uczelnię. Świadczy o tym fakt, że poranne autobusy do Raciborza nie jadą przez centrum Wodzisławia, tylko z dworca jadą prosto na Pszów. Skoro autobusy potrafią jechać przez każdą wioskę, to dlaczego nie mogą jechać przez największe wodzisławskie osiedla, gdzie mieszka kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Gdzie tu logika? Na pisma, które wysyłałem, nawet nikt mi nie odpisał, tak traktują pasażerów. Szkoda gadać, niech wprowadzą ambitniejsze rozkłady jazdy, to i pasażerów przybędzie.

@Alu: Odnalazłem maila. Po prostu czekałem na odpowiedź z konta mailowego, na które pisałem prośbę. Wracając do kluczowej sprawy. Czasami mam wrażenie, że rozkład układają ludzie, którzy po prostu nie znają zapotrzebowania na dany kurs. Nie raz główny organizator powinien przejechać się jednym czy drugim kursem, aby stwierdzić czy ma on sens, czy nie lepiej przetrasować dane połączenie. Posłużę się własnym przykładem, bo na własnej skórze doświadczam absurdów co poniektórych połączeń. Kończąc zajęcia o 12:40 w PWSZ w Raciborzu, najbliższy kurs jakim mam możliwość jechać do Wodzisławia to autobus o 13:40. Autobus ten jedzie najdłuższą możliwą trasą przez Pogrzebień, Lubomię, Lubomię Las, Lubomię, Syrynię, Buków, Bluszczów, Rogów, Bełsznicę, Gorzyce, i Turzę Śląską. W waszym mailu czytam, że poranne autobusy z przyczyn ekonomicznych (oszczędności) nie mogą jechać przez wodzisławskie osiedla (Jana Pawła, Matuszczyka). W takim razie zaprzeczacie sami sobie. Otóż proponuję przejechać się wyżej wymienionym kursem i zobaczyć ile ludzi wsiada/wysiada w takich miejscowościach/przystankach jak Pogrzebień, Lubomia Las, czy Buków. Od 1 października jak jeżdżę, jeszcze nigdy nikt nie wysiadł/wsiadł w Bukowie; w Pogrzebieniu czy Lubomi Lesie jak ktoś wsiądzie/wysiądzie to też jest święto. Chcę zauważyć, że jazda przez wyżej wymienione przystanki to oczywiście większe zużycie paliwa oraz dłuższy czas przejazdu. CDN