zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Zbigniew Rokita: nawet PiS poprze uznanie języka śląskiego

2022-03-24, Autor: Tomasz Świerczek

Zdaniem Zbigniewa Rokity, autora bestsellerowej książki „Kajś” uznanie języka śląskiego jest bardzo prawdobodne i nawet może to zrobić partia rządząca. - Walka o autonomię to jest już relikt przeszłości, niemożliwy do wywalczenia, aktualnie ważne jest uznanie języka śląskiego, co jest możliwe do osiągnięcia i moim zdaniem nawet wprowadziłby to PiS, gdyby nie wybuch wojny w Ukrainie – mówił w wodzisławskiej Bibliotece.

Reklama

W Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej gościł wczoraj (23 marca) Zbigniew Rokita. Książka Rokity „Kajś” otrzymała w tym roku podwójną nagrodę literacką Nike (nagroda jury oraz publiczności). Jest uważana za jedną z najważniejszych książek napisanych na Śląsku w ostatnim dwudziestoleciu. „Kajś” zostało docenione nie tylko przez Ślązaków. Czytelnicy innych regionów Polski uznali, że osobiste poszukiwania tożsamości przez Zbigniewa Rokitę mają wymiar uniwersalny.

Na spotkaniu z autorem książki "Kajś" sala wodzisławskiej biblioteki wypełniła się do ostatniego miejsca. Rozmowę ze Zbigniewem Rokitą poprowadziły Paulina Rzymanek i Elżbieta Janota z podcastu o książkach "Już tłumaczę".

Zbigniew Rokita wyznał, że kiedy zaczynał pisać "Kajś", jego wiedza na temat Górnego Śląska była niewielka. Dopiero z czasem, kiedy rozmawiał ze Ślązakami, zdobywał wiedzę na temat historii i śląskiej kultury.

Jedną z pierwszych rozmów do książki przeprowadziłem ze śląską historyk w Opolu. Ja wtedy nawet nie wiedziałem, że Opole jest częścią historycznego Górnego Śląska. Zamiast rozmawiać o ważnych sprawach, ona musiała mi tłumaczyć jak przebiegają granice Górnego Śląska - opowiadał Zbigniew Rokita.

W trakcie pracy nad książką, Rokita zderzył z rzeczywistością swoje postrzeganie śląskości.

Zaczynając pisać książkę wyznaczyłem jej konspekt i okazało się, że dosyć mocno się rozjechał. Założenia, które miałem na początku, że Śląsk i śląskość stoi węglem i katolicyzmem, okazały się dalekie od rzeczywistości - wspominał autor "Kajś".

Laureat nagrody Nike wspomniał także, że wśród Polaków nadal mocno zakorzenione są stereotypy dotyczące Ślązaków. Przedstawił to na przykładzie zdarzenia, które miało miejsce parę godzin przed spotkaniem autorskim w Wodzisławiu.

Parę godzin temu na Facebooku napisał do mnie znajomy z tzw. Polski. Ze względu na rosnące ceny surowców zamierza kupić duży zapas węgla. Jako że ja jestem Ślązakiem prosiłi, abym mu doradził skąd wziąć węgiel - z Katowic czy może z Bytomia? Pytał, który lepszy. Ja mu wytłumaczyłem, że ja co najwyżej wiem, gdzie są niektóre kopalnie i tyle. Znajomy był bardzo zdziwiony - w końcu, jestem Ślązakiem - opowiedał pisarz.

Zbigniew Rokita ogłosił również, że parę dni temu znany śląski tłumacz - Grzegorz Kulik rozpoczął prace nad przekładem "Kajś" na język śląski. Tłumaczenie powinno być gotowe jesienią.

Tłumaczenia nie robię ze względu na sprawy finansowe, tylko kulturowe. Dla Ślązaków to jest coś budującego jak widzą w księgarniach książki w swoim języku. Jest to krok do pokazania, że to nie jest żaden prywatny język do mówienia tylko w domu, ani że nie jest gańba godać po śląsku - tłumaczył Zbigniew Rokita.

A propos Grzegorza Kulika: jeden z uczestników spotkania zwrócił uwagę, że język śląski ma wiele różnych dialektów. Dominującym podczas kodyfikacji języka śląskiego będzie dialekt z okolic GOP-u, bo jest najpopularniejszy i właśnie nim posługuje się Grzegorz Kulik. W tej odmianie języka śląskiego został przetłumaczony m.in. "Drach" Szczepana Twardocha. 

Zaznaczam, że nie jestem językoznawcą. Jeżeli chodzi o dialekty języka śląskiego to faktycznie istnieją, ale nie odbiera to śląskiemu statusu języka. Język polski 100 lat temu też mocno różnił się między regionami. Innym polskim mówiono na Polesiu, innym w Warszawie, a innym na Podkarpaciu. W tym ostatnim regionie nawet dzisiaj ten język różni się od poprawnej polszczyzny, co usłyszałem, będąc tam u rodziny. Matury z języka polskiego to by nie zdali. Pomimo tego nikt nie stwierdzi, że 100 lat temu nie było języka polskiego. W kodyfikacji języka śląskiego jakiś dialekt będzie musiał dominować siłą rzeczy, a póki co widać, że ciąży to bardziej w kierunku GOP-u. We Włoszech również każdy region ma swój własny dialekt, ale tym dominującym jest dialekt florencki - zauważył Zbigniew Rokita.

Podczas spotkania ze Zbigniewem Rokitą nie mogło zabraknąć pytania o uznanie języka śląskiego za język regionalny. Odpowiedź gościa była dość zaskakująca.

Walka o autonomię to jest już relikt przeszłości, niemożliwy do wywalczenia. Aktualnie ważne jest uznanie języka śląskiego, co jest możliwe do osiągnięcia i moim zdaniem nawet wprowadziłby to PiS, gdyby nie wybuch wojny w Ukrainie. Widzimy również, że w europarlamencie Łukasz Kohut porusza sprawę uznania języka śląskiego. Jestem dobrej myśli – mówił Rokita.

Na koniec pojawiło się również pytanie o zbiórkę na pomnik Tragedii Górnośląskiej, który ma powstać w Rybniku.

Moim zdaniem dobrze, że taki pomnik ma powstać. Jak najbardziej popieram ten pomysł, gdyż jest to element pamięci o tej tragedii. Ja również chętnie widziałbym taki pomnik na Placu Wolności w Katowicach, gdzie został cokół po usuniętym pomniku żołnierzy radzieckich. Zresztą jest to miejsce, w którym często usuwali pomniki. Pomnik dwóch cesarzy niemieckich został zniszczony przez Polaków. Potem powstał tam pomnik tzw. powstańca śląskiego, zniszczony przez nazistów. A na koniec stanął tam wspomniany przeze mnie pomnik żołnierzy armii czerwonej, po którym został tylko cokół - odpowiedział laureat nagrody Nike.

Oceń publikację: + 1 + 21 - 1 - 4

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.