- Złości mnie to, że sprowadza się nas do przedmiotu i ideologii. Złości mnie również to, że sami pozwalamy się tam sprowadzać. Nie jestem w tym Wodzisławiu sama, środowisko LGBT jest tu duże, ale jest hermetyczne, pozamykane w szafach i walizkach – mówi Katarzyna Glenc, związana z wodzisławskim środoweiskiem LGBT.
W ostatnich dniach w polskiej przestrzeni publicznej znowu zawrzało. Powód? Kontrowersyjne opinie prezydenta – Andrzeja Dudy oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości na temat środowiska LGBT.
O obecnej sytuacji w Polsce porozmawialiśmy z wodzisławianką należącą do środowiska LGBT Katarzyną Glenc. Przy okazji pani Katarzyna opowiedziała nam swoją historię „życia pod prąd”.
Po raz pierwszy bohaterka tej rozmowy odczuła swoją odmienność jeszcze w przedszkolu - wtedy nie miało to nic wspólnego z seksualnością - raczej z wyborem zabawek, dziecięcych aktywności i ubrań. W wieku 12 lat przeżyła pierwsze zauroczenie - dziewczyną.
- Byłam u mojej babci, struta i nieszczęśliwa. Wtedy babcia opowiedziała mi historię z czasów wojny, którą podsumowała stwierdzeniem, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami, i każdy zasługuje na to, żeby kogoś mieć i mam się tym nie przejmować. Jest tak, jak ma być. Po czym wieczorem babcia zrobiła ognisko, zebrała się cała rodzina i babcia wszystkim powiedziała wszystko. Tym sposobem poznali prawdę o mnie i od tego momentu czerpię z ich wsparcia i siły - mówi nasza rozmówczyni.
W czasie dorastania Kasia chciała być „normalna”, chciała wpisać się w kanony i społeczne konwenanse, nawet jeśli sprawiało to ból.
Kasia jest dziś szczęśliwą mamą trójki fantastycznych dzieci, jest też lesbijką, która otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej, obawach i potrzebach.
- Mam troje dzieci, ponieważ chciałam mieć te dzieci. Ani zasoby pieniężne, ani możliwości medyczne w tym czasie nie dawały mi szansy na in vitro. Męża kochałam, oczywiście. Pewnie i tak byśmy się kiedyś rozstali, bo to jest natura. Jest nam to dane. Mąż wiedział o mnie wszystko, od pierwszego dnia uważałam, że jest to konieczne, on musiał wiedzieć - tłumaczy.
Mąż bohaterki zginął w wypadku samochodowym wiele lat temu. Lata małżeństwa przyniosły spełnienie macierzyńskie, radość i próby wpisania się w schematy społeczne.
- Wtedy kompletnie wyłączyłam swoją seksualność. Starałam się o niej zapomnieć. To powodowało cierpienie. Wyobraź sobie, że ktoś zabrania ci czytać ulubioną książkę, którą masz na wyciągnięcie ręki - wyjaśnia Kasia.
Dzieci bohaterki wychowywane były w świadomości mojej seksualności. To było konieczne, tym bardziej że w moim życiu pojawiła się partnerka, z którą związałam się na długie lata. Chciałyśmy zamieszkać razem, wychowywać je razem i po prostu żyć.
Kasia właściwie od urodzenia mieszka w Wodzisławiu.
Wszyscy wiedzą. I wiesz co, w zasadzie, chyba tylko trzy razy zdarzyło mi się być adresatką niewybrednych obelg, ale jakoś mnie nie ruszyły.
Podobnie rzecz ma się z dziećmi Kasi - raz w szkole córka usłyszała, że jej mama jest lesbijką - zareagowała wychowawczyni i inne dzieci w klasie. Już nikt nigdy nie wracał do tego tematu.
- W naszym domu często goszczą młodzi, przyjaciele moich dzieci, którzy chcą o tym rozmawiać. Wtedy mówię: daj sobie czas, jesteś młody, poczekaj i nie spiesz się - opowiada.
