Chcą milionów z tytułu zwrotu podatków a GDDKiA odwołuje się do sądu

Dopominanie się o pieniądze z tytułu zaległych podatków za grunty pod budowę autostrady A1 trwa już lata. Gmin Godów stara się o należności już od 2006 roku. Chodzi o niemałe kwoty – tylko za 2006 rok to 188 tysięcy złotych, w sumie do dziś może to być blisko 1,9 mln złotych.

Ostatnio Samorządowe Kolegium Odwoławcze przyznało urzędnikom z Godowa rację. - Bardzo się cieszymy. Szukaliśmy interpretacji przepisów i długo zabiegaliśmy o to, by przyznano nam te pieniądze. Tym bardziej, że jest to dochód własny gminy  - mówi Beata Kałusek, skarbnik Urzędu Gminy.

 

Na tej decyzji SKO sporo skorzystać mogę też gminy Mszana i Gorzyce. Jak zapewnia wójt Gorzyc Piotr Oślizło, urzędnicy już uruchomili stosowną procedurę i liczą wielkość zajętych działek. Duże nadzieje związane z wyrokiem SKO mają również władze Mszany.  - Patrzymy na to co się dzieje. Mszana ma większy areał działek zajętych pod autostradę. To prawie 112 ha – mówi zastępca wójta Mszany, Błażej Tatarczyk.

 

 

Nie ukrywa, że zwrot pieniędzy z podatku mógłby pomóc w wyremontowaniu zniszczonych podczas budowy A1 dróg. Mszana będzie żądała od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad za każdy rok ponad 600 tysięcy złotych zaległego podatku. W sumie ma to być kilka milionów złotych.

 

Jest jednak ostrożny, bo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zamierza płacić i odwołuje się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. – Naszym zdaniem to naliczenie podatku jest bezzasadne –mówi Dorota Marzyńska – Kotas, rzecznik GDDKiA.

 

Na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy przyjdzie gminom poczekać. Sprawy w sądach administracyjnych toczą się nawet przez kilka lat.