zamknij

Wiadomości

Nie chcą zakazu aborcji. Niecodzienny protest wodzisławianek w Rybniku

2020-04-15, Autor: Bartłomiej Furmanowicz

- Koronawirus kiedyś się skończy, ale nasz gniew nie. Jak projekt ustawy wejdzie w życie, to wyjdziemy na ulice – zapowiadają osoby stojące wczoraj wieczorem przed sklepem na ul. Raciborskiej. Stały w kolejce z wysoko podniesionymi plakatami. Sprzeciwiają się zaostrzeniu prawa aborcyjnego, czy karania za edukację seksualną.

Reklama

Kontrowersyjne projekty w dobie koronawirusa

Dzisiaj w polskim Sejmie posłowie zajmą się pakietem kontrowersyjnych projektów ustaw, które trafiły tam jako projekty obywatelskie. Chodzi o:
- zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych, które zredukowałyby w zasadzie aborcję do zera;
- karanie za edukację seksualną dzieci;
- legalizację polowań z udziałem dzieci;
- zakaz wypłaty odszkodowań za przedwojenne majątki polskich Żydów, którzy nie pozostawili spadkobierców;
- zmianę zasad wynagradzania nauczycieli

Największe emocje budzą 3 pierwsze projekty obywatelskie. Dlaczego „wypłynęły” właśnie teraz? Ekipa rządząca nie miała zbyt wiele do powiedzenia, przepisy jasno mówią, że parlament musi się nimi zająć najpóźniej po pół roku kadencji od czasu złożenia, co miało miejsce jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu.

„Nasz gniew się nie skończy”

Projekty ustaw, a zwłaszcza te dotyczące aborcji i edukacji seksualnej rodzą sprzeciw. W Rybniku ten bunt wyraziło wczoraj 5 osób ze Strajku Kobiet Rybnik-Wodzisław Śląski, wśród nich wodzisławianki: Iwona KalinowskaAgnieszka Gonsior. Protestujące kobiety wsparł swoją obecnością również wodzisławianin - Sławomir Dyszy.

Przed sklepem na ul. Raciborskiej stanęły w kolejce zachowując 2-metrowy odstęp. Protestujący mieli ze sobą plakaty przedstawiające kobietę w masce i napisem „Nie składamy parasolek. #polskiepiekło”.

- Wszystkie projekty obywatelskie zostały teraz wyciągnięte, bo kończy im się czas. Wszystkie są kontrowersyjne, które budzą opór społeczny. Nie dojdzie do typowych protestów, bo jesteśmy zamknięci przez obostrzenia. Myślę, że niezadowolenie społeczne jest jednak dzisiaj dużo większe niż wtedy, kiedy były organizowane czarne protesty – powiedziała nam stojąca w kolejce Iwona Kalinowska.

Z kolei Hanna Kustra zauważyła, że epidemia koronawirusa kiedyś się skończy.

- Ale nasz gniew nie. Jak ustawa aborcyjna przejdzie, wyjdziemy na ulice i pokażemy swoje niezadowolenie. Mam córkę 9-letnią i nie chciałabym, żeby ona kiedykolwiek musiała podejmować decyzję, którą mi zabrano. Lekarz zabronił mi aborcji, nie miałam nawet badań prenatalnych. Nie mogłam się nawet przygotować do tego, czy moje dziecko będzie zdrowe, a urodziło się chore. Mogłam przygotować się psychicznie na przyjście takiego dziecka – powiedziała nam Hanna Kustra.

Z kolei 18-letnia córka Iwony Kalinowskiej ma mózgowe porażenie dziecięce i upośledzenie w stopniu głębokim.

- Nie potrafi samodzielnie wykonywać większości rzeczy. Chronię ją od wielu, w tym przed zwyrodnialcami, gwałcicielami. Te się niestety zdarzają. Proszę sobie wyobrazić, że moja córka zachodzi w ciążę. Ma ją donosić, bo ktoś jej powie, że będzie dobrą mamą? Że ktoś stwierdzi, że tak ma być? Moja córka nie ma popędu, nikomu się nie narzuca. To barbarzyństwo, jeżeli nie ma możliwości wyboru – stwierdziła nasza rozmówczyni.

Chodzi o możliwość wyboru

Sporo emocji budzi też zakaz edukacji seksualnej dzieci. Zdaniem protestujących trzeba edukować młodych ludzi, jak dochodzi do poczęcia.

- Proszę mi wierzyć lub nie, ale są wśród nas nastolatkowie niemający tej świadomości. Zacznijmy od edukacji i nie trzeba będzie dokonywać aborcji. Jestem za aborcją, ale nigdy tego bym nie dokonała. Chodzi o sam fakt możliwości wyboru – wyjaśniła Iwona Kalinowska.

Zgodziła się z nią Hanna Kustra.

- Chodzi właśnie o wybór. Nie chcesz aborcji? Nie rób tego, ale nie decyduj za kogoś innego. Państwo nam nie pomaga, urodzisz - dostajesz 4 tys. i koniec. Gdzie jest pomoc dla niepełnosprawnych? Ja umrę, dziecko zostanie i co będzie z nim dalej? Czy rządzący o takich rzeczach myślą? Tymczasem są dzieci, które tuż po urodzeniu umierają w męczarniach. Zdarza się, że kobiety muszą rodzić martwe płody. To jest straszne – dodała na koniec.

A Wy co sądzicie na ten temat? Czy w Polsce powinna obowiązywać wolność w dokonywaniu tak trudnych wyborów? A może projekt obywatelski w sprawie aborcji jest słuszny?

Oceń publikację: + 1 + 35 - 1 - 33

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (5):
  • ~right 2020-04-15
    13:00:49

    21 18

    "Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić. " R.R.

  • ~Piotrek 2020-04-15
    15:13:16

    19 12

    Tu nikt nie popiera aborcji. Tutaj jest popierane prawo wyboru dla kobiet.

  • ~Kawa 2020-04-15
    15:16:30

    18 13

    @right a ja zauważyłem, że ci którzy są tak bardzo za zakazem aborcji, jakoś nie kwapią się do pomocy dzieciom, które sprowadzili na świat.
    Opieka i pomoc osobom niepełnosprawnym w Polsce nie istnieje, a posłanka Glenc tylko się modli i nic z tego nie wynika.
    W gębie każdy silny, ale jak przychodzi co do czego to: "ślę modlitwę" - włóż ją do garnka i lecz się nią.

  • ~Dr Svevo 2020-04-15
    16:15:55

    19 2

    Ja mam tylko pytanie dlaczego musiały jechać do Rybnika? Brzmi to dość groteskowo jakby w Wodzisławiu nie było sklepów. Nie rozumiem tego...

  • ~premo 2020-04-17
    11:11:27

    4 5

    Popieram prawo wyboru

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1098