zamknij

Biznes

Zmysłowa czekoladziarnia otwiera podwoje

2012-04-03, Autor: Magdalena Szymańska
Już niedługo wodzisławianie będą mogli delektować się smakiem czekolady. Dokładnie 12 kwietnia – w dniu święta czekolady - otwarta zostanie pierwsza wodzisławska czekoladziarnia.

Reklama

Rok temu Grzegorz Meisel, właściciel wodzisławskiej Słodkiej Manufaktury Leona, otrzymał wyróżnienie w prestiżowym konkursie Art Of Packaging. Wygrał w kategorii Smak – więcej tutaj > Teraz otwiera zmysłową Czekoladziarnię.

 - Chcę, by mieszkańcy Wodzisławia poznali moje produkty – mówi Grzegorz Meisel. – Stąd zmiana wizerunku i remont elewacji Słodkiej Manufaktury Leona. Tworzymy miejsce, w którym goście skosztować będą mogli niespotykanych trufli, aromatycznej kawy i herbaty. Jeśli temat się przyjmie, na ten cel zaadaptujemy większe pomieszczenie. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to otwarcie już 12 kwietnia – zachęca. Wybór terminu nie jest przypadkowy, idealnie wpisuje się w nietypowe święto - Dzień Czekolady.

„Słodka Manufaktura Leona – Caffee”, bo tak będzie się nazywać czekoladziarnia - to miejsce z tradycją, choć dla wielu wodzisławian wciąż owiane jest tajemnicą. Na początku lat dwudziestych minionego wieku stryj Grzegorza, Leon, założył pierwszą manufakturę. W tym domu znajdowała się sala produkcyjna i sklep firmowy. - W 1968 roku przekazał ją mojemu ojcu, który także zajął się cukiernictwem. W latach 70. przeniósł cukiernię do budynku obok, pozostawiając miejsce dla mnie – wspomina Meisel. Z dawnego wyposażenia ocalał jeden mebel, który po renowacji będzie ozdobą czekoladziarni, zostało również kilka starych maszyn, które są wciąż w użyciu – ale przede wszystkim zostały receptury i tradycja.

 

Nie korzysta z imitacji

 

Inspiracją do odwołania się do rodzinnej tradycji stały się podróże. Meisel chętnie zwiedza miejsca związane z kuchnią, dzięki czemu poznaje smaki regionów. Przełomowa okazała się wizyta na targach w Turynie, gdzie zetknął się z ruchem Slow Foods, kontestującym sprawy wynikające z globalizacji. Jego celem jest ochrona prawa do smaku. Swoje wyroby prezentowały na nich małe, rodzinne firmy z całego świata. Co więcej – przedstawiały niepowtarzalny asortyment z ogromną dumą. To poszanowanie tradycji, brak fascynacji nowinkami zaimponowało właścicielowi wodzisławskiej manufaktury. - Targi stały się dla mnie kulinarnym objawieniem – mówi. - W Turynie zrozumiałem czym powinna być dla mnie tradycja, w której się wychowałem. Najwidoczniej nie ceniłem jej tak, jak na to zasługuje – dodaje.

I tak powstał pomysł na czekoladziarnię. Niezakłamywanie smaku, bazowanie na najwyższych jakościowo produktach to jej znak firmowy. - Owszem te produkty są drogie, ale dlatego, że są po prostu dobre. Nie pracuję na składnikach z marketów. Stosuję czekoladę belgijską, używam miodów, orzechów, migdałów, prawdziwego marcepanu w którym czuje się prawdziwe prażone migdały, a nie imitujący je olejek. Łączę proste, naturalne smaki i to wystarcza, by smak był prawdziwy – podkreśla Meisel.

 

Trufle w miesiąc?

 

Właściciel zastanawia się, czy wodzisławianie mają potrzebę kupowania takich produktów. To asortyment, który sprawdza się w dużych miastach – w Krakowie, Poznaniu, Warszawie, gdzie turyści chcą kupować produkty typowo polskie. Nie oznacza to jednak, że produkty Słodkiej Manufaktury nie znajdą amatorów. - Jestem pewien, że w Wodzisławiu są ludzie, którzy wolą zjeść mniej, ale dobrze i przede wszystkim lubią wiedzieć, co jedzą. Chyba większy sens ma delektowanie się kilkoma prawdziwymi truflami niż masą czekoladek robionych przemysłowo – uzupełnia.

Jeśli ktoś lubi eksperymenty kulinarne, z natury jest ciekawy, lubi dobre wino, aromatyczną kawę i herbatę, to wstąpi do czekoladziarni. Znajdzie tu tabliczki czekolady, każdą wykonaną z osobna, co gwarantuje ich wyjątkowość. Podobnie jest z truflami. To specjalność Słodkiej Manufaktury Leona. Proces ich produkcji trwa nawet miesiąc, w zależności od rodzaju. Przykładowo trufle śliwkowe najpierw maceruje się w rumie, a gdy nabiorą właściwej konsystencji i aromatu miesza się je z odpowiednimi składnikami. Następnie oblewa czekoladą i posypuje kakao. Też nie zwykłym, sklepowym, ale belgijskim, najwyższej jakości.

 

Na otwarcie - Akty

 

- Mieszanka prawdziwych zapachów to coś magicznego, coś, co pobudza zmysły. W naszej czekoladziarni postaramy się rozbudzić nie tylko smak, ale także zmysł wzroku i słuchu. Chcemy czekoladę połączyć ze sztuką, stąd planujemy organizowanie wystaw, zaś czas uprzyjemniać będziemy inspirującą muzyką. Na otwarcie proponujemy ekspozycję fotografii Dariusza Langrzyka. Zaczniemy od Aktów – mówi Meisel.

Na koniec dodaje, że wygrana rok temu w konkursie Art Of Packaging zmieniła niewiele. Przede wszystkim umocniła poczucie, że warto rozwijać się w tym niszowym kierunku. Grzegorzowi Meislowi udało się też nawiązać współpracę z firmami, dla których liczy się jakość, z osobami, które chcą obdarowywać ważnych klientów wyjątkowymi pysznościami. Słodkości wodzisławskiej Manufaktury docenili mieszkańcy Paryża, Rzymu, do których wyroby trafiły w formie upominków. To prestiżowe. - Sukcesów finansowych nie mam, ale za to ogromnej satysfakcji mi nie brakuje – dodaje.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~jaro 2012-04-03
    09:55:47

    0 0

    Grzegorz- gratuluje pomysłów! Chyba jeszcze bardziej gratuluję ich realizacji!
    Pozdrawiam.
    Jarek Świta.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.