zamknij

Wiadomości

Wodzisław jest tolerancyjny. Słowa prezydenta RP to porażka - mówi przedstawicielka LGBT

2020-06-16, Autor: Aleksandra Bienias

- Złości mnie to, że sprowadza się nas do przedmiotu i ideologii. Złości mnie również to, że sami pozwalamy się tam sprowadzać. Nie jestem w tym Wodzisławiu sama, środowisko LGBT jest tu duże, ale jest hermetyczne, pozamykane w szafach i walizkach – mówi Katarzyna Glenc, związana z wodzisławskim środoweiskiem LGBT.

Reklama

W ostatnich dniach w polskiej przestrzeni publicznej znowu zawrzało. Powód? Kontrowersyjne opinie prezydenta – Andrzeja Dudy oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości na temat środowiska LGBT. 

O obecnej sytuacji w Polsce porozmawialiśmy z wodzisławianką należącą do środowiska LGBT Katarzyną Glenc. Przy okazji pani Katarzyna opowiedziała nam swoją historię „życia pod prąd”.

Po raz pierwszy bohaterka tej rozmowy odczuła swoją odmienność jeszcze w przedszkolu - wtedy nie miało to nic wspólnego z seksualnością - raczej z wyborem zabawek, dziecięcych aktywności i ubrań. W wieku 12 lat przeżyła pierwsze zauroczenie - dziewczyną.

- Byłam u mojej babci, struta i nieszczęśliwa. Wtedy babcia opowiedziała mi historię z czasów wojny, którą podsumowała stwierdzeniem, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami, i każdy zasługuje na to, żeby kogoś mieć i mam się tym nie przejmować. Jest tak, jak ma być. Po czym wieczorem babcia zrobiła ognisko, zebrała się cała rodzina i babcia wszystkim powiedziała wszystko. Tym sposobem poznali prawdę o mnie i od tego momentu czerpię z ich wsparcia i siły - mówi nasza rozmówczyni.

W czasie dorastania Kasia chciała być „normalna”, chciała wpisać się w kanony i społeczne konwenanse, nawet jeśli sprawiało to ból.

Kasia jest dziś szczęśliwą mamą trójki fantastycznych dzieci, jest też lesbijką, która otwarcie mówi o swojej orientacji seksualnej, obawach i potrzebach.

- Mam troje dzieci, ponieważ chciałam mieć te dzieci. Ani zasoby pieniężne, ani możliwości medyczne w tym czasie nie dawały mi szansy na in vitro. Męża kochałam, oczywiście. Pewnie i tak byśmy się kiedyś rozstali, bo to jest natura. Jest nam to dane. Mąż wiedział o mnie wszystko, od pierwszego dnia uważałam, że jest to konieczne, on musiał wiedzieć - tłumaczy.

Mąż bohaterki zginął w wypadku samochodowym wiele lat temu. Lata małżeństwa przyniosły spełnienie macierzyńskie, radość i próby wpisania się w schematy społeczne.

- Wtedy kompletnie wyłączyłam swoją seksualność. Starałam się o niej zapomnieć. To powodowało cierpienie. Wyobraź sobie, że ktoś zabrania ci czytać ulubioną książkę, którą masz na wyciągnięcie ręki - wyjaśnia Kasia.

Dzieci bohaterki wychowywane były w świadomości mojej seksualności. To było konieczne, tym bardziej że w moim życiu pojawiła się partnerka, z którą związałam się na długie lata. Chciałyśmy zamieszkać razem, wychowywać je razem i po prostu żyć.

Kasia właściwie od urodzenia mieszka w Wodzisławiu.

Wszyscy wiedzą. I wiesz co, w zasadzie, chyba tylko trzy razy zdarzyło mi się być adresatką niewybrednych obelg, ale jakoś mnie nie ruszyły.

Podobnie rzecz ma się z dziećmi Kasi - raz w szkole córka usłyszała, że jej mama jest lesbijką - zareagowała wychowawczyni i inne dzieci w klasie. Już nikt nigdy nie wracał do tego tematu.

