zamknij

Wiadomości

Stop! Rolnicy nie chcą Zielonego Ładu w Polsce. Dziś wyjechali na ulice, również w naszym regionie (zdjęcia)

2024-02-09, Autor: Magdalena Zmysłowska

"Stop Zielony Ład!", "Zakaz importu zboża z Ukrainy do Polski" - takie hasła rzucały się dziś w oczy na drogach w całym kraju bardziej niż znaki drogowe. Mimo niesprzyjającej aury, rolnicy w całej Polsce - zgodnie z zapowiedzią - wyruszyli w piątek na ulice, rozpoczynając strajk generalny. Blokady miały miejsce również w województwie śląskim. Sytuację śledziliśmy na "Wiślance" w Pawłowicach.

Reklama

Przypomnijmy: cierpliwość polskich rolników się wyczerpała. Nie ma ich zgody na wdrażanie "Europejskiego Zielonego Ładu". Widząc bierność po stronie Brukseli i Warszawy, ogłosili rozpoczęcie w piątek 9 lutego strajku generalnego.

Zgodnie z zapowiedzią, dziś w całym kraju zablokowanych było wiele dróg.

"Jestem rolnikiem, nie niewolnikiem"

Czego dokładnie dotyczy rozpoczęty dziś protest? Przypomnijmy: jak podkreśliła "Solidarność", stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej społeczności rolniczej nie do przyjęcia.

Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny – tłumaczą związkowcy.

"Chodzi o to, co robi z nami Unia Europejska"

Rolnicy mają trzy główne postulaty:

  • NIE dla polityki "Zielonego Ładu"
  • NIE dla importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy
  • NIE dla ograniczenia hodowli zwierząt w Polsce

Udało nam się porozmawiać z rolnikiem, który był dzisiaj na proteście na "Wiślance". 

Jedną z rzeczy, która tak przyziemnie, i to dosłownie, dotknie rolników to kwestia ugorowania 4%. Co roku ugorowane musi być 4% pola, czyli na tej części rolnicy nic nie mogą zasiać. 

Kluczowe rzeczy to jest import warzyw, nasion, zboża z Ukrainy. Oprócz tego jest polityka „Fit for 55”, restrykcje dla rolników. W tym jest kilka rzeczy, które dotyczą rolników. To dotyczy między innymi oprysków, ale najgorsze co dla nas jest to kwestia ugorowania 4%. Mając 100 ha, to 4 ha muszę co roku ugorować, czyli nie mogę na tym nic zasiać - mówi nam rolnik z Jastrzębia.

Zazwyczaj cena zboża rośnie, więc rolnicy przechowują je, aby zarobić. W ubiegłym roku w czasie żniw pszenica kostowała 700 zł, teraz jest to 600 zł za tonę. - To chore - mówią rolnicy.

W poprzednim roku pszenica była w żniwa po 700 zł, a teraz jest po 600 zł. To jest chore. Po to rolnicy magazynują, żeby przetrzymać i poczekać na lepszą cenę, a tutaj takie coś. Zrobili dopłaty do nawozów, od razu nawozy poszły do góry. To jest uzależnienei rolników od Unii Europejskiej.

Rolnik tłumaczy także, dlaczego tak ważne dla rolników są dopłaty, z czym nie wszyscy się jednak zgadzają. Z relacji rolnika wynika, że gdyby nie dopłaty, rolnictwo straciłoby sens.

Ludzie mówią „a bo rolnicy dostają dopłaty”, ale oni muszą dostawać, bo inaczej by się to nie opłacało. W poprzednim roku na kukurydzy każdy stracił, nawet mimo dopłat. Nasiona kukurydzy kosztują od 400 do 600 złotych, tam jest 50 tys. ziaren, a na hektar trzeba wysiać 90 tys. Nawet hektara nie obsiejemy jednym workiem - dodaje.

- Głównie chodzi o to co robi z nami Unia Europejska - podsumowuje.

