Marklowice: Błąkał się i wchodził na jezdnię. Interweniowali policjanci

Do zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę. Mundurowi zauważali w Marklowicach psa, który samotnie błąka się przy drodze i co chwilę wchodzi na jezdnię. Chwilę wcześniej policja otrzymała wezwanie w sprawie dużego psa, który błąka się po okolicy. Był to berneński pies pasterski.

Początkowo zwierzę wydawało się wystraszone, ale po chwili policjantom udało się zdobyć jego zaufanie. Założyli mu prowizoryczną obrożę z bandażu, a następnie wezwali weterynarza. Później pies trafił do schroniska.

Pies wydawał się wystraszony, mundurowi jednak szybko zdobyli jego zaufanie i wezwali na miejsce lekarza weterynarii. Pies wyraźnie policjantów polubił, jednak w trosce o jego bezpieczeństwo mundurowi założyli mu prowizoryczną obrożę. Wykorzystali do tego bandaż z samochodowej apteczki. Stróże prawa przekazali psa weterynarzowi, który przewiózł go do schroniska w Rybniku - informuje st.asp. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu Śląskim.

Tym razem skończyło się na strachu, a ostatecznie pies wrócił do właściciela, który zobowiązał się lepiej pilnować swojego pupila.

Policjanci przypominają, że zwierzę, które ucieknie z posesji może kogoś zaatakować lub stworzyć zagrożenie. Odpowiedzialność ponosi wówczas właściciel.

Przypominamy właścicielom zwierząt, iż kodeks wykroczeń przewiduje karę ograniczenia wolności, grzywnę do 1 tys. złotych lub karę nagany za nie zachowanie zwykłych lub nakazowych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Jeśli zwierzę stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka, kodeks przewiduje karę ograniczenia wolności, grzywnę (nawet do 5 tys. złotych) lub karę nagany - apeluje policja.