O rodzicielskiej miłości, poświęceniu, trosce i oddaniu napisano już wiele. Co, jeśli tego zabraknie? Wtedy szuka się rodziny zastępczej. Tam znajduje się dzieci, miłość, troskę i oddanie. My taką rodzinę znaleźliśmy w powiecie wodzisławskim.
Panią Kasię poznałam wiele lat temu. Spotkałyśmy się w szkolnej sali. Ona – słuchaczka szkoły policealnej, świetny pracownik, energiczna kobieta. Już wtedy z mężem Andrzejem byli rodzicami dwójki chłopców i przybraną rodziną dla dorosłego dziś Mateusza. Rozpoczynali trudną praktykę dzielenia się miłością z okaleczonymi, poturbowanymi przez los dziećmi, które łaknęły uwagi, ciepła i opieki.
Wszystko rozpoczęło się w 2003 roku.
– Wybudowaliśmy nowy dom, a mówi się, że w nowym domu trzeba nowego członka rodziny. Pojawił się pies. To było za mało. Nie planowałam kolejnej ciąży, za to pojawiła się myśl o zostaniu rodziną zastępczą. Zanim podjęliśmy ostateczną decyzję, długo rozmawialiśmy z mężem i analizowaliśmy wszystkie możliwe aspekty: społeczny, emocjonalny, finansowy, rodzinny. W końcu zapadła decyzja – dziś myślę, że najlepsza z możliwych – mówi Katarzyna Gawełek, mama trójki chłopców i ciocia, która stworzyła dom 20 innym dzieciakom.
Wszystko zaczęło się od odruchu serca. Nowo formująca się rodzina zastępcza Gawełków w zasadzie do końca nie miała świadomości ani wiedzy na temat finansowania takiej działalności.
– To było ważne, bo wiem, że nie kierowały nami względy finansowe czy materialne. Wręcz przeciwnie: skrupulatnie podliczaliśmy budżet domowy, planując pojawienie się kolejnego członka w rodzinie – podkreśla zastępcza mama.
Szesnaście lat temu świadomość i wiedza na temat pieczy zastępczej była zupełnie inna, znikoma. Ciągle obecne były jakieś stereotypy uprzedzenia, obawy. Rodzina Gawełków zyskała jednak wsparcie najbliższego otoczenia i instytucji pomocowych, co tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że postępują właściwie.
Pierwsze dziecko – Mateusz – pojawiło się w rodzinie Kasi i Andrzeja w momencie ukończenia kursu dla rodzin zastępczych. Początkowo byli dla niego „rodziną urlopową”: spędzał z nimi weekendy i święta. Potem po uregulowaniu kwestii prawnych został już pod ich opieką. Rozpoczął nową szkołę, nowe życie, poza domem dziecka. Dziś to dorosły mężczyzna, mający już swoje dzieci, pracujący i odpowiedzialny za swoją rodzinę.
W międzyczasie małżeństwu urodził się jeszcze jeden syn, Tobiasz. Nie zmieniło to ich stosunku do sprawowania pieczy zastępczej. Wręcz przeciwnie, problemy zdrowotne najmłodszego syna pozwoliły poznać im realia pracy z dzieckiem wymagającym systematycznej opieki medycznej.
W rodzicach zastępczych pojawiał się odwaga i gotowość do przyjęcia dzieci z obciążeniami zdrowotnymi i medycznymi komplikacjami wymagającymi systematycznych zabiegów terapeutyczno-rehabilitacyjnych. Ukończyli odpowiedni kurs, pogłębili wiedzę, zdobyli nowe umiejętności i zostali Zawodową Specjalistyczną Rodziną Zastępczą.
Dziś miejsce w ich domu znajdują dzieci z różnorodnymi problemami zdrowotnymi, obciążeniami genetycznymi, chorobami wynikającymi z zaniedbania na wczesnym, często prenatalnym, okresie życia. Było rodzeństwo z szeregiem obciążeń wynikających z nadużywania alkoholu przez matkę w okresie ciąży.