- W naszym domu często goszczą młodzi, przyjaciele moich dzieci, którzy chcą o tym rozmawiać. Wtedy mówię: daj sobie czas, jesteś młody, poczekaj i nie spiesz się - opowiada.

Czego brakuje nam, abyśmy byli tolerancyjni?

- Edukacji i normalności, rozumianej jako wolność od stereotypów. W tym zakresie jeszcze wiele brakuje. Zobacz, nie ma u nas czegoś takiego, jak terapia par jednopłciowych, a przecież my też w związkach zmagamy się z problemami i kryzysami, nie ma regulacji prawnych, które w umożliwiłby nam normalne, nie lepsze od innych, ale normalne funkcjonowanie - odpowiada Kasia.

Pytam naszą rozmówczynię czy nie rodzi się w niej jakiś bunt, jakaś niezgoda na to, co obecnie dzieje się w przestrzeni publicznej:

- Wkurza mnie to. Strasznie mnie to złości. Złości mnie to, że sprowadza się nas do przedmiotu i ideologii. Złości mnie również to, że sami pozwalamy się tam sprowadzać. Nie jestem w tym Wodzisławiu sama, środowisko LGBT jest tu duże, ale jest hermetyczne, pozamykane w szafach i walizkach. Ja wychodzę z partnerką na miasto, wychodzę z nią do restauracji, nie całuję się nią na ulicy, bo nie jest mi to do niczego potrzebne i uwaga nie uważam, że całowanie się na ulicy kogokolwiek jest czemuś potrzebne - mówi Kasia.

Odbiór aktualnych wydarzeń wśród znajomych i przyjaciół Kasi jest zróżnicowany. Pojawiają się głosy za i przeciw.

Najgorsze są stereotypy, powtarzane przez księży w kościele, niedouczonych nauczycieli, polityków. Teraz zostały one usankcjonowane głosem Prezydenta Rzeczypospolitej. Nadano im rangę prawdy politycznej.

Zdaniem naszej rozmówczyni, LGBT nie jest wartością, jest normalnością.

- Jeśli zatem głowa państwa używa takich słów to, to jest porażka. To już nie jest fanatyzm. To zaślepienie i kompletny brak wiedzy. Przecież to wykształcony człowiek, na którego edukację złożyło się całe społeczeństwo. To jest człowiek, którego wybrał suweren. Ty wiesz ilu ludzi dziś wstydzi się tego wyboru - konkluduje rozmówczyni.

- Najbardziej bolesny jest strach, który wywołują słowa tych polityków. Nie zasługujemy na ten strach. Wywołują kompletny chaos. Dzisiaj one dotyczą środowiska LGBT, jutro być może osób łysych, a po jutrze niskich. Rozumiesz co się dzieje. To jest straszne, co oni mówią. Gdybym stanęła przed nimi, gdyby wysilili się, żeby zobaczyć we mnie człowieka, nie mieliby odwagi tego powiedzieć - będziemy szufladkowani, będziemy dyskryminowani, zmieniać się będą tylko kategorie – dodaje.

A wodzisławianie? Co Katarzyna Glenc chce im powiedzieć w tym artykule?

- Wodzisławianie są fajni. Naprawdę są fajni. Potrafią się zmobilizować, potrafią pomóc. Organizując akcje charytatywne zawsze mogliśmy na nich liczyć. Teraz telewizja, media politycy tworzą sztuczne podziały i to tu też się zaczyna. Ludzie zaczynają się wstydzić i bać, są zakrzykiwani. Wiem, że dziś Śląskie Heksy tęczowymi plakatami rzuciły w mjeski eter taką zajawkę, stworzyły przestrzeń do dyskusji. Zobaczymy jakie padną w niej głosy...albo ciosy – podsumowuje.

Oceń publikację: + 1 + 107 - 1 - 58

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~Sebix Cebula 2020-06-16
    11:01:01

    41 26

    Homoseksualiści to ludzie, ale LGBT to ideologia. Każdy myślący człowiek to rozumie.

