31 tys. zł nagrody dla wiceprezydent Wodzisławia

Wysokość nagród dla wiceprezydent ujawnił w tym tygodniu serwis nowiny.pl.

Przypomnijmy, że w styczniu 2019 roku posadę wiceprezydenta Wodzisławia utracił Dariusz Szymczak. Aż do stycznia 2020 roku, gdy wiceprezydentem został Wojciech Krzyżek, stanowisko to nie było obsadzone.

Przez prawie rok, jedynym zastępcą Mieczysława Kiecy była więc Izabela Kalinowska. Dlatego właśnie prezydent postanowił hojnie wynagrodzić swoją zastępczynię. Chodzi o nagrody na łączną kwotę 31 tysięcy złotych.

- Uzasadnieniem dla przyznania gratyfikacji jest przede wszystkim realizacja nowych, dodatkowych obowiązków, w związku z likwidacją stanowiska pierwszego zastępcy prezydenta oraz nieobsadzeniem stanowiska drugiego zastępcy - tłumaczy decyzję prezydenta Mateusz Jamioła, inspektor w Wydziale Dialogu, Promocji i Kultury Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śl.

Dodaje, że Izabela Kalinowska nie pobierała w tym okresie wynagrodzenia za wypracowane nadgodziny, bądź pracę w dni wolne. Dlaczego?

- Stanowisko zastępcy prezydenta miasta nadaje się z powołania, a czas pracy w takim przypadku jest nienormowany. Zgodnie z Kodeksem Pracy, poza normalnymi godzinami pracy, pracownikowi nie przysługuje prawo  do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych - tłumaczy Mateusz Jamioła.

Urzędnik przekonuje jednak, że 31 tysięcy złotych nagrody dla wiceprezydent to tylko pozornie obciążenie dla budżetu miasta. Ba! To nawet oszczędności!

- Dodatkowa gratyfikacja pieniężna, zwana powszechnie premią czy nagrodą, przysługuje pracownikom, którzy w danym okresie czasu wyróżnili się istotnymi osiągnięciami lub byli obciążeni dodatkowymi, wymagającymi zwiększonych nakładów czasu, pracy i odpowiedzialności zadaniami. Warto także podkreślić, że fundusz nagród powstaje w głównej mierze z oszczędności wygenerowanych przez pracowników. Na wspomniane nagrody nie wydano żadnych dodatkowych czy też przeznaczonych wcześniej na inne cele środków. Ogółem za 2019 rok wydatki na wynagrodzenia i pochodne pracowników urzędu były niższe od planowanych - wyjaśnia Jamioła.

Zgadzacie się z taką "matematyką" władz Wodzisławia? Czy Izabela Kalinowska zasłużyła na tak wysokie, dodatkowe wynagrodzenie?