Sporo wykroczeń bośniackiego kierowcy. Stracił uprawnienia

Inspektorzy z wodzisławskiego oddziału śląskiej ITD zatrzymali w środę (28 czerwca) pojazd słoweńskiego przewoźnika.

Bośniacki kierowca pojazdu członowego, wiozącego duży kontener, zmierzał autostradą A1 w kierunku granicy z Czechami. Jak się okazało – na punkcie kontroli na wysokości Godowa musiał zrobić nieco dłuższy przystanek w swej podróży. Inspektorzy sprawdzając dane cyfrowe z zapisami aktywności kierowcy oraz poruszania się pojazdu napotkali na pewne nieścisłości. Zauważyli bowiem, że kierowca dość często usuwał kartę z tachografu, a pojazd w tym czasie się poruszał. Następnie kierowca deklarował w tachografie, że w tym czasie odbywał odpoczynek.

Inspektorzy ustalili, że ostatni taki przypadek miał miejsce w naszym kraju, podczas rozładunku. W innym przypadku, klika dni wcześniej, Bośniak usunął kartę na kilkadziesiąt minut jadąc austriacką autostradą i zadeklarował w tym czasie wykonanie pauzy. Nie było to zaskoczeniem dla doświadczonych inspektorów, gdyż kierowcy czasami postępują w ten sposób, aby ukryć część aktywności, które przerywają czas ich odpoczynku dziennego lub aby zasymulować pauzę - mówią Inspektorzy.

Świadczy to o niewłaściwej organizacji pracy kierowcy, który nie ma czasu na wymaganą przerwę, a załadunki lub rozładunki odbywają się w trakcie należnego kierowcy czasu nieprzerwanego odpoczynku po całym dniu pracy.

Inne zaniedbanie, jakie stwierdzili kontrolujący, dotyczyło jednego z dokumentów kierowcy, który jako kierowca z kraju spoza UE powinien posiadać. Bośniak okazał bowiem świadectwo kierowcy, które było już nieważne. Okres ważności tego dokumentu upłynął w październiku ubiegłego roku, czyli ponad osiem miesięcy temu. Dokument taki stanowi potwierdzenie spełniania przez kierowcę podstawowych wymogów stawianych także każdemu kierowcy z krajów UE, w tym ważności badań i szkoleń okresowych.

W konsekwencji stwierdzonych nieprawidłowości na przewoźnika i osobę zarządzającą transportem nałożono obowiązek wpłaty kaucji na poczet przewidywanej kary o łącznej wysokości 12,5 tys. zł. Kierowcę ukarano mandatem w kwocie 3 tys. zł. Ponadto, jako że naruszenie wobec obowiązku rejestrowania w tachografie nastąpiło w bieżącym okresie dziennej pracy, inspektorzy zatrzymali prawo jazdy kierowcy. Zgodnie z przepisami uprawnienie jest zatrzymywane na okres 3 miesięcy, a kierowca na wydanym pokwitowaniu ma prawo poruszać się jeszcze przez okres 72 godzin.