Michał Woś oddał osocze dla chorych na COVID-19

Przypomnijmy, że w połowie marca minister środowiska i poseł z naszego regionu – Michał Woś zaraził się koronawirusem. Minister o zakażeniu koronawirusem poinformował na swoim Facebooku. Jak tłumaczy, zaraził się od pracownika Lasów Państwowych, z którym miał spotkanie >>Minister Michał Woś ma koronawirusa<<

Polityk wyzdrowiał, a teraz postanowił pomóc innym w walce z chorobą. Wczoraj w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie oddał osocze. Przyjmuje się, że u osób, które zwalczyły infekcję pojawiły się przeciwciała, które są w stanie wzmocnić odpowiedź immunologiczną u innych chorych. Tym samym zwiększa się ich szansa na wyzdrowienie. Na razie jednak brakuje na to twardych dowodów, że tego typu leczenie jest skuteczne u wszystkich zakażonych.

- Ta terapia jest jeszcze eksperymentalna, ale - w zdecydowanej większości - przynosi dobry skutek. Daje nam wszystkim nadzieję - powiedział dzisiaj w radiowej „Jedynce” minister środowiska Michał Woś.

Jak dodał, procedura była standardowa.

- Podłącza się aparaturę. Specjalna maszyna najpierw pobiera krew, potem oddziela osocze od krwinek. Następnie te krwinki wpompowywane są z powrotem, a osocze oddawane z drugiej strony – wyjaśnił gość „Jedynki”.

Minister podkreślił również, że w polskich szpitalach brakuje krwi.

- To, co możemy wszyscy zrobić, nie tylko ozdrowieńcy, to udać się do najbliżej stacji krwiodawstwa lub innego punktu pobierania krwi i oddać krew – dodał Michał Woś.

- W Regionalnych Centrach Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa dramatycznie brakuje krwi. Pobrań krwi jest dużo mniej niż standardowo, a zapotrzebowanie aż tak nie spadło. Przez brak krwi są odwoływane operacje, zabiegi. Kto może - niech odda krew – zaapelował na koniec.