Kot utknął na drzewie. Na miejscu pracowała straż i arborysta

Kilka godzin temu w sieci pojawiła się informacja o kocie, który został uwięziony na drzewie w wodzisławskim parku. Zwierzę nie mogło samo zejść. Na pomoc wezwano straż pożarną. Sytuacja miała miejsce ok. 17:00, ale ostatecznie zakończyła się sukcesem.

Akcja zakończyła się sukcesem. Kot został ściągnięty z drzewa. Ok. 17:00 nasze zastępy udały się na miejsce. Skorzystano z pomocy arborysty, który przy pomocy sprzętu dostał się do korony drzewa. Zwierzę uciekło w stronę galerii - mówi kpt. Sebastian Bauer, oficer prasowy PSP w Wodzisławiu Śląskim.

Ostatecznie nie wiadomo, gdzie podział się kot. Wiemy tylko, że uciekł w kierunku galerii.

Nieco inaczej sytuację opisuje rybnicki Pet Patrol. Kot na drzewie miał przebywać już od kilku dni. Drzewo, na które wdrapał się kot było na wysepce otoczone wodą, dlatego straż pożarna miała trudności z dostaniem się tam. Zwierzę znajdowało się na wysokości 12 metrów. Pracujący na miejscu arborysta wspinał się coraz wyżej za kotem, a ten spadł z rozkołysanych gałęzi drzew do wody. Dopłynął do brzegu i uciekł w stronę lasu.

Rozwiązanie pozostało jedno, ściągnięcie arborysty. Arborysta wspiął się na drzewo, ale wystraszony kot, uciekł jeszcze wyżej. Po mimo dużego ryzyka, mężczyzna wspiął się jeszcze wyżej po coraz cieńszej gałęzi. Rozkołysany ciężarem szczyt drzewa spowodował, że kociak stracił równowagę i spadł. Na szczęście do wody. Dopłynął do brzegu i uciekł w stronę lasu. Wolontariusze Wodzisławskich psów i kotów szukają kociaka - czytamy na facebooku.