zamknij

Wiadomości

Radlin: skandaliczne warunki bytowania szczeniaka. Nie było podstaw do odbioru psa

2024-03-08, Autor: KB

Do sytuacji doszło wczoraj (7 marca) w Radlinie. To tam interweniowali wolontariusze z organizacji Pet Patrol z Rybnika. Na miejscu ujawniono kojec, w którym mieszkał szczeniak. Zdaniem stowarzyszenia warunki były na tyle złe, że zwierzę należało odebrać właścicielom. Policjanci będący na miejscu stwierdzili inaczej. Wobec właściciela wszczęto postępowanie o wykroczeniu z uwagi na brak szczepienia u psa.

Reklama

"To skandal!"

Jak piszą wolontariusze ze stowarzyszenia Pet Patrol w Rybniku, wczorajsza interwencja w Radlinie zakończyła się absurdalnie. Co się wydarzyło?

Na jednej z posesji w Radlinie ujawniono szczeniaka, który żył w kojcu. Według organizacji z Rybnika miejsce to nie jest odpowiednie dla małego psa. Jego budą był plastikowy pojemnik, a zwierzę miało tak żyć już od dłuższego czasu. Pies miał do jedzenia namoczony chleb, brakowało wody. Jak piszą wolontariusze, dalsze przebywanie zwierzęcia w tym miejscu zagraża jego życiu.

Podczas interwencji wolontariuszy właściciele mieli niszczyć dowody sprawy, a ostatecznie zabrali psa do domu.

Przede wszystkim, czy to bezpieczne warunki dla psiego dziecka? Chyba nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji. Mały pies, który powinien według ustawy mieć zapewnione ustawowe warunki, a tu miał nocować w budzie zrobionej z plastikowego pojemnika, kiedy temperatura dziś ma spaść poniżej zera. W takich warunkach według świadków przebywał już od kilku miesięcy. Do jedzenia jakieś resztki i namoczony chleb. Brak wody.... Dalsze pozostawienie psa w tym miejscu zagrażałoby jego zdrowiu, a nawet życiu. Tutaj nie ma taryfy ulgowej. Na miejsce zostaje wezwany patrol Policji. W czasie oczekiwania na przyjazd wezwanych służb, właściciele zaczynają niszczyć dowody, co jest oczywiście bezcelowe, bo mamy dokumentację fotograficzną. Niszczenie plastikowej budy, prowizorycznego kojca i zabranie psa niczego nie zmienia. Do tego wszystkiego wchodzą wulgarne wyzwiska, inwektywy w naszą stronę - pisze Pet Patrol na facebooku.

"Dotarła policja i zaczęła się parodia"

W swojej relacji z tej interwencji wolontariusze piszą, że gdy przyjechała na miejsce policja zaczęła się prawdziwa "parodia". Mundurowi nie widzieli podstaw do odbioru szczeniaka. Pet Patrol informuje, że dziś miało być złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Na miejsce dociera Policja i w tym miejscu zaczyna się prawdziwa parodia. Funkcjonariusze nie zgadzają się na odebranie szczeniaka, ponieważ nie widzą podstaw do odbioru. Tak decyduje funkcjonariusz dyżurny. Służby zostają poinformowane o tym, co zastaliśmy na miejscu, za to właściciele w popłochu w międzyczasie rozebrali prowizoryczny kojec, zniszczyli budę i zabrali psa do domu. Dla Policji te fakty nie są istotne, ale to, że przyjeżdżając zastali psa w domu. Dyżurny decyduje o odmowie odebrania zwierzęcia. Dzwonimy na 112 i prosimy o wysłanie drugiego patrolu...odmowa - czytamy.

Co na to policja?

W tej sprawie skontaktowaliśmy się z wodzisławską komendą policji. Rzecznik prasowa potwierdziła nam, że wczoraj doszło do takiej interwencji. Służby dostały informację, aby asystować przy odbiorze szczeniaka.

Po przyjeździe na miejsce policjanci wylegitymowali właścicieli psa, lecz nie ujawnili nieprawidłowości w jego warunkach do życia. 

Wczoraj przed godziną 18 otrzymaliśmy zgłoszenie dot udzielenia pomocy stowarzyszeniu przy odebraniu - w ich ocenie zaniedbanego - zwierzęcia. Na miejscu, tj. na ul. Spacerowej w Radlinie policjanci zastali pracowników i właścicieli psa. Policjanci wylegitymowali właścicieli psa, sprawdzili warunki bytowe oraz stan tego czworonoga, nie ujawniając nieprawidłowości- mówi st.asp. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisawiu Śląskim.

Na miejscu nie było Powiatowego Lekarza Weterynarii, który poinformował, że jego czynności w tym miejscu są możliwe dopiero dziś. W chwili interwencji nie było podstaw do odebrania zwierzęcia. Policjanci wszczęli natomiast postępowanie o wykroczeniu, ponieważ zwierzę nie było szczepione.

Sprawę skonsultowali z zastępcą Powiatowego Lekarza Weterynarii, który oświadczył, że jego czynności dot. sprawdzenia stanu zdrowia i warunków bytowania psa, a także podjęcia ewentualnej decyzji o odebraniu psa są możliwe w dniu dzisiejszym. W chwili interwencji Policji na miejscu nie było podstaw do odebrania psa właścicielom. Natomiast z uwagi na brak szczepienia psa wszczęliśmy postępowanie w sprawie o wykroczenie - dodaje oficer prasowa.

Jest decyzja weterynarza

Przed momentem otrzymaliśmy wiadomość z decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii, który zakończył czynności w tym temacie. Z informacji nam przekazanej wynika, że lekarz potwierdził ustalenia policjantów.

Dzisiaj otrzymaliśmy informację o zakończeniu czynności przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, który weryfikował stan zdrowia tego psa jak i jego warunki bytowe. Lekarz weterynarii potwierdził wczorajsze ustalenia policjantów na miejscu interwencji. W jego ocenie również nie ma podstawy do interwencyjnego odebrania psa właścicielom - mówi st.asp. Małgorzata Koniarska.

Oceń publikację: + 1 + 6 - 1 - 16

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1085