Moje święta: pamiętam pierwszą pasterkę z moją obecną żoną

Pamiętne święta...

 

W 1975 roku. To była pierwsza pasterka w Łaziskach z moją dziewczyną, obecnie żoną Ireną.

 

 

Ulubiona potrawa…

 

Bezwzględnie moczka.

 

Co w kuchni gotuje się na święta?

 

Barszcz z grzankami na wywarze z karpia, karp panierowany, moczka, kapusta z grzybami, ziemniaki.  W pierwsze święto tradycyjnie nie gotuje się obiadu- jemy zimnego karpia, moczkę, chleb i cały dzień przyjmujemy gości z powodu moich urodzin.

 

 

Pielęgnujecie tradycję śpiewania kolęd? Która jest ulubioną?

 

Tak, oczywiście. A moja ulubiona to "Cicha noc".

 

 

Które tradycje zaczerpnięte są z rodzinnego domu?

 

Dodatkowy talerz dla niezapowiedzianego "wędrowca",  rozpoczęcie kolacji wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdy, opłatek,  siano pod obrusem, banknot pod talerzem.

 

Jakie plany na Sylwestra?

 

Powitanie Nowego Roku na przejściu Granicznym  Zavada - Gołkowice na zaproszenie gmin Petrovice i Godów.

 

 

Był jakiś szczególny Sylwester?

 

Tak na przełomie 82/83 roku. Oczekiwaliśmy na urodzenie syna Roberta. Byłem w "pogotowiu" do samego rana , aby ewentualnie zawieźć żonę do szpitala. A Robert urodził się tydzień później.

 

 

Moje noworoczne życzenie…

 

Aby nic złego nie spotkało naszych rodzin, przyjaciół i znajomych. Wszystkiego najlepszego dla Tych , którzy czytają ten tekst.