– Zespół FAS jest ogromnym zagrożeniem. Sieje spustoszenie w całym organizmie dziecka i pozostawia ślad na zawsze. Był też chłopiec z fenyloketonurią, chorobą metaboliczną powodującą zaburzenia neurologiczne i trwałe uszkodzenie mózgu. Największe jednak zagrożenie dla tych mały wojowników widzę dziś w narkotykach i środkach odurzających, których składu nie znamy, tym samym nie jesteśmy również w stanie przewidzieć, jaki wpływ będą one miały na rozwój dziecka – podkreśla zastępcza mama.
Jednocześnie wyraźnie zaznacza, że nie obawia się stanu medycznego. Nie boi się też pracy z chorym dzieckiem i wokół niego. Obawia się jedynie, że może coś przegapić, czegoś nie zauważyć; że jest jakaś inna forma pomocy, o której nie wie.
Warto uściślić, że Zawodowa Specjalistyczna Rodzina Zastępcza powstaje wtedy, gdy jeden z opiekunów decyduje się zrezygnować z pracy, by zaangażować się w wychowywanie dzieci z niepełnosprawnościami fizycznymi i intelektualnymi bądź też podejmuje się opieki nad małoletnią matką z dziećmi. Rodzicielstwo zastępcze staje się wówczas zawodem.
Dziś w domu Państwa Gawełków – prócz dzieci biologicznych – przebywa dwójka uroczych dzieciaków. Kuba – rezolutny, ciekawy świata gaduła. Opowiada mi o komputerze, o tym, że lubi porządek, że ma nowy komputer. Nie zorientowałam się, że jest dzieckiem niepełnosprawnym. Zanim trafił do rodziny zastępczej, po pierwszym spotkaniu, Pani Kasia usłyszała od swojego męża „Ty wiesz, co robić!” Wiedziała.
Przez całą rozmowę na rękach miałam Majkę, małą czarodziejkę, która mnie zauroczyła. Majka jeszcze nie mówi, słabiej słyszy, ma stomię i podejrzenie wady genetycznej. Nie przeszkadza jej to czarować. Przed dziewczynką daleka droga do zdrowia, ale z takim wsparciem, otoczona troską i miłością na pewno sobie poradzi.
Wiele z dzieci będących pod opieką małżeństwa z Wodzisławia trafiło do adopcji, znalazło nowych rodziców, nowy dom, nowy start.
Jak przebiega rozstanie?
– Ono zawsze jest trudne, mimo, że wiemy, że dziecko trafia pod najlepszą z możliwych pieczy – pieczę rodziców. Staramy się je do tego przygotować i z nimi to się udaje, z nami bywa różnie. Czasami emocje biorą górę i potrzeba czasu, żeby uspokoić serce i ukoić tęsknotę. Dobro dziecka jest tu jednak najważniejsze – podkreśla zastępcza mama.
Należy podkreślić, że państwo Katarzyna i Andrzej Gawełek – rodzina zastępcza z powiatu wodzisławskiego – w 2018 roku została odznaczona za zasługi w działalności na rzecz dzieci oraz za promowanie idei rodzicielstwa zastępczego. Uroczystość wręczenia medali miała miejsce w Warszawie podczas kongresu „Dziecko jest najważniejsze”. W imieniu Prezydenta RP rodziny odznaczył minister w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera.
W domu Państwa Gawełków swoje miejsce znalazło dwadzieścioro dzieci. Pani Kasia i pan Andrzej pamiętają wszystkie ich imiona, a z wieloma z nich utrzymują kontakt. Ciekawi ich dalszych losów kibicują im i trzymają kciuki za powodzenie.
Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
13060Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
12653Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
9925[AKTUALIZACJA] Śmigłowiec LPR w Rydułtowach. Mężczyzna został zabrany do Jastrzębia
8563Jaka frekwencja do godziny 17:00? Jest dużo gorzej niż ostatnio
7234Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+94 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+34 / -4Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
+63 / -42Reanimacja pasażera w Rydułtowach. Policja przekazała szczegóły
+16 / -2II tura wyborów samorządowych 2024. Frekwencja na godz. 12
1Jadowite pająki prosto z USA w Lubomi. Czy to czarna wdowa?
1Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
1RDR: tor pumptrackowy otwarty ponownie otwarty
0Do 16:00 utrudnienia w Wodzisławiu. Gdzie jeszcze nie będzie prądu w najbliższych dniach?
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert