zamknij

Wiadomości

Ewa Gawęda w oświadczeniu o medialnym linczu i kłamstwach. Mamy komentarz byłego komendanta

2023-10-13, Autor: bf

Trwa wrzawa wokół poselsko-senatorskiej pary z Wodzisławia Śląskiego. Ewa Gawęda wydała dzisiaj oświadczenie do mediów biorąc w obronię siebie i swojego męża. Stwierdziła, że doszło do „bezczelnej zemsty”, wplecionej w kampanię wyborczą, którą zorganizował były komendant wodzisławskiej policji. Pokazała nawet fragment SMS-a, którego wysłał policjant. Wiesław Dryja wskazuje natomiast, że jest on wyrwany z kontekstu.

Reklama

Wracamy do afery, która wybuchła w środku tego tygodnia. Przypomnijmy w wielkim skrócie, poseł Adam Gawęda miał zażądać od komendanta policji w Wodzisławiu Śląskim przeniesienia narzeczonego (policjanta) pracownicy biura senatorskiego do innej jednostki. Ten jednak się nie zgodził i stracił stanowisko. Rozmawialiśmy z młodszym inspektorem Wiesławem Dryją, który opowiedział nam, jak wyglądała jego rozmowa z posłem. Otrzymaliśmy też komunikat z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do tej pory nie otrzymaliśmy natomiast odpowiedzi z biura poselsko-senatorskiego Ewy i Adama Gawędów »Poseł PiS postarał się, by komendant policji stracił stanowisko? "To było żądanie, a nie prośba"«

Zamiast tego senator Ewa Gawęda postanowiła opublikować dzisiaj oświadczenie.

„Przedwyborcze rozgrywki dopadły mnie w ostatnim tygodniu przed wyborami”

Ewa Gawęda na wstępie oznajmiła, że nie chciała brać udziału „w różnych politycznych gierkach, tylko skupiać się na mojej pracy i współpracy ze wszystkimi, którym na sercu leży dobro Śląska i Polski”.

Niestety, mimo że sama nikogo nie atakuję, ani nawet nie używam w swej kampanii negatywnego języka, brudne, przedwyborcze rozgrywki dopadły mnie w ostatnim tygodniu przed wyborami – napisała.

Zaznaczyła, że nie ma nic wspólnego z omawianą sprawą.

Nigdy nie rozmawiałam w opisanej sprawie z komendantem Wiesławem Dryją. Opisane artykuły pełne są kłamstw i manipulacji. Aby zobrazować wam ich skalę i bezczelność powiem tylko, że poseł Adam Gawęda (a prywatnie mój mąż) nie mógł „załatwić” niczego swojej bratanicy (jak napisano), gdyż…nie ma brata. Jak można wywnioskować, w związku z tym nie może mieć też bratanicy – oznajmiła Ewa Gawęda.

W dalszej wypowiedzi skupiła się na dziennikarzach. Dodała, że na pytania autorów skierowane do posła Adama Gawędy udzielona została obszerna odpowiedź.

Niestety, autorzy nie uwzględnili jej w rzetelny sposób w swoich tekstach, gdyż zapewne wyjaśnienia zburzyłyby postawioną z góry tezę, krzywdzącą dla posła Adama Gawędy (a pośrednio także mnie). Żaden z dziennikarzy opisujących rzekomą nieprawidłowość nie próbował nawet skontaktować się z drugim, z głównych „bohaterów” artykułów, czyli policjantem. Potraktowano go niestety jako „mięso armatnie” w tej sprawie, zapewne także dlatego, że mógłby wyjaśnić, jak było naprawdę. A to znów mogłoby zburzyć założoną tezę. Gdyby policjanta zapytano, to potwierdziłby, że zwrócił się do posła Adama Gawędy z prośbą o pomoc, bo uważał, że jednym z obowiązków posła jest pomaganie ludziom w potrzebie, gdy normalne procedury zawodzą. I że przyszedł ze swoim problemem dopiero wtedy, gdy pomocy odmówił mu ówczesny Komendant KPP Wodzisław Śląski, który dziś ustroił się w szaty oskarżyciela, w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak – czytamy.

Zaznaczyła, że tego wątku dalej nie rozwija, ponieważ „postępowanie związane ze skargami również innych policjantów na mobbing ze strony Komendanta jest wciąż prowadzone”.

„Komendant Dryja już półtora miesiąca temu straszył mnie konsekwencjami”

Ewa Gawęda wyjaśniła, że wsparcie policjanta przez jej męża było bezinteresowne.

Nie wiązało się z jakąkolwiek wymierną korzyścią, ani dla policjanta, ani dla posła. Nie wiązało się też z żadną stratą czy dodatkowym kosztem dla policji. Jej jedynym celem była zmiana toksycznego środowiska pracy policjanta na inne, w którym szanuje się ludzi, a ludzie odwdzięczają się solidną pracą dla mieszkańców i dla Polski – napisała w oświadczeniu.

Na koniec zostawiła – jak to określiła - crème de la crème, którego nigdy by pewnie nie ujawniła, „gdyby nie bezpardonowy i brutalny atak byłego komendanta”.

Otóż komendant Dryja już półtora miesiąca temu straszył mnie konsekwencjami z jego strony, jeśli będziemy (razem z posłem Adamem Gawędą) kontynuować interwencję związaną z troską o należyte warunki pracy w podległej mu komendzie. Mało tego, groźby, lekko tylko zawoalowane, kierował także w stosunku do swojego przełożonego - Komendanta Wojewódzkiego Policji – stwierdziła.

Ujawniła fragment jednej z wiadomości SMS, którą przesłał do niej 25 sierpnia. Oznajmiła, że kampania wyborcza przeciw małżeństwu była zaplanowana dużo wcześniej.

„Cieszę się bardzo, że są wybory bo będę też razem z państwem Gawęda twarzą medialną dzienników ogólnopolskich i mediów lokalnych, być może również telewizji TVN 24. Ujawnię wszystkie podłe rzeczy które mi zrobili niszcząc moją karierę w Policji. A że pan Komendant Wojewódzki miał w tym udział nie zapomnę też o nim. Na marginesie 20 sierpnia spotkałem się z p. Adamem ale nie chciał się dogadać”.

- A skoro poseł „nie chciał się dogadać” to plan bezczelnej zemsty, wpleciony w kampanię wyborczą, przy użyciu mało dociekliwych mediów (nie śmiem nawet przypuszczać, że powody mogły być inne…), został wprowadzony w życie – dodała senator.

Ewa Gawęda pod koniec oświadczenia stwierdziła, że wierzy w zwycięstwo prawdy i sprawiedliwości.

Jeśli ma być w naszym kraju tak, że poseł i senator będzie musiał się bać medialnego linczu z powodu absurdalnych lub wymyślonych zarzutów to nasza parlamentarna służba nie ma sensu. Nie pomożemy wtedy wielu krzywdzonym ludziom, nie pomożemy praworządności i sprawiedliwości w naszym kraju. Naprawdę tego chcemy? - zapytała.

---

Sprostowanie redakcji Rybnik.com.pl: pani senator nie podała nazwy dwóch mediów, o których mówiła w kontekście „bratanicy” posła Adama Gawędy. Zakładamy, że miała na myśli Rybnik.com.pl i tuWodzisław, które takie słowa zawarły w artykułach. W tym miejscu chcemy przeprosić Ewę i Adama Gawędów za popełniony błąd, który już poprawiliśmy w poprzednim artykule. To był lapsus językowy, powstały nieumyślnie.

---

W poprzedniej rozmowie z Wiesławem Dryjąbyły komendant zwracał uwagę na prawdopodobieństwo powiązań rodzinnych pomiędzy pracownicą biura Ewy Gawędy, a samą senator.

Pani, która pracuje w ich biurze poselskim-senatorskim miała nazwisko panieńskie takie same jak pani Gawęda. Stąd powiedziałem, że to jest prawdopodobnie bratanica pani senator. Na pewno jest to rodzina. Te informacje uzyskałem od innego posła z naszego regionu – dopowiada dzisiaj w rozmowie z nami Wiesław Dryja.

Jak były komendant policji komentuje oświadczenie Ewy Gawędy? Potwierdza, że wysłał jej SMS-a. Naświetla jednak nieco inny kontekst.

To nie były żadne groźby. To, co przedstawiła senator, zostało wyrwane z kontekstu. Napisałem SMS-a tylko dlatego, żeby miała świadomość co mi zrobili państwo Gawędowie i w moim odczuciu mogli jeszcze zapobiec rozwojowi dalszych wypadków. Myślałem, że odpuszczą. Myślałem, że pani senator będzie interweniować. Tak się nie stało – wyjaśnia.

Wiesław Dryja przesłał nam pełną treść SMS do swojego kolegi – policjanta (pisownia oryginalna):

Cześć A… (imię znane redakcji), wiem że jesteś na wczasach, ale 17 lipca o godz.11:18 pytałeś mnie "co jest". Otóż odpowiadam bo dziś odebrałem niezbędne dokumenty związane z moim przymusowym odejściem na emeryturę 4 września. Możesz przekazać p. Senator Ewie Gawęda, że wiem i mam dowody że to ich sprawka. Z przeniesieniem Pana G… (nazwisko znane redakcji) do Raciborza to też ich robota, więc moja dobra kancelaria prawna z Katowic już od dziś pracuje aby ujawnić wszystkie podłe rzeczy które Ci państwo mi zrobili. Pisze się już zawiadomienie o popełnieniu pstwa przez pana Adama Gawędę z art. 230 kk.platnej protekcji w celu osiągnięcia korzyści osobistej - pani Dominika P… (nazwisko znane redakcji) obecna żona Adama G… (nazwisko znane redakcji) to rodzina p. Ewy . Cieszę się bardzo że są wybory bo będę też razem z państwem Gawęda twarzą medialną dzienników ogólnopolskich i mediów lokalnych, być może również telewizji TVN 24. Ujawnię wszystkie podłe rzeczy które mi zrobili niszcząc moją karierę w Policji. A że pan Komendant Wojewódzki miał w tym udział nie zapomnę też o nim. Na marginesie 20 sierpnia spotkałem się z p. Adamem ale nie chciał się dogadać. Więc przekaż Pani Senator te informacje. Znamy się od lat A... i wiesz że ja nie blefuję. Życzę udanego urlopu.

Dodaje, że 20 sierpnia spotkał się z Adamem Gawędą i wtedy też nie formułował gróźb.

Spotkałem się z nim i zapytałem, dlaczego mnie nienawidzi? Dlaczego mi to robi? Czy jest świadomy tego, że z tych wszystkich skarg, które mam są bzdurnymi zarzutami, które są niczym jeżeli chodzi o przewinienia dyscyplinarne? Wyśmiał mnie i powiedział: „ komendancie, to jakieś insynuacje, że ja za tym stoję”. Oznajmił, że tylko spełnił swój obowiązek posła, zawiadamiając KWP Katowice – wspomina nasz rozmówca.

Jaka była reakcja byłego policjanta?

Powiedziałem tak: „dobrze, to ja pana informuję, że złożę na pana zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa za to, że pan do mnie przyszedł i chciał załatwić sprawę prywatną”. Wtedy poseł uniósł się i powiedział, że kieruję do niego groźby karalne. Poinformowanie kogoś to nie groźba karalna – zauważa Wiesław Dryja.

Jego zdaniem Ewa Gawęda pogrążyła się tym oświadczeniem.

Chciałem się z nimi dogadać i dowiedzieć, dlaczego to robią. Za takie rzeczy, jakie się mi zarzuca, nie robi się czynności wyjaśniających – dodaje.

Oceń publikację: + 1 + 38 - 1 - 8

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1085