  • ~Dr Svevo 2020-06-16
    11:18:26

    35 30

    Ciekawe co to znaczy jest nas wiele w Wodzisławiu? Bo np. cyganki też mogą uważać że jest ich wiele a ja nie wiem czy ich z 10 kiedykolwiek widziałem. Druga sprawa to jeżeli siedzicie w swoich mieszkaniach czy też po drodze chodzicie to nic nie znaczy. Jeżeli jednak zaczynacie rozklejać po mieście i dawać wywiady to zaczyna się coś innego...

  • ~kristof 2020-06-16
    14:59:49

    20 22

    I po co dzielić ludzi?

  • ~puchacz 2020-06-16
    20:39:32

    57 17

    Pani Kasiu... LGBT to ideologia. Nie interesują mnie i większość społeczeństwa życie intymne otoczenia , sąsiadów ,znajomych , ale wychodzenie na ulicę półnagi i całowanie się prowokacyjne dorosłych osobników tej samej płci z obłapianiem wywołuje u mnie odruch wymiotny, mówienie dzieciom indoktrynowanie dzieci że rodzina to dzieci i dwoje tatusiów lub dwie mamy to ,to samo co dziecko z mamą i tatą to co jest jak nie ideologia ?. Zakłócanie uroczystości religijnych i prowokowanie obrazem waginy zamiast Matki Boskiej świadczy o waszym środowisku o chorej ideologii , którą chcecie narzucić większości i nic was nie usprawiedliwia. Potem narzekacie , że jesteście postrzegani jak dewianci i wywrotowcy ustalonego porządku moralnego ,etycznego ,obyczajowego i prawnego. Nie tędy droga, tak postępując i dla mnie jesteście chorymi dewiantami

  • ~puchacz 2020-06-16
    23:57:26

    37 15

    Przeczytałem powtórnie ten wywiad i wyciągam taki wniosek... pani Katarzyno mottem życiowym w przypadku Pani jest " aby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek"...ślub z facetem , macie trójkę dzieci , mąż umiera pani zmienia orientację. Jeśli pani była homoseksualistką od początku to dlaczego współżycie z facetem i trójka dzieci z tego związku ? Nie rozumiem , kim Pani jest... a teraz działaczka . Za dużo TVN-u w domu.

  • ~pomysłowy 2020-06-17
    08:00:27

    33 7

    Logiczny bełkot.
    Słowo tolerancja oznacza znosić z trudem a nie wywyższać, eksponować i nadawać przywileje.
    Jeżeli środowisko LGTB oczekuje tylko tolerancji to odkąd żyje na tym świecie nie spotkałem się z inną sytuacją. Problem jest w tym, że oczekuje się znacznie więcej niż tylko tolerancji.

  • ~Piotr Waga 2020-06-17
    17:27:28

    11 18

    Kasiu, dalej twierdzisz, ze wodzisławianie są tolerancyjni? Może i są, ale kilku tchórzy, wstydzących się podpisać, popisało się w komentarzach, a jeszcze więcej u h poparło. Może to jest margines, to na pewno jest margines, pytanie tylko, jak duż?

  • ~puchacz 2020-06-17
    18:43:41

    26 6

    Piotr Waga Ty to dopiero bełkoczesz... żaden argument do ciebie nie przemawia. Wodzisławianie tolerują homoseksualistów , lecz wy nie chcecie tolerancji wy chcecie przywilejów. Nas nie interesuje co robicie w czterech ścianach lecz gdy wychodzicie z tym na zewnątrz i chcecie abyśmy was i wasze zachowanie adorowali to niestety spotkacie się z ostracyzmem i silnym odporem.
    Kolego , gdyby homoseksualistów wywieźć na bezludną wyspę i dostarczać im wszystko co jest niezbędne do godnego życia to po kilkudziesięciu latach w jakim stanie osobowym byłaby ta populacja ?

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1086