Wodzisław: co zmieniła nowa ustawa śmieciowa? Dzikie wysypiska nie zniknęły

Ustawa, która weszła w życie 1 lipca zeszłego roku miała sprawić, że wywożenie śmieci do lasu nie będzie się opłacać. Za gospodarowanie odpadami odpowiedzialna jest teraz gmina, a każdy mieszkaniec uiszcza w zamian za wywóz specjalną opłatę. Po co więc męczyć się, aby podrzucać gdzieś śmieci?

Z informacji nasyłanych od mieszkańców, wiemy że problem nie zniknął, a w wielu rejonach Wodzisławia nadal występują dzikie wysypiska śmieci. - Mieszkam w pobliżu ul. Skrzyszowskiej w Wodzisławiu Śląskim i często jeżdżę na rowerze drogą między ul. Skrzyszowską a ul. Piaskową. Znajduje się tam dzikie wysypisko śmieci oraz stado dzikich psów. Proszę zajmijcie się tą sprawą, ponieważ dużo dzieci tamtędy jeździ i przez te psy może dojść do tragedii - pisze do nas jeden z Czytelników.

Walką z podrzucanymi śmieciami zajmuje się powołany w 2011 roku eko-patrol Straży Miejskiej w Wodzisławiu. - W 90 procentach strażnicy z eko-patrolu podczas rutynowych patroli sami ujawniają ogniska będących lub dopiero tworzących się miejsc dzikich wysypisk śmieci, a w 10 procentach są to zgłoszenia mieszkańców naszego miasta lub też osób, które przejeżdżają przez nasze rejony - mówi Janusz Lipiński, komendandy Straży Miejskiej w Wodzisławiu.

I jak dodaje, na samym początku 2014 roku Strażnicy Miejscy z sekcji eko-patrolu prowadzą już 12 spraw dotyczących dzikich i nielegalnych wysypisk śmieci. W porównaniu, w 2011 roku Eko-patrol prowadził 66 spraw dotyczących dzikich wysypisk śmieci. W 2012 roku takich spraw było 55, a w roku 2013 52 sprawy.