Moje święta: mieliśmy żywe dzieciątko w domu

W okresie świąteczno - noworocznym będziemy publikować „kwestionariusze świąteczne” wybranych mieszkańców powiatu wodzisławskiego, którzy uchylają rąbka tajemnicy o ich świętowaniu Bożego Narodzenia i Sylwestra. Jako pierwszy na nasze pytania odpowiada wójt Godowa Mariusz Adamczyk.

 

Najbardziej w pamięci utkwiły mi święta Bożego Narodzenia w roku...

każde święta są szczególne. Jednak jak sięgam pamięcią, wyjątkowe były te, kiedy zostałem ojcem. 12 grudnia 1997 roku urodził się mój syn. Mieliśmy żywe dzieciątko w domu. A w listopadzie tego roku broniłem pracy magisterskiej. Wkraczałem wtedy w nowy rozdział życia. To był szczególny czas.

W tym roku pod choinkę chciałbym dostać...

z żoną przede wszystkim dbamy o to, by to dzieci miały radość ze świąt. To one pod choinką znajdują najwięcej prezentów. Spotykamy się całą rodziną, więc jest ich więcej. Ja w tym roku znajdę pod choinka narty. Sam je kupiłem.

Moją ulubioną potrawą wigilijną jest...

moczka. Lubię też makówki.

Ulubiona kolęda...

to „Przybieżeli do Betlejem” i „Cicha noc”. Choć osobiście uważam, że wszystkie polskie kolędy są piękne i melodyjne.

Najbardziej w pamięci utkwił mi Sylwester...

kiedy wchodziliśmy do Shengen. Razem z czeską gminą Petrovice świętowaliśmy na granicy. Już nie było wojska i wszyscy razem dobrze się bawiliśmy.

W tym roku Sylwestra...

spędzę na prywatce. Z naszymi znajomymi planujemy zabawę połączoną z ogniskiem.

Życzę sobie na Nowy Rok...

realizacji zamierzeń i zdrowia. Jeśli tylko dopisze, wszystko powinno dobrze się ułożyć.

Mieszkańcom powiatu w Nowym Roku życzę...

mniej srogiej zimy, ale żeby święta były białe, bo wtedy dzieci mają dużo radości. Zadowolenia z osób, które sprawują władzę. By marzenia się spełniały. I więcej spokoju.