Renifery do Wodzisławia przyjadą spod niemieckiej granicy. Ile kosztuje taka atrakcja?

Trochę drogo , ale co tam ...święta są to można poszaleć i reniferki zaprosić :)

Niech osoby które podpisały wydanie 9 tys. na taką atrakcję (czy uwzględnia to koszty posprzątania?) udadzą się zobaczyć izbę przyjęć w szpitalu, czy też poszczególne oddziały i niech spiszą czego brakuje i jak tam wygląda. Niech też zapytają personel co pacjent powinien sam przynieść do szpitala. Niech też udadzą się na komendę policji i zobaczą jaki sprzęt mają policjanci. I czy będą się tłumaczyć, że szpital czy komenda nie jest przez miasto finansowana? Można to dofinansować i pochwalić się tym i dwakroć zyskać a tym.

świeta dla mnie to wielkie nieporozumienie,sztuczne uśmiechy czy godzenie się na niby przy stole,a po swietach szara rzeczywistość,do tego ta szalencza pogon od marketu do marketu , dzicz bije się o wózki pod marketami to typowe dla nas,dlatego uznaje te dni za długi weekend a nie nazywam to swietami i mam bynajmniej świety spokój.

Cóż wypadało by ponarzekać, ale nie mogę :-D Renifery za 9 patyków to może i przesada, ale takie okazyjne imprezy tanie nie są. Już wolę taki wydatek od podróży dookoła świata, z której przeciętny mieszkaniec nie ma korzyści. Tutaj przynajmniej dzieciaki będą mogły na chwilę zachwycić się czyś innym, na swój sposób magicznym. Wielu już chyba zapomniało, że było dziećmi. Święty Mikołaj to żadna rewelacja, można by rzec jest oklepany ;-) Jednak ktoś w tradycyjnym stroju lapońskim już powinien wzbudzić ciekawość. Nie każdy ma przecież okazję pojechać do Laponii, a jak wiadomo podróże kształcą ;-) Odbiór na żywo zawsze jest lepszy niż film czy zdjęcia. Choć przydałby się jeszcze reportaż tv z tej akcji, bo dzieciaki potrafią zadać różne ciekawe pytania. Gdyby tak jeszcze ekipa obsługująca zebrała na chwilę dzieciaki w domku mikołaja i opowiedziała jakąś magiczną historię to myślę, że nie jeden dzieciak i rodzic będą zadowoleni. Może muzeum przyłączy się do pomysłu, wszak ich wiedza historyczna "jak to było kiedyś" jest pewnie spora, pani Kinga jest osobą bardzo pozytywnie zakręconą i świetnie nada się do tej roli :) Gdyby tak jeszcze Grzegorz Meisel wyprodukował na miejscu jakieś słodkości ze swojej manufaktury to byłbym pod wrażeniem, że Wodzisław zrobił coś niezwykłego. Po co to wszystko? By pokazać, że świat nie jest tak paskudny i wredny jaki to mamy na co dzień spotkać. Połączenie reniferów z wigilią na rynku jest tylko dopełnieniem całości.

Można było przy okazji zrobić jakiś jarmark świąteczny. Ściągnąć z okolicy (a jest ich od cholery!) lokalnych wystawców np. żywności, handmade, itd. Powtarzam: JARMARK, nie obwoźny handel chińszczyzną! Ale nie, po co! Chłopaki z Powstańców w zeszłym roku pokazali, że się da! Ale leniom z IG, poza ich comiesięcznymi śniadaniami "biznesowymi", nic się nie opłaca, więc nie warto.