Czego brakuje nam, abyśmy byli tolerancyjni?
- Edukacji i normalności, rozumianej jako wolność od stereotypów. W tym zakresie jeszcze wiele brakuje. Zobacz, nie ma u nas czegoś takiego, jak terapia par jednopłciowych, a przecież my też w związkach zmagamy się z problemami i kryzysami, nie ma regulacji prawnych, które w umożliwiłby nam normalne, nie lepsze od innych, ale normalne funkcjonowanie - odpowiada Kasia.
Pytam naszą rozmówczynię czy nie rodzi się w niej jakiś bunt, jakaś niezgoda na to, co obecnie dzieje się w przestrzeni publicznej:
- Wkurza mnie to. Strasznie mnie to złości. Złości mnie to, że sprowadza się nas do przedmiotu i ideologii. Złości mnie również to, że sami pozwalamy się tam sprowadzać. Nie jestem w tym Wodzisławiu sama, środowisko LGBT jest tu duże, ale jest hermetyczne, pozamykane w szafach i walizkach. Ja wychodzę z partnerką na miasto, wychodzę z nią do restauracji, nie całuję się nią na ulicy, bo nie jest mi to do niczego potrzebne i uwaga nie uważam, że całowanie się na ulicy kogokolwiek jest czemuś potrzebne - mówi Kasia.
Odbiór aktualnych wydarzeń wśród znajomych i przyjaciół Kasi jest zróżnicowany. Pojawiają się głosy za i przeciw.
Najgorsze są stereotypy, powtarzane przez księży w kościele, niedouczonych nauczycieli, polityków. Teraz zostały one usankcjonowane głosem Prezydenta Rzeczypospolitej. Nadano im rangę prawdy politycznej.
Zdaniem naszej rozmówczyni, LGBT nie jest wartością, jest normalnością.
- Jeśli zatem głowa państwa używa takich słów to, to jest porażka. To już nie jest fanatyzm. To zaślepienie i kompletny brak wiedzy. Przecież to wykształcony człowiek, na którego edukację złożyło się całe społeczeństwo. To jest człowiek, którego wybrał suweren. Ty wiesz ilu ludzi dziś wstydzi się tego wyboru - konkluduje rozmówczyni.
- Najbardziej bolesny jest strach, który wywołują słowa tych polityków. Nie zasługujemy na ten strach. Wywołują kompletny chaos. Dzisiaj one dotyczą środowiska LGBT, jutro być może osób łysych, a po jutrze niskich. Rozumiesz co się dzieje. To jest straszne, co oni mówią. Gdybym stanęła przed nimi, gdyby wysilili się, żeby zobaczyć we mnie człowieka, nie mieliby odwagi tego powiedzieć - będziemy szufladkowani, będziemy dyskryminowani, zmieniać się będą tylko kategorie – dodaje.
A wodzisławianie? Co Katarzyna Glenc chce im powiedzieć w tym artykule?
- Wodzisławianie są fajni. Naprawdę są fajni. Potrafią się zmobilizować, potrafią pomóc. Organizując akcje charytatywne zawsze mogliśmy na nich liczyć. Teraz telewizja, media politycy tworzą sztuczne podziały i to tu też się zaczyna. Ludzie zaczynają się wstydzić i bać, są zakrzykiwani. Wiem, że dziś Śląskie Heksy tęczowymi plakatami rzuciły w mjeski eter taką zajawkę, stworzyły przestrzeń do dyskusji. Zobaczymy jakie padną w niej głosy...albo ciosy – podsumowuje.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
13019Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
12639Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
9890[AKTUALIZACJA] Śmigłowiec LPR w Rydułtowach. Mężczyzna został zabrany do Jastrzębia
8518Jaka frekwencja do godziny 17:00? Jest dużo gorzej niż ostatnio
7211Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+94 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+34 / -4Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
+63 / -42Reanimacja pasażera w Rydułtowach. Policja przekazała szczegóły
+16 / -2II tura wyborów samorządowych 2024. Frekwencja na godz. 12
1Jadowite pająki prosto z USA w Lubomi. Czy to czarna wdowa?
1Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
1Starosta odznaczony. To za działanie na rzecz komunikacji powiatowej
0Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~Sebix Cebula 2020-06-16
11:01:01
Homoseksualiści to ludzie, ale LGBT to ideologia. Każdy myślący człowiek to rozumie.
~Dr Svevo 2020-06-16
11:18:26
Ciekawe co to znaczy jest nas wiele w Wodzisławiu? Bo np. cyganki też mogą uważać że jest ich wiele a ja nie wiem czy ich z 10 kiedykolwiek widziałem. Druga sprawa to jeżeli siedzicie w swoich mieszkaniach czy też po drodze chodzicie to nic nie znaczy. Jeżeli jednak zaczynacie rozklejać po mieście i dawać wywiady to zaczyna się coś innego...
~kristof 2020-06-16
14:59:49
I po co dzielić ludzi?
~puchacz 2020-06-16
20:39:32
Pani Kasiu... LGBT to ideologia. Nie interesują mnie i większość społeczeństwa życie intymne otoczenia , sąsiadów ,znajomych , ale wychodzenie na ulicę półnagi i całowanie się prowokacyjne dorosłych osobników tej samej płci z obłapianiem wywołuje u mnie odruch wymiotny, mówienie dzieciom indoktrynowanie dzieci że rodzina to dzieci i dwoje tatusiów lub dwie mamy to ,to samo co dziecko z mamą i tatą to co jest jak nie ideologia ?. Zakłócanie uroczystości religijnych i prowokowanie obrazem waginy zamiast Matki Boskiej świadczy o waszym środowisku o chorej ideologii , którą chcecie narzucić większości i nic was nie usprawiedliwia. Potem narzekacie , że jesteście postrzegani jak dewianci i wywrotowcy ustalonego porządku moralnego ,etycznego ,obyczajowego i prawnego. Nie tędy droga, tak postępując i dla mnie jesteście chorymi dewiantami
~puchacz 2020-06-16
23:57:26
Przeczytałem powtórnie ten wywiad i wyciągam taki wniosek... pani Katarzyno mottem życiowym w przypadku Pani jest " aby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek"...ślub z facetem , macie trójkę dzieci , mąż umiera pani zmienia orientację. Jeśli pani była homoseksualistką od początku to dlaczego współżycie z facetem i trójka dzieci z tego związku ? Nie rozumiem , kim Pani jest... a teraz działaczka . Za dużo TVN-u w domu.
~pomysłowy 2020-06-17
08:00:27
Logiczny bełkot.
Słowo tolerancja oznacza znosić z trudem a nie wywyższać, eksponować i nadawać przywileje.
Jeżeli środowisko LGTB oczekuje tylko tolerancji to odkąd żyje na tym świecie nie spotkałem się z inną sytuacją. Problem jest w tym, że oczekuje się znacznie więcej niż tylko tolerancji.
~Piotr Waga 2020-06-17
17:27:28
Kasiu, dalej twierdzisz, ze wodzisławianie są tolerancyjni? Może i są, ale kilku tchórzy, wstydzących się podpisać, popisało się w komentarzach, a jeszcze więcej u h poparło. Może to jest margines, to na pewno jest margines, pytanie tylko, jak duż?
~puchacz 2020-06-17
18:43:41
Piotr Waga Ty to dopiero bełkoczesz... żaden argument do ciebie nie przemawia. Wodzisławianie tolerują homoseksualistów , lecz wy nie chcecie tolerancji wy chcecie przywilejów. Nas nie interesuje co robicie w czterech ścianach lecz gdy wychodzicie z tym na zewnątrz i chcecie abyśmy was i wasze zachowanie adorowali to niestety spotkacie się z ostracyzmem i silnym odporem.
Kolego , gdyby homoseksualistów wywieźć na bezludną wyspę i dostarczać im wszystko co jest niezbędne do godnego życia to po kilkudziesięciu latach w jakim stanie osobowym byłaby ta populacja ?