zamknij

Wiadomości

Zanieczyszczenie Nacyny. Jak do tego doszło? Kto jest za to odpowiedzialny? PWiK odpowiada

2023-09-26, Autor: KB

W zeszłym tygodniu rzeka Nacyna została zanieczyszczona. Mieszkańcy zauważyli dziwnie spienioną wodę. Sprawą zajął się WIOŚ oraz Wody Polskie. Rybnicki Magistrat wydał natomaist komunikat, w którym dowiedzieliśmy się, że wypływ ścieków sanitarnych zlokalizowano w przepompowni ścieków "Odległa" w Radlinie. Pytamy w PWiKu w Wodzisławiu Śląskim jak do tego doszło.

Reklama

Przypomnijmy, że zanieczyszczenia na rzece Nacyna ujawniono w zeszłym tygodniu. Ścieki trafiły tam z przepompowni "Odległa" w Radlinie, za którą odpowiada Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu Śląskim. Stamtąd ścieki trafiły do potoku "biertułtowskiego", a następnie do potoku "popielowskiego", który jest dopływem Nacyny.

W tej sprawie skontakowaliśmy się z Katarzyną Machowską-Bujak, dyrektor ds. technicznych w PWiK w Wodzisławiu Śląskim.

Jak doszło do zanieczyszczenia rzeki?

Po zgłoszeniu wypływu ścieków pracownicy PWiK zlokalizowali źródło problemu. Okazało się, że zasuwa przed pompownią została częściowo zamknięta, co doprowadziło do przerwania zabezpieczenia, a następnie wypływie ścieków do rowu, a następnie do rzeki Nacyna.

Wiemy co się stało. Po analizie i pracach w terenie szybko znaleźliśmy miejsce wycieku. Okazało się, że zasuwa, która jest zabudowana przed pompownią została częściowo zamknięta. To spowodowało, że ścieki w kolektorze się spiętrzyły i zostało przerwane zabezpieczenie między starym systemem, a nowym kanalizacyjnym. Ścieki przedostały się starym rurociągiem, ze starej przepompowni, która nie jest już od lat nieczynna do rowu, który płynie w tamtej okolicy. Później ścieki trafiły do Nacyny przez dopływy - mówi Katarzyna Machowska-Bujak.

Początkowo PWiK podejrzewał, że za tą sytuacją stoi błąd pracownika firmy, ale okazało się, że ostatnia ingerencja przedsiębiorstwa w tym miejscu odbyła się 5 września. Ponad dwa tygodnie przed zaistniałą sytuacją. Warto dodać, że PWiK nie dysponuje monitoringiem tych miejsc. Jedyne co są w stanie monitorować, to lokalizację pojazdów za pomocą GPS oraz monitoring urządzeń.

Zrobiliśmy analizę, ponieważ pierwsze co przyszło nam do głowy to możliwość nie odkręcenia zasuwy przez pracownika. Mogło się tak stać, ponieważ zawsze przy czyszczeniu zasuwa jest zamykana, aby dopływ był zamknięty. Później zasuwę się otwiera. Dokonaliśmy analizę systemów monitoringowych przepompowni i monitoringu GPS. Ostatnia interwencja naszego przedsiębiorstwa na terenie przempompowni była 5 września, więc dużo wcześniej niż miał miejsce wyciek. Musiała być ingerencja osób trzecich. Złożyliśmy zawiadomienie na policję o podejrzeniu popełnienia wykroczenia lub przestępstwa z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji - dodaje dyrektor ds. technicznych PWiK w Wodzisławiu Śląskim.

PWiK jest przekonane, że za tą sytuacją stoją osoby trzecie. Sprawa została zgłoszona na policję. 

We wtorek mieliśmy zgłoszenie. W środę awaria została usunięta i wypływ ścieków został zatamowany. Było to zgłoszone do WIOŚ jako awaria środowiskowa. Na dzień dzisiejszy sprawa jest rozwiązana, ale sprawcy są nieustaleni, ponieważ to już nie nasza rola. Jesteśmy przekonani, że była to ingerencja osób trzecich, a pracownicy przedsiębiorstwa nie mieli z tym nic wspólnego - mówi członek zarządu PWiK w Wodzisławiu Śląskim, Katarzyna Machowska-Bujak. 

Niewiadomo, czy to działanie było celowe, czy przypadkowe, a może był to po prostu przypadek. Wiemy, że dopływ ścieków został częściowo zamknięty do pompowni. Gdyby zupełnie zamknięto zasuwę, pompownia przestałaby pracować, co natychmiast zostałoby zauważone przez pracowników PWiK. Był to częściowy wypływ ścieków. Jak zaznacza Katarzyna Machowska-Bujak nie był to duży wypływ. Dziś po tym wypływie nie ma śladów. Na ten moment sytuację wyjaśnia policja

25 września do KPP w Wodzisławiu Śl. Wpłynęło zawiadomienie PWiK o możliwości popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, które skutkowało zanieczyszczeniem środowiska lub narażeniem na szkody PWiK. Po analizie zgłoszenia ustalono, iż przedmiotowe zdarzenie tj. doprowadzenie do wycieku ścieków do rowu melioracyjnego w Radlinie przy ul. Odległej zostanie przeprowadzone przez mundurowych Komisariatu Policji w Radlinie pod katem wykroczenia - mówi st.asp. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu Śląskim.

To nie pierwsza tego typu sytuacja na terenie PWiK. Obiekty często znajdują się na "odludziu", więc trudno je kontrolować i właśnie w tych miejsach pojawiają się wandale. Często niszczone są bramy oraz skrzynki elektryczne. Nie tak dawno temu doszło do innego wycieku ścieków, do Leśnicy. Pracownicy PWiK mówią, aby wszelkie podejrzane sytuacje na ciekach wodnych zgłaszać do przedsiębiorstwa.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1096