Wodzisław: urzędnicy dostali premie zamiast podwyżek

Nagrody wypłacane są dwa razy w roku z funduszu płac, który stanowi 3% planowanych wynagrodzeń na dany rok. W pierwszym półroczu w puli było 220 tysięcy zł. Mieczysław Kieca nie wykorzystał jednak wszystkich środków a jedynie 138 tysięcy zł. – Prezydent uznał, że z uwagi na sytuację finansową miasta nie wykorzysta całej kwoty – tłumaczy rzeczniczka magistratu Barbara Chrobok.

Nie wszyscy premie dostali. 10 urzędników musiało obejść się smakiem. – O tym, kto dostanie premie decydowała bezpośrednia ocena przełożonego i to przeważało. Punktowana była dyspozycyjność, terminowość, inicjatywa własna, odpowiedzialność oraz indywidualne kryterium każdego z przełożonych. Własną ocenę należało również uargumentować – mówi sekretarz miasta Wojciech Mitko.

 

Szeregowi pracownicy Urzędu Miasta otrzymali premię w wysokości 600 zł brutto. Kierownikom referatów  przyznano nagrodę w kwocie 800 zł a kierownikom biur po 1000 zł. Naczelnicy wydziałów dostali  1200 zł. 

Wiadomo, że jeden z wiceprezydentów otrzymał premię 4000 zł. Ile otrzymał drugi z zastępców i o jakiej kwocie mowa, nie wiadomo. Te informacje zastrzega ustawa o ochronie danych osobowych.

 

 

Jak tłumaczył sekretarz miasta Wojciech Mitko, zarobki w urzędzie zamrożone są od dwóch lat. Nie są podwyższane nawet o stopień inflacji. - Nagrody to dla pracowników jedyny zastrzyk finansowy, nie przysługują im premie  – mówi Wojciech Mitko.

Przyznaje, że coraz więcej urzędników odchodzi z pracy, bo urzędowe pensje ich nie satysfakcjonują.

 

Szeregowy pracownik wodzisławskiego magistratu zarabia od 1580 zł do 3500 zł brutto. Kierownik referatu od 3500 zł do 4900 zł. Naczelnicy dostają od 3500 zł do 6600 zł brutto. Sekretarz, skarbnik i kierownicy jednostek miejskich (tj. MiPBP, Muzeum, WCK, SKM, Straż Miejska, MOSiR, WORiT, MZOPO, ZGMiR) otrzymują od 4250 zł do 8780 zł brutto.