zamknij

Biznes

Lombardy tętnią swoim życiem. Co najczęściej zastawiamy?

2012-03-19, Autor: igra
Telefony, sprzęt AGD, RTV, zegarki i złoto. W lombardach w Wodzisławiu czy Rydułtowach, codziennie przewija się tysiące różnych historii. Ludzie zastawiają swój dorobek, aby na jakiś czas pozbyć się problemów. Często tak zdobyte pieniądze są im niezbędne, aby przeżyć następny dzień. Klientów lombardów nie brakuje, zarówno w Wodzisławiu jak i Rydułtowach.

Reklama

Lombardy wydają się nam być tzw. „ostatnią deską ratunku”. O zastawianiu pierścionków czy sprzętu elektrycznego myślimy jak o najczarniejszym z scenariuszy. Kojarzy się nam z lichwą dla zdesperowanych ludzi. Obiegowa opinia jest taka, że tak robią tylko alkoholicy, którzy nie mają na wino. Jednak lombardy coraz częściej odwiedzają zwyczajni ludzie, którym brakuje na chleb. Bowiem zastawianie swojego dobytku, staje się też popularną alternatywą dla tzw. „ekspresowych pożyczek”.

Działanie lombardów jest bardzo proste. Decydując się na oddanie rzeczy pod zastaw należy podpisać umowę na określony czas. Podane są również odsetki, które trzeba zapłacić przy wykupie. Jeżeli nie w określonym terminie właściciel nie zgłosi się po swoją rzecz, staje się ona własnością lombardu. Tak szybkie i ciche zdobywanie pieniędzy jest atrakcyjne dla wielu. – Do lombardu trafiają różne rzeczy. Kobiety zastawiają biżuterię, sprzęt AGD. Trafiają do nas nowe telewizory jeszcze na gwarancji, telefony z najwyższej półki. Zdarzyły się także obrączki. Ludzie zastawiają cenne rzeczy za grosze. Co dziwne, nie wracają po nie – mówi Joanna z lombardu w Rydułtowach. (dla bezpieczeństwa nazwisko pozostaje do wiadomości redakcji – przyp.red.)

 

 

Według psychologów strach przed lombardami sukcesywnie spada. Kiedyś w tym miejscu ludzie czuli się przegrani. Towarzyszyło im myślenie, że oddają rzeczy, często zbyt wartościowe i cenne ze względu na wspomnienia, w zamian za gotówkę. Teraz za przysłowiowe złoto po prostu pożyczają kolejny dzień życia.

 

Z powodu braku gotówki ludzie są w stanie zastawić wszystko. – Podczas mojej pracy w lombardzie zdarzyło się, że klient chciał zastawić wózek inwalidzki, berła albo nawet kalosze – mówi pracownica wodzisławskiego lombardu, mieszczącego się przy ul. Jana Pawła II.

 

Jak wynika z obserwacji, częściej swoje rzeczy zastawiają mieszkańcy Wodzisławia. To, co jest krępujące dla jednych jest okazją dla drugich. W tutejszym lombardzie można kupić najnowszy telewizor za 1200 zł, ekspres do kawy za 250 zł, aparaty fotograficzne czy telefony komórkowe już od 100 zł. Okazyjnie można trafić rower, albo netbooka.

 

- Nierzadko zdarza się, że dwa dni po Barbórkach trafiają do nas panowie chcący coś zastawić, bo przepili całą nagrodę. Ale nie do nas należy ocena tych ludzi – dodaje Joanna z rydułtowskiego lombardu.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~ 2012-03-22
    10:48:39

    0 0

    A w Telewizji coś mówili, że mieszkamy na "zielonej wyspie".....

  • ~Mariano_Italiano 2012-03-24
    10:01:45

    0 0

    A ktoś kiedyś powiedział że "telewizja kłamie"........

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.