zamknij

Wiadomości

Jest zmowa cen odbiorców śmieci? Gminy alarmują UOKiK

2018-01-31, Autor: tora, Samorząd PAP

W gminach rosną stawki za odbiór odpadów. Władze gmin podejrzewają, że może to być skutek zmowy cenowej firm posiadających instalacje do zagospodarowania odpadów.

Reklama

Zawiadomienie do UOKiK o podejrzeniu zmowy cenowej na rynku zagospodarowania odpadów komunalnych złożył Związek Samorządów Polskich.

Zdaniem ZSP funkcjonujące na terenie całego kraju Regionalne Instalacje Przetwarzania Odpadów Komunalnych wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję na rynku i w porozumieniu ustalają ceny sprzedaży usługi polegającej na zagospodarowaniu odpadów komunalnych. Naruszają w ten sposób zbiorowe interesy konsumentów – właścicieli nieruchomości, którzy w efekcie płacą za śmieci za dużo. ZSP zwrócił się do UOKiK o zbadanie tej sprawy.

Zdaniem Roberta Perkowskiego, burmistrza Ząbek i prezesa ZSP obowiązujący od 2013 r. system doprowadził do monopolizacji rynku przez podmioty uprawnione do zagospodarowania odpadów i w efekcie do drastycznego wzrostu cen, „który trudno uzasadnić jakimkolwiek obiektywnym czynnikiem mającym wpływ na tak daleko idący wzrost kosztów przez przedsiębiorców”.

Burmistrz zwrócił uwagę, że rynek RIPOK-ów jest ograniczony formalnie, wymaga posiadania unikalnych i ograniczonych zasobów co ogranicza funkcjonowanie mechanizmów wolnorynkowych.

- W sposób oczywisty, galopujące ceny za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych powodują adekwatny wzrost opłat ponoszonych przez mieszkańców, naruszając w ten sposób zbiorowy interes konsumentów - zaznaczył Perkowski.

ZSP w piśmie do UOKiK zwrócił też uwagę na omijanie przez RIPOK-i przepisu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, który obliguje je do przedłożenia na żądanie kalkulacji kosztów. Domniemaną intencją była kontrola kosztów uzasadnionych oraz godziwego zysku w tej regulowanej działalności. Tymczasem, zdaniem samorządów, przesyłane kalkulacje trudno nazwać kalkulacjami gdyż albo przedstawiają wyłącznie jedną pozycję - cenę, lub stopień szczegółowości podważa ich wiarygodność np. koszty pozostałe (koszty inne, pozostałe elementy) stanowią nawet 97 procent całej kwoty.

Perkowski zwrócił uwagę, że cena oraz koszt to dwa różne pojęcia, z czego cena powinna pokrywać m.in. koszt wytworzenia/świadczenia danej usługi. - Trudno zatem domniemać, czy osiągany zysk jest godziwy a koszty uzasadnione. Prowadzi to do podejrzenia porozumienia się przez przedsiębiorców prowadzących RIPOKi, wykorzystujących swoją uprzywilejowaną pozycję na rynku, powodując naruszenie zbiorowego interesu konsumentów – właścicieli nieruchomości, którzy poprzez wnoszone opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi pokrywają koszty funkcjonowania systemu, w tym koszt zagospodarowania odpadów - stwierdził prezes ZSP.

ZSP informuje też, że w gminach zdarzały się przypadki, kiedy po otwarciu ofert przetargowych na wybór firmy świadczącej usługi komunalne, po wyborze najkorzystniejszej oferty, najtańsza firma rezygnowała i odmawia podpisania umowy zmuszając gminę do szukania innych, droższych rozwiązań. Według ZSP mógł to być skutek źle wykonanej kalkulacji cenowej, ale równie dobrze mógł to być przejaw świadomego działania firm biorących udział w zmowie cenowej.

Zawiadomienie do UOKiK z zadowoleniem przyjmuje Daniel Jakubczyk, wójt gminy Gorzyce. Gmina jest świeżo po uchwaleniu nowej stawki za odpady. Stawka wzrosła z 9,5 zł na 14 zł, czyli aż o 47 proc. A jest to i tak stawka mniejsza, niż proponowana przez firmę Alba, która wygrała przetarg na obsługę śmieciową gminy. Firma wyliczyła opłatę na poziomie 16 zł za odpady segregowane i 32 zł za niesegregowane. Kiedy radni odrzucili 16 zł, wójt zaproponował 14 zł, ale zauważył, że brakującą kwotę – około 500 tys. zł, gmina będzie musiała dopłacić. Zatem tak czy inaczej zapłacą mieszkańcy. Alba była jedyną firmą, która przystąpiła do przetargu.

