Wodzisław zadłuży się, by zlikwidować niewygodne zalewisko?

Zalewisko Sakandrzok powstało w wyniku działalności kopalni 1 Maja. Wybudowany w latach siedemdziesiątych nasyp kolejowy przeciął naturalny spływ wód powierzchniowych. W miejscu obniżenia terenu utworzyło się naturalne zalewisko, które spędzało sen z powiek okolicznym mieszkańcom.

Od 2003 roku trwało postępowanie zmierzające do przywrócenia naturalnego spływu wód. Sprawa trafiła do prokuratury, wszczęto postępowanie administracyjne. Ostatecznie w 2005 roku prezydent miasta zlecił przygotowanie propozycji rozwiazania problemu. Powstało 6 koncepcji. Wtedy do realizacji żadnego wariantu nie przystąpiono. W zamian za to Służby Komunalne Miasta rozpoczęły pompowanie wody.

 

W 2008 roku zlecono opracowanie odpowiedniej dokumentacji w oparciu o możliwie najtańszą koncepcję. Okazało się, że szczegółowe badania geologiczne wykluczyły metodę górniczą, której koszt realizacji wtedy opiewał na około 800 tys. zł. Dokumentacja projektowa powstała na następną metodę – mikrotunelingu, której realizacja została oszacowana na kwotę 2,6 mln zł.

 

-Wiadomo było, że miasto nie udźwignie takiego ciężaru finansowego. Dlatego zapewniłem mieszkańców, że zrealizujemy tę inwestycję pod warunkiem otrzymania środków zewnętrznych. Wtedy usłyszałem wiele nieprzyjemnych epitetów pod swoim adresem. Ja jednak jestem konsekwentny w swoich działaniach. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie lub o pożyczkę do WFOŚ. Wiedziałem, że musimy znaleźć odpowiednią kwotę umożliwiająca realizację tego zadania – mówił prezydent Mieczysław Kieca.

 

Pierwsze światełko w tunelu pojawiło się w lutym tego roku, kiedy została wydana pozytywna opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Zgoda ta została wydana pod warunkiem ochrony płazów ambhibia. W tym celu miasto podpisało już umowę z firmą Influence zobowiązując ją do nadzoru herpetologicznego. - Na dniach herpetolodzy zabezpieczą teren zalewiska płotkiem z agrowłókniny zapobiegającym dostawaniu się płazów na teren zalewiska, następnie dokonają odłowu płazów i ich przeniesienia do najbliższego zbiornika wodnego – informuje Barbara Chrobok, rzecznik Urzędu Miasta.

 

Miasto otrzymało również pozytywną opinię z Wojewódzkiego Funduszy Ochrony Środowiska. Wprawdzie nie udało się otrzymać dofinansowania, ale pozytywnie został rozpatrzony wniosek w sprawie udzielenia pożyczki. Zgodnie z wnioskiem miasto może liczyć na pożyczkę w wysokości ponad 2,1 mln zł., wkład własny wynosić będzie więc około 685 tys. zł. -Skorzystanie z tej pożyczki to jedyna możliwość likwidacji zalewiska. Spłacać pożyczkę będziemy przez 12 lat, ale jest możliwość jej umorzenia w wysokości 40% kwoty, pod warunkiem realizacji kolejnych inwestycji z zakresu ochrony środowiska. Miasto już korzystało z takiej formy finansowania m.in. przy okazji budowy oczyszczalni Karkoszka II – tłumaczy prezydent Kieca.

 

Tuż po tym, jak teren będzie ogrodzony, do pracy ruszą ekipy Służb Komunalnych, które rozpoczną pompowanie zalewiska. Po pozytywnej decyzji Rady Miejskiej zostanie ogłoszony i rozstrzygnięty przetarg na głównego wykonawcę. Wtedy jest szansa, że roboty ziemne powinny zostać zakończone do końca 2013 roku. Na 2014 r. pozostaną do realizacji prace związane z rekultywacją terenu. Projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zaciągnięcie pożyczki zostanie wprowadzony na sesję w kwietniu.