Mówiąc w skrócie, restrykcje wprowadzane przez Unię Europejską spowodują, że rolnikom rolnictwo przestanie się opłacać. Coraz wyższe ceny nawozów, regulacje środowiskowe doprowadzą do tego, że na rolnictwie nie będzie się już dało zarobić. Do wszystkiego dochodzą umowy z Ukrainą i transport taniego towaru stamtąd. A przecież z Ukrainy trafiają do nas takie same zboża, warzywa, rośliny, które mamy w Polsce.

Rolnicy: Stop! Nie chcemy w Polsce Zielonego Ładu

Rząd Polski musi mieć jasny plan dla produkcji rolnej, opłacalności produkcji, odbudowy polskiego przetwórstwa i polskiego handlu. O to będziemy walczyć aż do skutku. Polskie, rodzinne gospodarstwa rolne są podstawą bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Zdrowa polska żywność, którą produkuje polski rolnik to podstawa do wyżywienia i zdrowia obywateli RP – alarmuje rolnicza "Solidarność".

Rozpoczęta dziś blokada dróg ma potrwać miesiąc - do 10 marca. Kluczowe drogi zablokowane zostały również w województwie śląskim, to m.in. DK44 Mikołów – Tychy, DK78 w Szczekocinach, DK34 w Waleńczowie, DK91 w Witkowicach oraz DK81, czyli popularnej "Wiślance".

To właśnie do Pawłowic udaliśmy się dziś, żeby prześledzić akcję rolników.

- Jedziem, jedziem do przodu, mamy drogę dla siebie, dwa pasy zajmować i śmigomy - otrzymali instrukcję przedstawiciele rolników od funkcyjnych, po czym licznie wsiedli do ciągników.

Zostali również pouczeni o możliwości używania klaksonów oraz robienia wszystkiego - byle zgodnie z prawem.

Wiślanka. "Zgłosiłem około 100 ciągników. Ciu*łech sie fest"

Jak podkreślili prowadzący akcję w Pawłowicach, że liczba zgromadzonych przerosła ich najśmielsze oczekiwania. Uczestników protestu nie odraszyła bowiem nawet niesprzyjająca aura.

Powiem Wam tak, przy organizacji, zgłosiłem sto ciągników. Myślałem: będzie z 20 mniej, nic się nie stanie. Ciulłech sie fest - mówił funkcyjny, wywołując salwę śmiechu.

Ostatecznie na Wiślance, zgodnie z zapowiedziami policji, pojawiło się ok. 300 ciągników. Protest trwał kilka godzin, zablokowany był pas najpierw w kierunku Wisły, a później w kierunku Katowic. Rolnicy robili "nawrotkę" w Ochabach i wracali do miejsce startu, do Pawłowic.

"Jestem rolnikiem, nie niewolnikiem"

Czego dokładnie dotyczy rozpoczęty dziś protest? Przypomnijmy: jak podkreśliła "Solidarność", stanowisko Brukseli z ostatniego dnia stycznia 2024 roku jest dla całej społeczności rolniczej nie do przyjęcia.

Dodatkowo, bierność władz Polski i deklaracje współpracy z Komisją Europejską oraz zapowiedzi respektowania wszystkich decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy nie pozostawia nam innego wyboru jak ogłosić strajk generalny – tłumaczą związkowcy.

"Głód poczujesz, rolnika uszanujesz"

Kluczową rolę rolników - tak zdaniem związkowców niedocenianą przez władze, świetnie rozumieją mieszkańcy. Część z nich wyszła z domów, aby obserwować przejazd ciągników wzdłuż Wiślanki.

Przyjechałam z dziećmi, żeby zobaczyły to na własne oczy. Bo traktorami jadą m.in. mój kuzyn, wujek i sąsiad - mówi nam jedna z obserwatorek protestu. - Popieramy protest rolników, bo bez nich nie będziemy mieć nic - dodaje.

Zdjęcia z dzisiejszego przejazdu rolników "Wiślanką" znajdziecie w galerii powyżej.

Oceń publikację: + 1 + 9 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Jakie masz plany na wakacje?










Oddanych głosów: 401

Prezentacje firm