Skokowa podwyżka opłat śmieciowych dotknie też Lubomię, gdzie właśnie rozstrzygnięto przetarg. Za segregowane odpady stawka wyniesie 16 zł od osoby (było 10 zł). A to i tak mniej, niż oczekiwała firma Remondis, która jako jedyna przystąpiła do przetargu. Według jej wyliczeń opłata powinna wynosić 18 zł od osoby. Dopiero po negocjacjach z firmą i obietnicy pokrycia przez gminę różnicy udało się uzyskać kompromis. Ceny wzrosły też w Mszanie, Rydułtowach czy Wodzisławiu. Niektóre gminy dopiero czekają nowe przetargi śmieciowe.

Rydułtowian czeka wielka podwyżka opłat za odpady

Wójt Gorzyc zauważa, że konkurencja na rynku firm komunalnych jest mocno ograniczona. Do przetargów przystępują jedna, dwie firmy. I dyktują coraz wyższe ceny. Choć Daniel Jakubczyk zauważa, że na wzrost cen usług oferowanych przez firmy wpływ mają też inne czynniki jak koszty pracy, paliwa, większe ilości śmieci wytwarzanych przez mieszkańców, zakres usług oczekiwanych przez gminę.

Andrzej Adamczyk, prezes firmy komunalnej Naprzód z Rydułtów, która obsługuje około 40 gmin na Śląsku i Opolszczyźnie, nic nie wie o zmowie cen. - Ja musze walczyć o rynek - twierdzi. Jego zdaniem samorządowcy nie interweniują tam, gdzie potrzeba. - Samorządowcy powinni się poskarżyć do naszego rządu z tego względu, że opłata marszałkowska została podniesiona z 70 zł za tonę odpadów na 140 - 170 zł, w zależności od kodu odpadu. W przyszłym już ma być podwyżka na 240 – 270 zł. To jest opłata, która przez przedsiębiorcę tylko przepływa. My ją musimy naliczyć gminie, a gmina mieszkańcowi – wyjaśnia właściciel firmy. - Także to jest taka zmowa, dla wszystkich jednakowa – zauważa z przekąsem.

Mszana: opłatga wzrośnie o 2 złote

Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia Śląskiego uważa, że sposobem poradzenia sobie z coraz wyższymi cenami za odbiór odpadów mogłoby być powołanie związku gmin do wspólnego zorganizowania systemu. Taka propozycja padła na zarządzie Subregionu Zachodniego. - Ma powstać grupa robocza, która zajmie się gospodarką śmieciową na terenie subregionu – mówi Kieca.

Związek gmin mógłby np. poprzez partnerstwo publiczno-prywatne zainwestować w instalacje do zagospodarowania odpadami, czy wspólną administrację systemu. To mogłoby obniżyć koszty gospodarki odpadami i tym samym doprowadzić do zmniejszenia opłat. Innym rozważanym wariantem mogłoby być łączenie kilku gmin w większe obszary wywozowe. Wówczas przetargów nie ogłaszałaby każda gmina, a grupy gmin, co powinno zwiększyć konkurencję pomiędzy firmami i wymusić niższe koszty. Prezydent zaznacza ostrożnie, że w do końca tej kadencji nie ma co liczyć na żadne konkretne decyzje. Na razie to tylko pomysły.

Czy waszym zdaniem firmy zmówiły się na rynku śmieci?

Oceń publikację: + 1 + 22 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~odrok 2018-01-31
    09:23:25

    8 7

    Kieca mistrz. Na galopujące ograniczenie wolnego rynku proponuje jeszcze większe ograniczenia. Po spółce Domaro widać, jak działają te jego komunalne spółki.

  • ~ 2018-01-31
    10:51:21

    17 2

    Nie zgadzam się z Twoim komentarzem. Dopóki miasta i spółdzielnie same zajmowały się wywozem śmieci ceny były 2, 3- krotnie niższe. Dopiero po uchwaleniu nowej ustawy zaczęły one lawinowo rosnąć.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1100