zamknij

Biznes

W czym tkwi fenomen piernika od Meisla?

2010-12-24, Autor: Izabela Grela
W większości śląskich domów nie ma Wigilii bez moczki. W Wodzisławiu zaś, nie ma moczki bez piernika od Meisla. - Ma charakterystyczny korzenny zapach i zawsze kojarzy się ze świętami. Nie ma lepszego piernika niż od Meisla – przekonuje klientka Elfryda Jura.

Reklama

Każdego dnia sklep Lucjana Meisla odwiedza kilkadziesiąt osób. Za to przed świętami kolejka zawija się, gęstnieje a czasami wychodzi aż na ulicę. Nikt się nie irytuje, wszyscy spokojnie stoją w długim ogonku po piernik. -To już taka wodzisławska tradycja. Jak piernik na moczkę, to tylko od Meisla – przekonuje stojąca w kolejce Beata Warmusz.

 

Katarzynie Mitko babcia i mama poleciły. - Spróbowałam i miały rację – mówi.

 

Lucjan Meisel piernik produkuje cały rok. Gdy zaczyna się jesień, ludzie mający swych krewnych za granicą, zaczynają kupować pierniki dla najbliższych. Nawet daleko za granicami Polski, wodzisławianie chcą piernik Meisla do świątecznej moczki. I tak trafia on do Stanów Zjednoczonych Ameryki, Anglii, Niemiec, Francji czy Irlandii. Przed samymi świętami jego sprzedaż gwałtownie rośnie. Receptury nie chce zdradzić. - Jedyne co mogę powiedzieć to to, że ciasto długo leżakuje. Ważny jest też karmel – zdradza Lucjan Meisel.

 

A ten przygotowuje własnoręcznie. Nie jest tajemnicą, że wszystkie produkty przygotowane są według starej receptury sięgającej 1917 roku. Wtedy to wuj Leon Meisel założył firmę cukierniczą. Prowadził ją aż do momentu, gdy skończył 65 lat. Zdecydował się pójść na zasłużoną emeryturę. I wstąpił do zakonu.

 

Odtąd zakład w Wodzisławiu prowadzi Lucjan Meisel z żoną Wandą. Od 44 lat hołdują tradycji, starając się zaspokoić najbardziej wysublimowane podniebienia. - Kiedyś pracowaliśmy nocami, teraz już nie. Nie chcemy być najbogatsi na cmentarzu – mówi z uśmiechem.

 

Dlatego nigdy nie zdecydowali się na rozbudowę zakładu. Nie byli zainteresowani też współpracą z sieciami handlowymi. - Praca nie jest łatwa. Teraz, gdy już jesteśmy starsi niedziele mamy wolne. Dużo pomagają nam też pracownicy, którzy są lojalni i oddani – mówi Wanda Meisel.

Meislowie zatrudniają 11 osób. Mimo starszego wieku sami pracują grubo ponad normalną pracowniczą dniówkę – są wychowani w czasach, gdy w zakładzie rzemieślniczym nie liczyło się godzin pracy tylko jej wykonanie. Pracowało się tak długo, aż się skończyło. Wyznają zasadę, że pańskie oko konia tuczy. Nie ukrywają, że w produkcji ważna jest powtarzalność jakości. - Dobra jakość bez wpadek, pracowitość, punktualność, solidność i docenianie pracowników to recepta na sukces – mówi Wanda Meisel.

Ważna jest też pasja. Bez niej nawet najlepsze wyroby tracą smak. - Bo do wszystkiego, co się robi trzeba włożyć serce. Bez tego ani rusz – podsumowuje Lucjan Meisel.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~kathy 2011-04-09
    21:47:58

    0 0

    NAJLEPSZE PĄCZKI W POLSCE !! z adwokatem ......mmmmmmmmmmmm :)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.